*Z perspektywy Agaty*
W drzwiach stała moja mama
chciała ze mną porozmawiać ale ja nie mam tajemnic przed Niallem.
M-Córciu czy będziesz miała coś
przeciwko jeżeli pojadę do Paula?
Ty-Nie oczywiście.- uśmiechnęłam
się do niej – mamo nie musisz pytać się mnie o zdanie, dobrze wiesz, że dla
mnie jest ważne twoje szczęście.
M-Dziękuje ci jesteś wspaniała-
przytuliła mnie.
*7 miesięcy później*
Mój brzuch jest już bardzo
widoczny. Reporterzy nie dają nam żyć nam tzn. Mi, Niallowi i Harry’emu.
Wszyscy wiedzą o tym co łączyło mnie i loczka więc nie obchodzi się bez pytań
typu „czy wiem kto jest ojcem dziecka?”. Z każdym dniem mam coraz większy
problem ze schodzeniem po schodach. Czuję, że jestem bardzo blisko w końcu to
9-ty miesiąc. Ten dzień był strasznie nudny. Chłopaki mieli próbę, mama była u
Paula, Danielle wyjechała, nie miałam z kim porozmawiać. Wchodziłam właśnie po
schodach gdy dostałam silnego skurczu i po chwili czułam jak odchodzą mi wody
od razu zadzwoniłam po pogotowie, a następnie do Nialla ten tylko się rozłączył
nie wiedziałam co o tym myśleć ale teraz nie był ważny on tylko ja i to, że
właśnie rodzę. Leżałam w tej karetce i krzyczałam po jakimś czasie znalazłam
się w szpitalu i się zaczęło. Gdy ja się tak męczyłam do sali wparował Horan,
lekarze chcieli go wyprosić ale ja się uparłam żeby został oni niechętnie ale
się zgodzili. Mój ukochany cały czas trzymał mnie za rękę chociaż widziałam, że
co chwila robił się cały blady ale i tak jestem mu wdzięczna. Po paru godzinach
męczenia się w końcu urodziłam córeczkę. Godzinę później leżałam już na Sali do
środka wszedł Harry.
-To nasze dziecko?- spytał
spoglądając na niemowlę, które trzymałam na rękach
-Tak- odpowiedziałam
-Czy mogę?- spytał
-Harry oczywiście przecież to
twoja córeczka- ostrożnie położyłam mu małą na ręce
-Jak dacie jej na imię?- spytał
Niall
-Niall to zależy od ciebie jakie
będziesz chciał- powiedział Harry, wyraźnie zaskoczył mnie tą odpowiedzią
myślałam, że od razu powie „Darcy” a tu proszę.
-kochanie czy mogę ja wymyślić
imię?- spojrzał na mnie
-oczywiście- odpowiedziałam
-To może Julia?- powiedział –
albo nie niech będzie Darcy- on również zaskoczył mnie swoją odpowiedzią.
-Okey chłopcy to wy ustalcie imię
między sobą, a ja się zgodzę- uśmiechnęłam się do nich.
-DARCY- krzyknęli chórem, a ja
zaczęłam się śmiać.
N-Skarbie…- przeciągnął, a moja
mina z wesołej zmieniła się w zmartwioną- Kocham cię- powiedział i pocałował
mnie w usta.
**Ze szpitala wyszłam miesiąc
później gdyż z moją małą kochaną Darcy coś było nie tak. Do szpitala przyjechał
po mnie Harry trochę się zdziwiłam, że właśnie on, byłam ciekawa dlaczego Niall
nie przyjechał… no ale w sumie Darcy jest także córką Harry’ego. Niestety przed
wejściem był tłum reporterów na szczęście był z nami Paul (menager), bo byśmy
nie dali rady sami. Zadawali mnóstwo pytań typu
„kto jest ojcem dziecka” itp. Wsiedliśmy do samochodu.
H-Agata słuchaj dzisiaj robimy
tak ja zajmę się Darcy…
Ty-Chwila ty sam zajmiesz się
Darcy? Przecież nie dasz rady sam- przerwałam mu
H-Daj mi skończyć.
Ty-dobrze
H- Natalia mi pomoże. To co
zgadzasz się?
Ty-Czemu nie – uśmiechnęłam się
do Harry’ego.
H-Jeszcze jedna sprawa
Ty-Harry powiedz o co chodzi, a
nie robisz jakąś tajemnicę z tego
H-Teraz jedziemy do nas i
Danielle ma dla ciebie ubrania.
Ty-ale jakie ubrania?
H-wszystkiego się dowiesz ale w
swoim czasie
Ty-Harry proszę cię powiedz mi –
mówiłam takim głosem, który zawsze na niego działał
H-Nie. Jak zobaczysz to się
dowiesz- niestety tym razem nie podziałał. Jechaliśmy w ciszy gdyż Darcy spała.
Przed domem czekała już Danielle gdy zobaczyła samochód od razu otworzyła drzwi
i wzięła małą na ręce. Ja i Harry wyszliśmy. Styles wziął naszą małą córeczkę
na ręce i poszedł z nią do domu. My z Dan zrobiłyśmy to samo. Kierowałyśmy się
do jej pokoju. Tam dziewczyna przeszła od razu do rzeczy. Najpierw wzięłam
prysznic, gdy byłam już sucha. Przyjaciółka pokazała mi co mam założyć.
Sukienka była śliczna
i do tego buty oczywiście trampki, Danielle upierała się żebym założyła obcasy ale i tak stanęło na moim. Teraz przyszedł czas na makijaż. Nie musiałam nawet mówić jaki chce, bo jak to moja przyjaciółka wie doskonale jaki bym chciała. Na koniec zostały włosy, tylko je wyprostowałyśmy. Gdy byłam gotowa Danielle wyszła razem ze mną z pokoju i poszłyśmy na dół. Tam czekał Horan wystrojony w garnitur. Wyglądał tak seksownie. Na moją twarz mimowolnie wkradł się uśmiech.specjalnie dla kilku moich znajomych postaram się trochę przeciągnąć to opowiadanie :)
aww *-* genialne jak zawsze !!! <3
OdpowiedzUsuń