wtorek, 26 lutego 2013

Louis

Jesteś siostrą Harry'ego tak tego Harry'ego z One Direction wszystkie dziewczyny ci zazdroszczą chociaż nie mają czego one myślą, że ty już poznałaś resztę zespołu i tu się mylą. Dopiero dzisiaj miał być ten dzień kiedy to poznasz zespół swojego brata sama nie wiesz dlaczego ale zawsze gdy oglądałaś ich w telewizji coś ciągnęło cię do Louisa. Skończyłaś właśnie lekcje Harry obiecał, że cię odbierze rozglądasz się po parkingu w końcu dostrzegasz samochód twojego brata podeszłaś bliżej drzwi się otwarły a z nich wyszedł nie twój brat lecz Louis ten, którego uśmiech powalał cię na nogi, ten przy którym miękły ci kolana podszedł do ciebie i powiedział:
-Hej jestem Louis ty musisz być [T.I.] 
-Hej tak to ja - cieszyłaś się jak małe dziecko ale opanowałaś emocje 
-Harry dużo o tobie mówił - lekko się zaczerwieniłaś
-Mam nadzieję, że same dobre rzeczy
-Hah tak prawie
-A co o mnie mówił?
-To już zostanie naszą tajemnicą 
-Niech ci będzie. Powiesz mi dlaczego mój kochany braciszek po mnie nie przyjechał tylko fatygował ciebie ?
-Wiesz tak właściwie to ja sam zaproponowałem żeby po ciebie przyjechać.
-Naprawdę?
-Tak, bo nie mogłem doczekać się spotkania z tobą.
-Przecież Harry mówił mi, że dzisiaj mnie do was zabiera
-No tak ale przy tych wariatów nie można spokojnie porozmawiać
-Czyli każdy jest taki jak Harry ?
-Nie... jesteśmy jeszcze gorsi -wybuchnęliście śmiechem
-Ale ty jesteś teraz spokojny 
-Tak ale to tylko dlatego, bo jestem z tobą
-Ale co ja mam z tym wspólnego?
-[T.I.] mam prośbę wiem, że nie znamy się zbyt dobrze ale czy nie chciałabyś pójść ze mną na randkę?
-Louis ja nie wiem co powiedzieć
-Nie ważne zapomnij o tym
-Ale ja chce iść tylko nie wiem co Harry o tym sądzi.
-Najpierw z nim rozmawiałem i zgodził ale zagroził żebym nie zrobił ci krzywdy 
-Oj ten mój brat
-Ja też jestem opiekuńczy w stosunku do moich sióstr.
-To takie słodkie 
-haha dobra chodź wsiadajmy do samochodu i jedziemy do nas.
-Ok ale ja tak ubrana nie pojadę 
-Przecież wyglądasz ślicznie
-Dziękuje na pewno jest dobrze?
-Tak uwierz mi
-No dobrze. - Ruszyliście od początku złapaliście ze sobą bardzo dobry kontakt jechaliście jakąś godzinę cały czas się śmiejąc i śpiewając piosenki, które właśnie leciały w radiu. Louis zaparkował, a twoim oczom ukazał się wspaniały wielki brązowy dom dookoła było pełno różnych krzaczków i drzewek. Louis wysiadł i otworzył twoje drzwi oraz pomógł ci wysiąść później otworzył drzwi od domu tam panował chaos Harry jak cię zobaczył momentalnie się uspokoił.
-Hej [T.I.] myślałem, że będziecie później. Ale fajnie więcej czasu mogę spędzić z moją młodszą siostrunią 
-Grrr... Harry nie przesadzaj to tylko dwa lata
-Ale dla mnie i tak zawsze będziesz mała
-A ty zawsze będziesz głupi -wytknęłaś mu język
-Foch

-Harry ma focha ale mam pytanie takiego jak w domu zawsze na mnie masz, że przez pięć minut się do mnie nie odzywasz,  a później łaskoczesz?
-Nie
-uu.. podniosłeś głos czyli kłamiesz
-No loczuś siostrzyczka cię zgasiła- powiedział śmiejąc się Zayn ty przybiłaś z nim piątkę
-[T.I.] ty wiesz, że tego pożałujesz?
-Tak wiem ale warto było zobaczyć twoją minę z przed chwili - na jego twarzy pojawiły się widoczne rumieńce 
-Harry czy mogę porwać [T.I.] tak na dwie godzinki?- zapytał Louis
-Wiesz pomimo tego, że to moja siostra zgadzam się 
-To ja mam ci się teraz braciszku o pozwolenie pytać?
-Wiesz nie ale martwię się o ciebie
-Przepraszam TATO- wszyscy wybuchnęliście śmiechem
-Dobra koniec tego [T.I.] bo nigdy stąd nie wyjdziemy 
-Dobrze chodźmy- wyszliście i wsiedliście do samochodu tym razem Louisa i znów cała droga minęła na śmiechach i śpiewaniu ale także zaczęliście rozmawiać i wyjawiać sobie różne rzeczy z waszej przeszłości. W końcu brunet zatrzymał się przed kinem wysiadł następnie otworzył twoje drzwi i pomógł ci wysiąść szliście w kierunku wejścia natknęliście się na kilka fanek Louis zrobił sobie  z nimi zdjęcia i rozdał autografy ty stałaś z boku i wszystkiemu się przyglądałaś w końcu weszliście do środka. Boo bear kupił bilety i weszliście do sali. Jak się okazało była to komedia romantyczna jedliście właśnie popcorn w tym samym momencie dotknęliście się dłońmi nic nie zrobiliście tylko spletliście je jeszcze bardziej ale tym razem tak na poważnie. Na filmie była akurat scena pocałunku odwróciłaś się w stronę Louisa, a ten pocałował cię w policzek liczyłaś na coś więcej i trochę zasmuciłaś ale udawałaś, że wszystko jest w porządku resztę filmu przesiedziałaś wpatrzona w ekran nie można powiedzieć, że oglądałaś film bo cały czas myślałaś o tym cmoknięciu w policzek. Film się skończył wstaliście i poszliście nie trzymaliście się już za rękę ty myślałaś tylko "Czy on mnie nie lubi w ten sam sposób jak?", "Ale zrobiłam z siebie idiotkę liczyłam, że pomiędzy nami będzie coś więcej niż przyjaźń jednak się myliłam" Z rozmyślań wyrwał cię głos Louisa
-[T.I.] o czym tak myślisz?
-yy... o niczym i o wszystkim
-A ja myślę o tym zdarzeniu w kinie

-Nic się nie stało zapomnijmy o tym i zostańmy tylko przyjaciółmi - ruszyłaś w kierunku samochodu
-[T.I.] stój- nie zatrzymałaś się
-[T.I.] no stój
-n... nie zdążyłaś nic powiedzieć, bo Louis zamknął ci usta namiętnym pocałunkiem na początku nie mogłaś w to uwierzyć i nic nie robiłaś, lecz po chwili oddałaś pocałunek. Był on bardzo długi i namiętny wodziłaś rękami po jego plecach chłopak nie czekając ani chwili dłużej wziął cię na ręce tym samym przerywając pocałunek i zaniósł do samochodu, posadził cię na siedzeniu obok kierowcy, a sam usiadł na wspomnianym miejscu. Tym razem droga do domu chłopców minęła wam w ciszy nie była ona irytująca lecz przyjemna. Dojechaliście pod dom, wysiedliście i weszliście do środka chłopcy byli w salonie więc wy też się tam udaliście gdy stanęliście w drzwiach wszystkie spojrzenia były skierowane na was, a raczej na wasze splecione dłonie podszedł do was twój brat
-Louis czy to znaczy...
-Tak Harry jesteśmy parą- przerwał loczkowi Louis
-Możemy porozmawiać w cztery oczy?
-pewnie, [T.I.] zaraz wracam - pocałował cię w policzek ty zostałaś sama z chłopakami. Zaczęliście się wydurniać któryś z tych mądrali zrzucił cię z tapczanu ty zaczęłaś się tylko śmiać i zwaliłaś pierwszego lepszego chłopaka z kanapy. Zayn się lekko oburzył i zaczął cię łaskotać nie mogłaś już wytrzymać i chwyciłaś poduszkę rzuciłaś nią chłopcy robili to samo i tak zaczęła się wojna na poduszki wtem przyszedł Harry i Louis 
-Ej co jest wojna na poduszki i mnie nie zawołaliście?- powiedział Harry
-Przepraszam braciszku. - obaj dołączyli się do zabawy tylko, że ty z Louisem już nie do końca rzucaliście się poduszkami tylko prawie cały czas się całowaliście. Wiedziałaś, że to jest chłopak którego obdarzysz wkrótce najważniejszym uczuciem jakim jest miłość.

Koniec 

poniedziałek, 25 lutego 2013

Siemka ;)

Mam taką sprawę niebawem pojawią się nowi bohaterowie i mam do was prośbę wy możecie wybrać imiona starczy tylko jeśli napiszecie je w komentarzu
Mała podpowiedź to musi być imię dla dziewczyny
To do dzieła... aha i tak na marginesie tymi hejtami to ja się nie przejmuję jak to Louis kiedyś powiedział "Nie ważne co piszą ważne że w ogóle coś piszą" :) pozdro

Jeden dzień a może wszystko zmienić 11 rozdział


Ty-Harry ja idę odrobić lekcje i pouczyć się na jutro, bo mam sprawdzian
H-Ok mogę iść z tobą?
Ty-Nie, nie zrozum mnie źle ale przy tobie nie mogę się skupić
H-Nic na to nie poradzę, że tak na ciebie działam. Dobrze to idź się ucz.- tak jak powiedział tak zrobiłam. Nie chciało mi się kompletnie uczyć ale musiałam dostać dobrą ocenę z tego sprawdzianu był on z chemii z tym przedmiotem nie miałam problemów. Ja chodziłam do tak jakby polskiej szkoły, bo było tam mnóstwo polskich nastolatków i uczyłam się polskiego dobrze mi szło ale i tak wolę angielski. Na polskim pisałam różne opowiadania, które bardzo podobały się mojej nauczycielce cieszyłam się z tego powodu. Uczyłam się już prawie wszystko umiem. Teraz jeszcze tylko zadania domowe nagle do pokoju weszła Danielle.
Dan-Co robisz?
Ty-Lekcje
Dan-Pomóc ci w czymś?
Ty-A jesteś dobra z fizyki?
Dan-Jasne w szkole miałam same 5
Ty-Ej dasz mi korki?
Dan-Haha oczywiście z chęcią pokaż to zadanie-pokazałam jej zeszyt z zadaniem Danielle zaczęła mi wszystko tłumaczyć to dziwne ale gdy ona mi  tłumaczy to o dziwo wszystko rozumiem. Moja przyjaciółka jeszcze mnie przepytała z tych przedmiotów na które się uczyłam. Gdy skończyłyśmy zeszłyśmy do chłopaków panowała trochę napięta atmosfera Pez i El siedziały w przeciwnych końcach pokoju ciekawe co się stało. Harry widząc mnie podszedł i delikatnie musnął moje usta. Usiedliśmy na kanapie wtuliłam się w Hazze chłopcy włączyli jakąś komedie romantyczną więc razem z Harry’m śmialiśmy się ale nie obyło się bez jak to określił Louis „wymiany śliny” hah biedy siedział sam, bo Eleanor zamknęła się w pokoju nie mam pojęcia co zaszło pomiędzy nią a Perrie. Ale tak szczerze mam to gdzieś Perrie i Danielle to są świetne przyjaciółki nie znając jeszcze chłopców chciałam być przyjaciółką El ale zobaczyłam jaka ona jest naprawdę nie jest wredna czy coś ale strasznie zazdrosna o Louisa nie mogę go po przyjacielsku przytulić, bo ona już patrzy na mnie złowrogim spojrzeniem. O 21 poczułam się zmęczona zakomunikowałam Harry’emu, że idę spać ten tylko powiedział:
H-Dobrze idź później przyjdę-puścił mi oczko wiedziałam o co mu chodzi ale nie miałam zamiaru robić tego dzień przed szkołą. W nocy poczułam jak ktoś kładzie się do łóżka spojrzałam na zegarek
Ty-Harry pogięło cię? Jest 2 nad ranem
H-Oj nie przesadzaj-zaczął jeździć ręką po moich nogach
Ty-Nie dzisiaj poczekaj do soboty-On nie słuchał
H-Daj spokój wiem, że tego chcesz
Ty-Harry jesteś pijany uspokój się-wkurzyłam się i położyłam na końcu łóżka i z powrotem zasnęłam. Obudził mnie mój budzik 6:30 fajnie Harry jeszcze śpi czyli dzisiaj pieszo do szkoły pomyślałam. Uszykowałam ubrania poszłam do łazienki wykonałam poranną toaletę i zeszłam do kuchni ujrzałam tam Horana jedzącego śniadanie
Ty-Niall nie śpisz?
N-Jakoś nie mogę poczekaj dla ciebie też zrobiłem śniadanie
Ty-O dziękuje jesteś kochany- pocałowałam go w policzek
Ty-Niall?
N-Tak?
Ty-mam taką sprawę Harry się wczoraj upił i jeszcze śpi
N-I Chciałabyś żebym zawiózł cię do szkoły zgadłem?
Ty-Tak zgadłeś.
N-To szykuj się i za 5 minut bądź gotowa
Ty-No będę-  poszłam do pokoju wziąć torbę z książkami i telefon zeszłam na dół Nialler już czekał założyłam jeszcze buty i wyszliśmy. Jechaliśmy krótko, bo o tej godzinie nie było korków przed szkołą Niall wyszedł i otworzył mi drzwi pożegnałam się z nim całusem w policzek. Na jednej z przerw podeszła do mnie Jessica i zaczęła rozmowę.
J- Hej
Ty-Cześć co chcesz?
J-Nic tylko tak chciałam z tobą porozmawiać
Ty-aha…-byłam lekko zdezorientowana
J-Co tam u ciebie ciekawego? Przeprowadziłaś się, bo byłam u ciebie w domu i twoja mama powiedziała, że nie mieszkasz z nią.
Ty-Tak nie mieszkam, bo mieszkam z moim chłopakiem
J-Widziałam wczoraj, że przywiózł cię Harry Styles
Ty-Tak to on jest moim chłopakiem
J-A Little Mix ?
Ty-Perrie to moja przyjaciółka
J-Fajnie masz
Ty-Jak chcesz to możesz dzisiaj do mnie przyjść
J-Serio? Dziękuje- przytuliła mnie i znów nie wiedziałam o co jej chodzi
Ty-nie ma za co pójdziemy razem po szkole
J-ok to ja spadam
Ty-Cześć
J-Pa
Po szkole tak jak obiecałam Jessice poszłyśmy razem do domu. Weszłyśmy przedstawiłam ją chłopakom i poszłyśmy do mojego pokoju po chwili dołączył Harry pocałował mnie namiętnie powiedziałam, że pójdę po coś do picia zostawiłam ich samych. Po 10 minutach wróciłam otworzyłam drzwi to co zobaczyłam totalnie mną wstrząsnęło Jessica całowała się z Harry’m upuściłam wszystko co miałam na tacy tłukąc przy tym szkło przez przypadek nadepnęłam na to szkło zdążyłam krzyknąć „Harry jak mogłeś” i zbiegłam na dół tam wpadłam na Horana
N-Agata co się stało? Ty krwawisz chodź do łazienki tam jest apteczka opatrzę twoją ranę
Ty-Ale ja nie mogę nadepnąć na tą nogę-z bólu już nie mogłam Niall wziął mnie na ręce i zaniósł do łazienki tam opatrzył mi ranę strasznie bolało więc krzyczałam na cały dom
Ty-NIALL!!! BOLI.-jeszcze chwile pokrzyczałam ale w końcu przestało… -dziękuje
N-To teraz powiedz co się stało
Ty-No więc zostawiłam Harry’ego i „Koleżankę” samych w pokoju i jak weszłam to zobaczyłam ich jak się całują
N-Jak Harry mógł ci to zrobić.
Ty-Niall zawiózł byś mnie do mojej mamy.
N-Tak oczywiście ale co chcesz jej wszystko powiedzieć?
Ty-Nie, nie chce jej martwić.
N-To co zamierzasz teraz zrobić?
Ty-Nie wiem może wyjadę na trochę do polski
N-Zostawisz mnie?
Ty-Jeśli chcesz możesz lecieć ze mną
N-SERIO?
Ty-Tak Niall serio-Chłopak zakręcił mną wokół własnej osi. Pojechaliśmy do domu mojej mamy.

niedziela, 24 lutego 2013

Harry cz.3 (ostatnia)

Poszłaś otworzyć za nimi stoi Harry ma rękach bukiet kwiatów i czekoladki.
-[T.I.] Przepraszam cię za moje zachowanie. Zachowałem się jak kretyn wybacz mi
-Harry to słodkie ale za bardzo mnie zraniłeś ja cię kocham ale potrzebuje czasu żeby to przemyśleć
-Ale co tu jest do myślenia kochasz mnie i to powinno wystarczyć
-To nie takie proste. Wiesz jak ja się czułam kiedy ty obściskiwałeś się z tą blondyną?
-A co ja czułem kiedy ty całowałaś się z Niallem
-Tak ale to jest mój przyjaciel i ty dobrze o tym wiesz co jest pomiędzy nami, a ta dziewczyna jest zupełnie obca Niall zrobił to żeby poprawić mi humor
-Dobrze przepraszam rozumiem
-Dasz mi czas żeby to przemyśleć?
-Tak dam do zobaczenia
-Pa - i poszedł ty nie wiedziałaś co robić kochałaś go ale nie byłaś pewna czy tego właśnie chcesz. Poszłaś do pokoju i położyłaś się na łóżku nie minęło 5 minut a ty już spałaś. Obudziłaś się dość wcześniej bo o 7:30 wstałaś uszykowałaś ubrania nie zamierzałaś dzisiaj nigdzie wychodzić ale twoja najlepsza przyjaciółka [i.t.p.] miała cię odwiedzić weszłaś do łazienki i wzięłaś szybki prysznic wyszłaś, ubrałaś się i zeszłaś na dół twojej siostry już nie było, bo wyszła do pracy ty miałaś dzisiaj wolne. Zrobiłaś sobie śniadanie, wzięłaś je do salonu, usiadłaś na kanapie i włączyłaś TV siedziałaś tak godzine gdy usłyszałaś dzwonek to była [I.T.P.] poszłyście do salonu długo rozmawiałyście [I.T.P.] uświadomiła ci co powinnaś zrobić. zrobiło się późno więc twoja przyjaciółka musiała iść już do domu. Dostałaś SMS-a od Horana napisał:
"Ubierz się ładnie i przyjdź na nasze miejsce"
Nie wiedziałaś o co mu chodzi ale zrobiłaś tak jak ci kazał. Siedzisz na ławce i czekasz na Nialla jednak to nie on przychodzi tylko Harry jest w garniturze, a w ręce trzyma bukiet róż. Podchodzi do ciebie:
-[T.I.] wiem, że jesteś jeszcze na mnie zła ale proszę cię chodź ze mną na kolację.
-No dobrze
Chwyciłaś go za rękę i poszliście.
Po paru minutach drogi Harry oznajmił ci, że jesteście na miejscu twoim oczom ukazała się bardzo elegancka restauracja weszliście do środka kelner zaprowadził was do waszego stolika, a tam znów zaskoczenie stolik był zastawiony bardzo uroczo i do tego świeczki było romantycznie. Harry odsunął ci krzesło tak żebyś ,mogła usiąść w tym momencie zdałaś sobie sprawę, że nie jesteś mu obojętna. Przy kolacji dużo rozmawialiście na sam koniec Harry wstał chwycił cię za rękę i zaczął mówić:
-[T.I.] wiem, że nie jesteś pewna ale proszę cię zostań moją dziewczyną-spojrzał ci głęboko w oczy
-Tak Harry zgadzam się
-Nawet nie wiesz jak ja się cieszę- wziął cię na ręce i zakręcił wokół własnej osi na sam koniec czule pocałował. Z restauracji wyszliście wtuleni w siebie co po chwila całując się.

Harry cz.2


zdałaś sobie sprawę, że to bezsensu...
Z oka poleciała ci jedna łza Niall to chyba zauważył, bo szybko cię przytulił w tym momencie cieszyłaś się, że masz takiego przyjaciela jakim jest Horan szepnął ci na ucho ''Nie martw się co ty na to żeby zrobić mu na złość?"
-a co masz na myśli?
-nie tylko on może się z kimś bawić ty również.
-Podoba mi się ten pomysł
-zatańczysz? Zrobimy tak żeby był zazdrosny jeśli będzie zazdrosny to znaczy, że nie jesteś mu obojętna.
-Masz racje.
Poszliście na parkiet niedaleko was tańczył Harry z tą blondynką nie dobrze ci się robiło jak ją widziałaś co się dziwić kochałaś Hazze. Niall złapał cię w talii, a ty otoczyłaś jego szyję rękami tańczyliście do wolnej piosenki byliście ze sobą tak blisko, że chyba bliżej się nie da.
-Harry co jakiś czas zerka.
-To dobrze teraz nie obraź się na mnie za to co za chwilę zrobię chce żeby on był bardzo zazdrosny.
-Dobrze rób co chcesz.
Niall zbliżył się do ciebie i musnął czule twoje usta po to by za chwilę pogłębić pocałunek oderwaliście się od siebie.
-Harry tu idzie mała nie schrzań tego-szepnął ci na ucho blondyn
-[T.I.] możemy chwilę porozmawiać?-powiedział Harry
-Jasne
Poszliście do jednego z pokoi.
-Więc ty i Niall jesteście razem?
-Nie twoja sprawa
-A właśnie, że moja też
-A to niby dlaczego?
-[T.I.] ty naprawdę nic nie rozumiesz?
-No właśnie jakoś nie do końca.
-Ale ty jesteś głupia
-Słucham co ty powiedziałeś?
-Jesteś głupia bo nie widzisz jak mi na tobie zależy
-Słucham? Fajnie okazujesz to co czujesz przychodząc z tą blondyną
-Ale ja się z nią nie całowałem
-Ty też jesteś głupi to z Niallem było tylko po to żeby zbudzić w tobie zazdrość
-Tssa.. bo ci uwierzę
-Harry ty głupku to ciebie kocham - krzyknęłaś i uciekłaś biegłaś prosto do swojego domu. Weszłaś powiedziałaś o wszystkim siostrze ta powiedziała żebyś się nie martwiła Harry zrozumie swój błąd i cię przeprosi. Leżysz w pokoju i słyszysz dzwonek do drzwi za nimi stoi...
C.D.N.

sobota, 23 lutego 2013

Harry cz.1

Pracowałaś jako początkujący fotograf. Dzisiaj dostałaś właśnie pierwsze poważniejsze zlecenie masz fotografować jakiś zespół do tej pory nie powiedziano ci jaki to zespół wiesz tylko tyle, że to jest boysband. Ustawiasz wszystko tak jak powinno być i w tej chwili wchodzą chłopcy przedstawiają ci się
-Ja jestem [T.I]
-Ładne imię - powiedział Harry
Przy robieniu zdjęć chłopcy dużo się śmiali i wygłupiali ty próbowałaś być poważna ale na nic śmiałaś się razem z nimi. Najlepiej czułaś się przy Niallu, a przy Harry'm strasznie się jąkałaś gdyż on działał na ciebie tak swoim boskim uśmiechem. Pod koniec Niall zaproponował spacer zgodziłaś się. Posprzątałaś sprzęt blondynek ci pomógł więc poszło szybciej reszta chłopców pojechała już do domu zamknęliście studio i poszliście do parku przy okazji Niall kupił wam po Hot-dogu (no tak Niall wiecznie głodny) pomyślałaś. Szliście rozmawialiście, śmialiście się jednym słowem bardzo dobrze czuliście się w swoim towarzystwie po skończonym spacerze Nialler jak prawdziwy dżentelmen odprowadził cię do domu wymieniliście się numerami telefonu i weszłaś do środka. Przywitałaś się z twoją siostrą z którą mieszkałaś i poszłaś do swojego pokoju weszłaś na TT i zauważyłaś, że obserwuje cię Niall postanowiłaś napisać do niego "Dzisiejszy spacer był bardzo fajny czekam  na powtórkę" wstałaś wzięłaś pidżamę i poszłaś do łazienki. Wykąpałaś się i ubrałaś w pidżamę wróciłaś do pokoju zauważyłaś, że Nialler odpisał "Nie mogę doczekać się następnego spotkania." A później dostałaś SMS "Może spotkamy się jutro? Niall xox"
odpisałaś "Chętnie ale mam pracę"
"To wpadne do ciebie tylko napisz mi o której kończysz"
"Tak mniej więcej o 17"
"Ok to przyjadę najwyżej trochę poczekam"
"Jesteś strasznie miły"
"Ty też ale jesteś śliczna"
"Dziękuje przez ciebie się rumienie hah"
"Naprawdę? Chce to zobaczyć"
"Jak przyjedziesz to zobaczysz :D"
"Starczy jak otworzysz okno" - co on kombinuje pomyślałaś poszłaś i otworzyłaś ten balkon
-Hej wpuścisz mnie? -krzyczał z dołu Horan
-Jasne ale raczej przez drzwi-poszłaś i otworzyłaś drzwi. Niall został u ciebie na noc bardzo się zaprzyjaźniliście. Miesiąc później zaprzyjaźniłaś się z całym zespołem jednak do Harry'ego czujesz coś więcej niż przyjaźń powiedziałaś o tym Niallowi. Dzisiaj chłopcy zaprosili cię na imprezę zgodziłaś się. Właśnie się szykujesz postanowiłaś założyć czarną krótką i obcisłą sukienkę do tego szpilki i delikatny makijaż usłyszałaś dzwonek do drzwi otworzyłaś to był blondyn. Pożegnałaś się z siostrą i wsiedliście do samochodu po pół godzinie byliście pod willą chłopaków impreza dopiero się rozkręcała stoisz i rozmawiasz z Niallem i Danielle gdy nagle zauważasz Hazze w towarzystwie jakiejś blondynki, a ty chciałaś mu dzisiaj powiedzieć o twoich uczuciach ale właśnie zdałaś sobie sprawę, że to bezsensu...
C.D.N.

czwartek, 21 lutego 2013

Liam


Przyjaźniłam się z całym 1D już od bardzo dawna mieliśmy jedną zasadę, że żadne z nas w nikim z nas się nie zakocha. Jednak ja złamałam tą zasadę od dawna czułam coś więcej niż tylko przyjaźń do Liama bałam mu się o tym powiedzieć, bo nie chciałam zniszczyć naszej przyjaźni. Często wychodziliśmy tylko we dwoje ale jako przyjaciele. Li często mnie odwiedzał z chłopakami i sam, a czasem nawet zostawał na noc jak robiliśmy sobie maraton filmowy dzisiaj też mieliśmy go zrobić. Dzwonek do drzwi to znaczy, że Liam przyszedł.
-hej mała to dla ciebie-wręczył mi kwiaty, bo często mi coś dawał on już taki jest
-hej hmm… duży i dziękuje-po wypowiedzeniu słowa duży zaczęliśmy się śmiać gdy się już ogarnęliśmy udaliśmy się do kuchni w celu przygotowania przekąsek i czegoś do picia na nasz maraton.
-to jak idziemy oglądać?
-chwila tylko jeszcze zupkę sobie zrobię
-aaa… weź tą łyżkę
-nie, bo niby czym mam zupę zjeść?
-proszę cię zrób to dla mnie
-no dobra ale po filmach robisz mi coś do jedzenia haha
-dobrze tylko już schowaj tą łyżkę.
-już chowam-schowałam łyżkę i poszliśmy do salonu usiedliśmy na kanapie Li wybrał horror a dobrze wie, że ja się ich boję.
-Liam tylko nie horror wiesz że się ich boję
-nie masz się czego bać. Jestem przy tobie-jak ja chciałam go wtedy pocałować. Prawie cały film byłam wtulona w jego tors nie odzywałam się w ogóle i Liam chyba myślał, że śpię.
-wiesz [T.I] ja czuje coś do ciebie od dawna ale mamy zasadę nikt prócz mnie jej nie złamał chociaż chciałbym żebyś ty też ją złamała i czuła do mnie to co ja do ciebie-nagle delikatnie się do niego zbliżyłam dzieliły nas milimetry gdy Liaś złączył nasze usta w pocałunku.
-ja też czuje do ciebie coś więcej niż przyjaźń
-[T.I.] zostaniesz moją dziewczyną?
-ty się jeszcze pytasz? Pewnie, że tak

KONIEC 


Przepraszam, że taki krótki i beznadziejny ale nie mam chwilowo weny :( jak wróci napiszę coś dłuższego :)

Jeden dzień a może wszystko zmienić 10 rozdział

Czytasz=komentarz proszę :*




*Z perspektywy Harry’ego w tym samym czasie*
L- co się stało Agacie?
H-chyba się domyślam- w tym czasie z salonu wyszli Lou i El więc mogłem powiedzieć chłopakom o co chodzi.
H-Ona liczyła na… -nie było dane mi dokończyć, bo do mieszkania wszedł Niall
Z-Niall siadaj i słuchaj
H- Ona liczyła na to, że zaprzyjaźni się El ale ona chyba jej nie polubiła i Agata strasznie się tym zmartwiła
Z-Szkoda mi jej, bo Perrie naprawdę ją polubiła często o niej wspomina
L-Ej Danielle ma to samo
N-Agaty nie da się nie lubić
Z-Najwidoczniej patrząc po Eleanor da się.
Dan-O czym rozmawiacie?-przyszła Danielle
L-O Agacie
Dan-Ona siedzi i płaczę Pezz z nią rozmawia. Agata bardzo przeżyła to jak El ją potraktowała
L-Wiemy-Do salonu weszła Perrie
Pez-Harry ona chce z tobą rozmawiać-wstałem jak poparzony i szybko skierowałem się do naszego pokoju. Brunetka siedziała skulona i płakała objąłem ją ramieniem
Ty-Harry…-wyszeptała cicho
H-Co się stało kochanie?
Ty-Jak mam psuć atmosferę w domu to lepiej będzie jeżeli wrócę do mamy- po tym co powiedziała chciało mi się płakać
H-Nie zostawiaj mnie proszę cię-byłem bliski płaczu
Ty-Dobrze zostanę
*Z perspektywy Danielle*
Siedzieliśmy tak i rozmawialiśmy gdy do pokoju wkroczyli Lou i El. Podeszłam do niej i pociągnęłam za rękę do kuchni
Dan-Dlaczego tak potraktowałaś Agatę?
El-Ty nie rozumiesz?
Dan-Nie
El-Każda z was o niej gada chłopcy też.
Dan-Czy coś w tym złego?
El-Tak nawet Louis mówił wczoraj o tym jaka ona to jest śliczna i mądra, że jakie Harry ma szczęście
Dan-Ale co w tym złego?
El- Nie rozumiesz ona omamiła was wszystkich
Dan-nie przesadzaj ona liczyła na to żeby się z tobą zaprzyjaźnić
El-Może sobie pomarzyć.
Dan-Ale co w tym złego, że chłopcy ją chwalą? To  chyba dobrze, że akceptują dziewczynę Harry’ego i ona ma z nimi dobry kontakt ja i Perrie też ją bardzo polubiłyśmy
El-Właśnie i to tak od razu, a polubienie mnie zajęło wam bardzo dużo czasu
Dan-Więc to o to chodzi jesteś o nią zazdrosna
El-tak jestem
Dan-El ty masz 22 lata, a Agata ma 16
El-No i co z tego?
Dan-Myślisz, że ona odbije ci Louisa?
El-sama nie wiem co myślę
Dan-uspokój się
El-masz rację bezsensu jestem zazdrosna ona kocha Harry’ego
Dan-No właśnie i tego się trzymaj. Wiesz, że dobrze by było gdybyś ją przeprosiła?
El-wiem jak tylko przyjdzie to to zrobię.
*Z perspektywy Agaty*
Postanowiłam zejść na dół. Gdy tylko weszliśmy razem z Harry’m do salonu wszyscy skierowali wzrok na mnie nie wiedziałam o co im chodzi po chwili podeszła do mnie El
El-Agata przepraszam cię za moje zachowanie byłam chyba po prostu zazdrosna wybaczysz mi?
Ty-Dlaczego byłaś zazdrosna? Tak wybaczam ci.
El-Dziękuje byłam, bo każdy tutaj obecny ciągle nawijał o twojej osobie nawet Lou bałam się, że mi go zabierzesz.
Ty-Naprawdę? Ja kocham Hazze i nikt nie jest w stanie tego zmienić Louis jest zakochany w tobie po uszy to widać jak on się na ciebie patrzy.
Lou-Agata ma rację.
N-Dobra koniec tego gadania zaczynamy imprezę
H-Ja odpadam
L-Ja też
Z-Dlaczego?
L-Jak podejrzewam Harry chce odwieźć Agatę do szkoły i nie chce zaspać
H-Tak Liam masz rację. A po za tym ktoś musi być trzeźwy żeby jak wy się zalejecie tak jak to ostatnio było zaprowadzić was do pokoi
Z-Ale śmieszne
Dan-Ale prawdziwe ostatnio Ja, Liam i Harry nie mogliśmy dać rady z wami
Lou-Oj no już nie rozpamiętujcie tak
Siedzieliśmy, rozmawialiśmy nawet graliśmy w butelkę, a gdy spojrzałam na zegarek była 22 przeprosiłam wszystkich i poszłam spać razem ze mną poszedł Harry. Obudziłam się o 6 rano z pomocą mojego budzika. Poszłam do łazienki żeby się ogarnąć wróciłam do pokoju ubrałam się i zeszłam na dół żeby zjeść śniadanie. w czasie gdy przygotowywałam dla mnie i Harry’ego do kuchni wszedł Horan więc dla niego też zrobiłam.
Ty-Proszę Niall śniadanie
N-Dziękuje –pocałował mnie  w policzek później do kuchni wszedł Harry w samych bokserkach.
Ty-Harry ubierz się, bo zaraz musimy jechać jeżeli chcesz żebym była w szkole na czas.
H-Dobrze już idę
Ty-Idź, a ja w tym czasie nałożę ci śniadanie-po 10 minutach przyszedł Harry tym razem ubrany szybko zjadł śniadanie i pojechaliśmy.
H-Chciałem cię odebrać i razem byśmy jechali na koncert Perrie ale ona już mnie uprzedziła, a i tak ja tam będę czekać na ciebie
Ty-Perrie jest kochana, a ty jesteś najcudowniejszy
H-Dziękuje czyli widzimy się na koncercie?
Ty-tak-wysiadłam z samochodu niestety Harry nie wypuścił mnie bez całusa na pożegnanie. W szkole cały czas czułam na sobie wzrok wszystkich dziewczyn nie za bardzo wiedziałam o co chodzi ale miałam to gdzieś. Dopiero później domyśliłam się o co chodzi przecież przed szkołą pocałował mnie nie kto inny, a sam Harry Styles. Wreszcie ostatnia lekcja pomyślałam i poszłam na chemię to jest jeden z moich ulubionych przedmiotów. Po zakończeniu lekcji czekałam na podjeździe szkolnym za Perrie. W końcu przyjechała razem z resztą dziewczyn strasznie się ucieszyłam. Z samochodu wyszła Perrie i mnie przytuliła jak to przyjaciółka na powitanie i znów to samo wszystkie dziewczyny patrzyły się na mnie. Pezz zaprowadziła mnie do ich samochodu reszta dziewczyn okazały się być bardzo miłe i ciepło mnie przywitały. W aucie było mega śmiesznie wydurniałyśmy się i kręciłyśmy filmy, śpiewałyśmy i dziewczyny stwierdziły, że mam niezły głos. W końcu dojechaliśmy na miejsce. Za kulisami czekał na mnie Harry podszedł do mnie i czule pocałował. Jakiś mężczyzna powiedział, że dziewczyny muszą się przygotować do koncertu bo zaraz wychodzą na scenę my z Harry’m na nasze miejsca. Jako pierwszą śpiewały „Wings” ja oczywiście krzyczałam chyba najgłośniej śpiewając tą piosenkę następna była „DNA” ja ją po prostu kocham i też śpiewałam Perrie się do mnie co po chwila uśmiechała. Po skończonym koncercie dziewczyny pojechały do swoich domów, a ja i Pez pojechałyśmy razem z Harry’m  do naszego domu. „Naszego” jak to fajnie brzmi. Nie mogłam się doczekać kiedy wejdę do naszego pokoju, położę się na łóżku i będę myśleć co się stanie teraz z moim życiem jak to będzie być dziewczyną Harry’ego Styles’a. W końcu dotarliśmy na miejsce, wysiedliśmy Perrie szła pierwsza, a tuż za nią ja i Harry trzymaliśmy się za rękę. Weszliśmy do środka panował tam totalny chaos w domu nie było El i Dan pewnie poszły na zakupy. 

środa, 20 lutego 2013

Hej ;)

Chce was poprosić jeśli czytacie rozdział zostawcie komentarz to dużo czasu nie zajmuje, a motywuje mnie do dalszego pisania

wtorek, 19 lutego 2013

Jeden dzień a może wszystko zmienić 9 rozdział


H-Pojedziemy do domu zjemy coś i porywam cię
Ty-Jak to, a gdzie?
H-Niespodzianka
Ty-oj no dobra.-Resztę drogi przejechaliśmy w milczeniu. Weszliśmy do domu ja poszłam na górę, a Harry zaproponował, że ugotuje dla nas obiad nie protestowałam. W naszym pokoju chwyciłam za laptopa i weszłam na różne strony na TT dostałam link do jakiejś strony otwarłam ją i to co zobaczyłam NAGŁÓWEK „Harry Styles i jego nowa dziewczyna?”  następny „Kim jest tajemnicza piękność u boku Harry’ego z 1D?” aż krzyknęłam Harry szybko przybiegł zobaczyć co się stało.
H-Skarbie co jest?
Ty-Zobacz to-pokazałam mu strony na których o nas pisali
H-To co kiedyś w końcu muszą się dowiedzieć. Nie przejmuj się tym.
Ty-Postaram się ale to będzie niemożliwe, bo na pewno polecą na mnie hejty tego najbardziej się obawiałam
H-Olej to zobacz El albo Dan one się tym nie przejmują
Ty-Dorze zrobię to dla ciebie
H-Czekaj wejdę na TT i coś do ciebie napiszę-wyjął z torby tablet i po chwili miałam Twitt od mojego loczka „Kocham cię xo” ja się zaśmiałam i też napisałam „wiem ja ciebie też”
H-A teraz zapraszam na obiad.
Ty-Nie chce mi się
H-Nie dyskutuj
Ty-Nie idę
H-Tak chcesz się bawić? Proszę bardzo-Zaczął mnie łaskotać już nie mogłam ze śmiechu poddałam się ale i tak powiedziałam, ze nie idę Harry wziął mnie na ręce ja zaczęłam się brechtać on mnie postawił spojrzał w oczy
Ty-Dobrze już pójdę ale więcej mnie noś, bo jestem ciężka
H-Nie jesteś, jesteś lekka jak piórko
Ty-Dobra nie mam siły się z tobą kłócić. –Poszliśmy do kuchni Harold nałożył mi ziemniaki i jakąś pyszną surówkę sobie nałożył to samo tylko, że z mięsem ja spojrzałam na niego zdziwiona
H-Mówiłaś , że nie lubisz mięsa
Ty-Pamiętałeś. A masz tam tłuste czy chude?
H-Chude chcesz trochę?
Ty-troszeczkę-włożył mi widelec do buzi mówiąc przy tym tak jak się mówi do małego dziecka gdy nie chce jeść. –Dziękuje
Po zjedzenia obiadu Harry powiedział, że mam się uszykować ale nie muszę się przebierać i zaraz jedziemy. Weszliśmy do samochodu loczek cały czas się cwaniacko uśmiechał ja nie wiedziałam o co chodzi ale już się nie pytałam, bo wiedziałam co mi powie więc uznałam, że to nie ma sensu.
Ty-Kochanie daleko jeszcze?
H-Jeszcze kawałek
Ty-Ale już jesteśmy po za Londynem
H-Wiem-jechaliśmy już dobrą godzinę więc byłam trochę zmęczona. Po 15 minutach Harry zatrzymał samochód podszedł do drzwi z mojej strony i mi je otworzył. Znajdowaliśmy się na jakiejś polanie niedaleko było urwisko, które sprawiało wrażenie niebezpieczne ale i miało jakiś swój urok, a w oddali można było dostrzec wodospad. Mój ukochany objął mnie w pasie i powiedział:
H-Chodź mam kosz z jedzeniem najpierw na polane, a później zobaczymy – posłusznie poszłam tam gdzie loczek mi kazał. Doszliśmy na środek polany Harry rozłożył koc i postawił na nim kosz piknikowy. Usiedliśmy na kocu.
Ty-Tu jest ślicznie
H-Miałem nadzieje, że ci się spodoba. A teraz chodź-Przysunął mnie bliżej siebie i zrobił nam zdjęcie później mi samej zrobił, a ja jemu.
H-Nie za bardzo wiedziałem jakie owoce lubisz więc mam tu kilka rodzajów
Ty-Wiesz, że starczyłyby truskawki?
H-Domyślałem się ale chciałem cię zaskoczyć.
Ty-Ty mnie cały czas zaskakujesz
H-Agata wiesz znamy się trochę więcej niż tydzień ale czuję, że ty jesteś tą jedyną
Ty-Harry ja nie wiem co powiedzieć
H-Najlepiej jak powiesz prawdę
Ty-Ja czuję to samo.
H-Nawet nie wiesz jak się cieszę-Podniósł mnie i zakręcił wokół własnej osi.
Po pół godzinie siedzenia i robienia sobie zdjęć chciałam iść zobaczyć ten wodospad. Harold nie chętnie ale się zgodził. Oczywiście tam też robiliśmy sobie mnóstwo zdjęć nawet takich gdzie dajemy sobie buzi. Na koniec miałam nie miłą ale śmieszną niespodziankę.
H-To nie koniec wrażeń na dzisiaj
Ty-Ale jak to?-Wziął mnie na ręce-Harry co ty….- nie zdążyłam dokończyć, bo lokowaty wrzucił mnie do wody
Ty-HARRY!-krzyknęłam najgłośniej jak potrafiłam
H-OJ no nie gniewaj się na mnie
TY-jestem cała przemoczona nie mam ubrań na przebranie
H-Jak to nie? Na szczęście masz kochanego chłopaka, który wziął ci ubrania
Ty-Dziękuje-powiedziałam już mniej zdenerwowana. Po chwili ujrzałam Harry’ego jak idzie z moimi ubraniami nie powiem, bo tym mnie trochę zaskoczył.
H-Proszę- powiedział wręczając mi ubrania
Ty-Kochanie a gdzie mam się przebrać?
H-Możesz tutaj albo w samochodzie
Ty-To wolę w samochodzie
H-Tak też myślałem- pomógł mi wstać i poszliśmy do samochodu. Tam wysuszyłam się i przebrałam.
Ty-Wracajmy już
H-Dobrze-Odpalił samochód i ruszyliśmy. Tym razem byliśmy szybciej na miejscu, bo po 45 minutach. Przed domem zauważyłam jakiś samochód chyba należał do Liama, Harry wjechał do garażu i wysiedliśmy. Weszliśmy do domu tam przywitała mnie moja przyjaciółka Danielle zrobiłyśmy przytulasa i poszłyśmy do salonu gdzie siedzieli już Liam i Harry przytuliłam Liama, a Danielle Harry’ego.
Dan- Nie wiedzieliśmy, że zrobiliście zakupy więc my też kupiliśmy trochę tego i tamtego.
L-Nie przejmuj się Horan będzie miał co jeść
H-Haha tak
Ty-Ej dajcie mu spokój co z tego, że chłopak lubi tyle jeść
H-Dobra kochanie nie denerwuj się tak
Ty-Ale dacie mu już spokój z tym, że tak dużo je?
L-Postaramy się
Dan-Ej chłopaki, bo się zdenerwujemy
H-Dobra ok
L-Tak już nie będziemy się śmiać.
Ty i Dan- Mamy nadzieję
Dan-Agata chodź może coś ugotujemy zanim przyjedzie reszta.
Ty-Z chęcią tylko wiesz ja jeszcze za bardzo gotować nie umiem
L-Nie przejmuj się Dan wspaniale gotuję i jest wyrozumiała
Dan-Chodź ja ci pokaże co masz robić i wszystko wytłumaczę
Ty-ok
*Z perspektywy Harry’ego*
Dziewczyny poszły do kuchni, a ja rozmawiałem z Liamem
L-Widzę, że wy tak na serio
H-Tak i to na bardzo.
L-Wiesz, że już o was piszą w Internecie?
H-Tak wiem Agata się tym przejęła ale powiedziałem jej żeby się nie bała
L-Ale ty wiesz jak było ze mną i Danielle
H-No przecież wiem ale co miałem jej powiedzieć, że też się boję?
L- No nie
H-Więc właśnie
L-A czy wy już… no…-Jąkał się Liam
H-Tak Liam stary ja ją kocham
L-Czy nie za szybko to wszystko się dzieję?
H-Wiesz czasami odnoszę takie wrażenie ale ja jestem pewien swoich uczuć i wiem co Agata do mnie czuję
L-Skąd to wiesz?
H-Bo inaczej by mi nie pozwoliła na to na co pozwoliła
L-Dobra już więcej cię nie męczę. A oprócz nas kogo jest jeszcze fanką?
H-W pokoju miała plakaty Little Mix i Conor’a Maynarda
L-O więc jest fanką Perrie?
H-z tego co mi mówiła to ją najbardziej lubi z zespołu. Chce jej zrobić niespodziankę i jutro po szkole zabieram ją na ich koncert już rozmawiałem o tym z Perrie.
L-Dan cały czas mi o niej nawija jak to ją polubiła to naprawdę świetna dziewczyna Harry nie zmarnuj tego.
H-Wiem to nigdy bym jej nie skrzywdził
L-No ja myślę, bo chyba dziewczyny by ci tego nie darowały
H-Serio? To one wszystkie się tak polubiły to świetnie
L-Tak na to wygląda też się cieszę, bo wiesz za Taylor to żaden z nas jej nie lubił
H-Wiesz ja też nie- Razem z Liamem wybuchliśmy śmiechem aż z kuchni dziewczyny wyszły
*Z perspektywy Agaty*
Rozmawiam z moją przyjaciółką i gotujemy kolacje gdy nagle z salonu słyszymy głośny śmiech chłopców
Dan-Chodź zobaczymy z czego oni się tak śmieją
Ty-A czy musimy?
Dan-No chodź
Ty-Oj no już dobra
Dan-Chłopcy z czego się tak śmiejecie?-Harry i Liam wyraźnie się speszyli tym pytaniem patrzyli na siebie porozumiewawczo i milczeli. Danielle nadal się dopytywała ale żadnej odpowiedzi nie dostała postanowiła zadziałać inaczej. Usiadła Liamowi na kolana ten nadal zgrywał twardego to ona zaczęła jeździć ręką po jego klatce ale to też na nic do zabawy weszłam ja usiadłam Hazzie na kolanach nic, działałam dalej zrobiłam to samo co Dan zero reakcji, zaczęłam bawić się jego loczkami nic no to zaczęłam go łaskotać w końcu pękł i powiedział wszystko na koniec dodał:
H-Nienawidzę ludzi z MODEST za to, że przez nich musiałem znosić takie upokorzenia i cierpieć przez to, że fanki przestały mnie lubić ale na całe szczęście spotkałem ciebie skarbie-te ostatnie słowa skierował do mnie rozmowę przerwali na Zayn i Perrie wchodzący do domu. Przywitaliśmy się z nimi i Pez zaczęła rozmowę.
Pez-Agata słyszałam, że jesteś moją fanką
Ty-Tak bardzo lubię waszą muzykę.
Pez-To świetnie może przyjdziesz jutro na nasz koncert?
Ty-Z wielką chęcią ale ja mam jutro szkołę
Pez-A o której kończysz?
Ty- o 14
Pez-ok tylko jeszcze podaj mi adres szkoły
Ty-A po co ci on?
Pez-Przyjedziemy po ciebie razem z dziewczynami.
Ty-Jesteś kochana- fioletowo włosa przytuliła mnie
L-Ej ludzie chyba przyjechał Louis z Eleanor
Lou-Siemka ludzie-przytulił każdego
El-cześć- chciałam ją przytulić ale się odsunęła udałam, że nic się nie stało jednak moje przyjaciółki to zauważył i pociągnęły mnie do pokoju mojego i Harry’ego
Pez-Ej co się stało?- nie wytrzymałam i łza poleciała mi po policzku
Dan-Ej kochana nie płacz. Nie przejmuj się El bo to o nią chodzi prawda?- pokiwałam twierdząco głową. Zaczęłyśmy rozmawiać.

niedziela, 17 lutego 2013

:D

TERAZ BĘDZIE MAŁY SZANTAŻ M.I JEŻELI POD TYM POSTEM NIE BĘDZIE PRZYNAJMNIEJ 3 KOMENTARZE NIE DODAM ROZDZIAŁU :)

sobota, 16 lutego 2013

Jeden dzień a może wszystko zmienić 8 rozdział


Ty-Harry jak to będzie mieszkać z chłopakami? Co jeśli mnie nie polubią?
H-Co ty gadasz przecież zaprzyjaźniłaś się z Danielle, a Eleanor i Perrie przecież cię polubiły.
Ty-No tak. Ale to może wydać się śmieszne ale jeszcze zanim cię poznałam i byłam zwykłą fanką to marzyłam o zaprzyjaźnieniu się z El najmniej chciałam poznać Dan ale gdy ją poznałam to stwierdzam, że to najcudowniejsza przyjaciółka jaką mogłam mieć.
H-widzisz pozory mylą. A teraz powiedz mi dlaczego ty tak zareagowałaś jak zaproponowałem ci żebyś zaprosiła do mnie swoje przyjaciółki?
Ty-Dobra powiem wprost
H-coś się stało? Jak nie chcesz mówić to nie mów nie będę nalegał
Ty-Nie jest w porządku. W szkole jestem wytykana palcami, bo nie jestem taka jak inne dziewczyny
H-a mogłabyś jaśniej?
Ty- to znaczy one się malują i gadają tylko o chłopakach szpanują tylko czym się da i wszystkich chłopaków mają owiniętych koło palców, a ja nie jestem taka.
H-wiem ty jesteś wyjątkowa.
Ty-a chłopacy są jeszcze gorsi zakładają się o jakieś bzdury, a później ja tylko płaczę i zamykam się w pokoju. Na szczęście dobrze się uczę.
H-To z kim wtedy pisałaś gdy na mnie wpadłaś?
Ty-Z moją przyjaciółką Kamilą ale ona mieszka w Polsce i strasznie mi jej brakuje.
H-To dlaczego do niej nie polecisz kiedyś?
Ty-chciałabym ale tam w szkole miałam to samo co tutaj.
H- To ci współczuje nie miałaś za wesoło teraz i wtedy. Ja nie rozumiem tych ludzi jesteś świetną dziewczyną-pocałował mnie w policzek
Ty-dziękuje, a ty jesteś najwspanialszym chłopakiem jakiego znam-tym razem to ja jego pocałowałam ale w usta.
H-Kocham cię.- spojrzał mi głęboko w oczy
Ty-Harry ja też cię kocham myślałam, że to oczywiste
H-też tak myślałem ale nigdy nie zaszkodzi powiedzieć
Ty-Harry ja tam nie wiem ale może warto byłoby jechać do tego domu się rozpakować?
H-tak możemy jechać. – Harry zaczął chodzić po całym domu i czegoś szukać
Ty-Harry czego szukasz?
H-kluczyków
Ty-są tutaj na stoliku-wybuchłam niepochamowanym śmiechem loczek spojrzał na mnie groźnym spojrzeniem.
H-Dobra już się ze mnie nie śmiej, bo pożałujesz jak tylko będziemy w nowym domu.
Ty-ok ok chodźmy do tego samochodu.
Poszliśmy do samochodu Harry otworzył mi drzwi gdy wsiadłam zamknął je i sam usiadł na miejscu kierowcy. Włączył radio akurat leciała piosenka Little Mix „Change Your Live” zrobiłam głośniej i zaczęłam śpiewać
H-Czy Perrie wie, że jesteś fanką jej zespołu?
Ty-Nie po co ma to wiedzieć?
H-przecież wiesz, że to i tak prędzej czy później się wyda
Ty-wolę żeby później
H-jak chcesz ale teraz będziecie razem mieszkać i to się nie ukryje
Ty-zapomniałam. To dzisiaj jej powiem
H-Na imprezie?
Ty-Harry….
H-tak?
Ty-Ja nie przepadam za wielkimi imprezami
H-nie ma problemu. To będzie tylko w naszym gronie.
Ty-A to fajnie. Szkoda mi Nialla bo każdy z was kogoś ma tylko nie on.
H-Spokojnie o niego się nie martw
Ty-dlaczego tak mówisz?
H-Bo ma kogoś na oku
Ty-A kogo?
H-Nie mogę powiedzieć
Ty-No proszę
H-oj no dobra, z Little Mix
Ty-ale dokładniej
H-Jessie
Ty-aaa… ale fajnie ona jest super
H-?
Ty-Ją i Perrie najbardziej od początku lubiłam
H- To mam dla ciebie niespodziankę jutro zabieram cię na ich koncert
Ty- Biletów już nie ma, bo chciałam kupić
H-Zayn pogada z Perrie
Ty-dziękuje ci
H-to tutaj
Ty-Ej przecież kawałek dalej moja mama mieszka
H-czyli będziemy mogli ją często odwiedzać
Ty-Tak
Stanęliśmy przed białym wielkim domem Harry wjechał do garażu i weszliśmy do środka. Hol miał beżowy kolor ścian i brązowe meble całość wyglądała ślicznie. Najpierw weszliśmy do salonu był boski brązowe kanapy tego samego koloru ściany na środku stał ogromny telewizor. Salon był połączony z kuchnią.
Ty-Harry tu jest ślicznie
H-zgadzam się z tobą. Chodź zobaczymy nasz pokój- powiedział i wziął mnie na ręce, a ja zaczęłam krzyczeć żeby mnie postawił ale on mnie nie słuchał weszliśmy do naszego pokoju miał ciemno-niebieskie ściany na środku stało ogromne łóżko. Po prawej stronie znajdowały się drzwi do łazienki, a po lewej wejście na taras. Pokój był ogromny.
H-Podoba ci się pokój?
Ty-tak jest śliczny tylko brakuje tu naszych rzeczy.
H-Racja
Ty-To chodź do garażu i pownosimy
H-ty zostaniesz, a ja pójdę
Ty-Harry zawsze ci ustępuje ale nie tym razem ja ci pomogę
H-Ja się nie zgadzam
Ty-Ale ja chce i nie zabronisz mi-Założyłam ręce na piersi, a loczek głośno westchnął i zgodził się –Dziękuje-dodałam
Nosiliśmy kartony z samochodu do naszego pokoju zajęło nam to pół godziny. Później rozpakowywanie tego wszystkiego i chowanie do szafy to było najgorsze ale na szczęście mój kochany Harry pomógł mi w tym, a później ja jemu no i jeszcze tylko wszystkie ozdoby i nasze zdjęcia oczywiście nie razem, bo takich jeszcze nie mamy ale co tam zdjęcia to zdjęcia. Po poukładaniu tego wszystkiego pojechaliśmy do sklepu na zakupy, bo w domu nic nie było. Weszliśmy do sklepu. Stanęłam przed półką i zaczęłam wybierać produkty do jedzenia niestety nie mogłam dokończyć, bo Harry objął mnie w talii ta chwila nie trwała długo, bo jakieś fanki nas zauważyły. Podeszła do nas jakaś dziewczyna i trzymała za rękę jakąś małą dziewczynkę.
DZ-Ty jesteś Harry prawda?
H-tak
DZ-czy mógłbyś zrobić sobie zdjęcie z moją siostrą?
H-Tak oczywiście
Mała dziewczynka podeszła do mnie się zapytała:
M.Dz.-Pani jest dziewczyną Harry’ego?-Nie wiedziałam co powiedzieć spojrzałam na loczka, a ten twierdząco pokiwał głową
Ty-Tak jestem
M.Dz-a slobis sobie ze mną zdjęcie?
Ty-z miłą chęcią-Wzięłam dziewczynkę na ręce i jej siostra zrobiła nam zdjęcie po tym odeszły.
H-I jak kochanie pierwsze zdjęcie zrobione z fanką?
Ty-To było miłe zaskoczenie
H-Dobra chodź skończymy te zakupy, bo zgłodniałem
Ty-Jeszcze tylko picie
H-I coś mocniejszego
Ty-Ale ty to kupisz, a ja poczekam w samochodzie
H-Dlaczego?
Ty-Bo nie lubię alkoholu i nie chce jeszcze próbować
H-No proszę cię chodź ze mną. Ja i tak nie będę pić, bo jutro idziesz do szkoły i ja cię chce tam zawieźć
Ty-No dobrze
Włożyliśmy do wózka jeszcze kilka rzeczy loczek zapłacił i później poszliśmy po alkohol. Po zakończonych zakupach poszliśmy do samochodu. 

czwartek, 14 lutego 2013

Jeden dzień a może wszystko zmienić 7 rozdział


H-co się stało?
Ty-zasnęliśmy chodź się chociaż położymy.
H-yhm.. wymamrotał nie do końca obudzony-położyliśmy się na łóżku Harry mocno objął mnie w talii, a drugą rękę położył pod moje ciało przytuliłam się do niego najmocniej jak tylko potrafiłam. Rano wstałam mój chłopak jeszcze spał nie mogłam się powstrzymać i go pocałowałam tym samym go obudziłam. Był strasznie sprytny i tak się stało, że po chwili całowaliśmy się namiętnie nieoczekiwanie do pokoju weszła mama na całe szczęście nic nie powiedziała tylko wyszła, a my zaczęliśmy się śmiać. Gdy w końcu byliśmy ogarnięci poszliśmy do kuchni tam siedziała moja mama.
Ty-mamo to co zobaczyłaś
M-spokojnie nic się nie stało-przerwała mi mama
Ty-ale to tylko pocałunek do niczego nie prowadził
H-tak potwierdzam to nie miałem innych zamiarów.
M-Dobrze już się nie tłumaczcie. Agata spakowałaś się?
Ty-Tak mamo już wszystko spakowane więc Harry możemy jechać.
M-Zostańcie chociaż na śniadaniu
H-Z miłą chęcią.
Ty-haha Harry głodomor zamieniasz się w Nialla
M-córcia nie przesadzaj każdy musi jeść
Ty-tak wiem żartuje tylko.
M-no to siadajcie i już wam podaje kanapki
Mama położyła na stół tosty. Jak zawsze były pyszne moja mama robi najlepsze jakie jadłam.
H-pyszne tosty dawno takich nie jadłem chyba, że u mamy
M-dziękuje Harry
Ty-tak racja mamo ty robisz najlepsze.
H-dziękujemy bardzo ale chyba już powinniśmy się zbierać, bo też muszę się jeszcze spakować
M-oczywiście tylko odezwijcie się jak będziecie wiedzieć gdzie się przeprowadzacie
Ty-dobrze mamo to papa
M-pa córuś
H-do widzenia pani
M-na razie Harry
Ale to nie było pożegnanie z mamą, bo Harry musiał jeszcze kilka razy wejść po resztę moich rzeczy miałam ich całkiem sporo, bo oczywiście Harold nie pozwolił mi nosić tych ciężkich kartonów gdy w końcu wszystko było załadowane pojechaliśmy do domu Harry’ego. Pomogłam mu się spakować zajęło nam to trzy godziny też miał sporo ubrań hah i to chyba więcej ode mnie. Loczek zadzwonił do Paula, że jesteśmy gotowi po 30 minutach przyjechał i jeszcze porozmawiał chwile z nami podał mojemu chłopakowi adres i pojechał. 

poniedziałek, 11 lutego 2013

Jeden dzień a może wszystko zmienić 6 rozdział


Razem wyszliśmy z domu i każdy wszedł do swojego samochodu i pojechał. My z Harry’m zostaliśmy jeszcze chwilę przed domem.
Ty-Harry ale wejdziesz ze mną do mamy prawda?
H-A co boisz się?
Ty-nie tylko chce żeby cię poznała.
H-jeśli chcesz to pewnie. A teraz wsiadajmy do samochodu, bo późno się robi.
Ty-Oj nie przesadzaj jest dopiero 6
H-ale za nim dojedziemy minie godzina.
Ty-no już dobrze
W samochodzie rozmawialiśmy o tym jak to będzie mieszkać razem przecież ja jeszcze chodzę do szkoły mam 16 lat, a jak chłopcy wyjadą w trasę to zostanę sama. Harry zaczął mi tłumaczyć, że nie będę sama skoro El, Dan i Pezz też będą tam mieszkać i zrobiłam się spokojniejsza. Po pół godzinnej jeździe samochodem dotarliśmy pod  dom mamy. Harry otworzył mi drzwi od samochodu i poszliśmy. Weszliśmy i zawołałam  mama wyszła:
M- Córcia gdzie ty byłaś?
Ty-Mamo przepraszam zasiedziałam się u Harry’ego.
M- A kto to ten Harry?
Ty- mamo to jest mój chłopak
H-Dzień dobry pani.
M-cześć Harry. Agata a co robiłaś cały dzień?
Ty-byłam na zakupach z Danielle, Liamem i Harry’m.
M-Aha no dobrze.
Ty- Mamo jest taka sprawa.
M-słucham cię
Ty- Menager chłopców powiedział, że oni muszą zamieszkać wszyscy razem i jeśli chcą to ich dziewczyny też mają zamieszkać z nimi. I mi też to zaproponowano.
M-zgodziłaś się?
Ty-chciałabym
M-a szkoła?
H-spokojnie dopilnuje żeby się dobrze uczyła.
M-Harry jesteś nawet fajny
H-dziękuje.
Ty-Dobra mamo do rzeczy, muszę się dzisiaj spakować, bo jutro już możemy się wprowadzać
M-no dobrze zaraz dam ci jakieś kartony
Ty-dziękuje mamo jesteś kochana
H-jak tylko dowiemy się adres od razu panią poinformujemy.
M-dbaj o moją córkę Harry                              
H-oczywiście przecież to mój skarb-pocałował mnie w policzek.
Ty-Harry dobra chodź do pokoju, bo nie zdążę się spakować
H-dobra, dobra już idę
W pokoju Harry zobaczył moje plakaty z nim i zaczął się śmiać. Spakowaliśmy wszystkie ubrania jakie miałam w szafie później wyciągnęłam stary album ze zdjęciami i razem z Harry’m oglądaliśmy moje zdjęcia i się z nich śmialiśmy. Obudziłam się w nocy wtulona w Harry’ego i byliśmy przykryci kołdrą chyba zasnęliśmy i mama nas przykryła. Hazza spał jak zabity próbowałam go obudzić ale to nie skutkowało wpadłam na pomysł żeby go pocałować. Jeden pocałunek, drugi, trzecie i nic miałam jeszcze jeden chytry plan w zanadrzu dotknęłam jego czułego punktu chłopak od razu się obudził.

niedziela, 10 lutego 2013

Jeden dzień a może wszystko zmienić 5 rozdział


**Z perspektywy Harry’ego**
Miałem nadzieje, że Liam zrozumie o co mi chodzi ale jednak nie. Mówiąc „Nie pamiętasz?”  mrugnąłem do niego
L-a tak zapomniałem to wy idźcie, a my do was dojdziemy
Ty i Dan- no ok.
Gdy dziewczyny poszły powiedziałem Liam’owi o co mi chodziło
L- ale jednego nie rozumiem.
H-czego?
L-dlaczego nie mogłeś kupić tej sukienki przy Agacie?
H-bo wiem jaka by była jej reakcja. A ja chciałbym żeby miała wszystko ale nie chce aby ona wydawała pieniądze kiedy ja mogę jej kupić wszystko co chce.
L-Harry ale musisz to zrozumieć, że ona też nie chce abyś ty jej wszystko kupował. Chce być samodzielna. Ja też chciałem wszystko kupować Danielle ale ją to denerwowało tak jak Agatę więc umówiliśmy się, że nie będę jej wszystkiego kupować.
H-ale czy to źle, że ja chce dla niej jak najlepiej?
L-nie to bardzo miłe i słodkie, że zrobiłbyś dla niej wszystko ale pozwól jej na wydawanie własnych pieniędzy.
H-dobrze zrobię tak jak karzesz, a teraz chodź zapłacę za tę sukienkę i idziemy do dziewczyn.
L-ok to chodźmy
*Z perspektywy Agaty w tym samym czasie*
Siedziałam tak razem z Danielle w restauracji i rozmawiałyśmy
Ty- ciekawe co takiego chłopcy mieli jeszcze do załatwienia.
Dan-tak to prawda mnie też to ciekawi. Jak przyjdą to się zapytamy
Ty-nie wiem dlaczego Harry chciał dzisiaj za wszystko płacić.
Dan-nie przejmuj się Liam też tak robił ale szczerze porozmawialiśmy i już tak nie robi. Ty też byś musiała porozmawiać z Hazzą na ten temat.
Ty-tak masz rację jak tylko wrócimy do domu to z nim o tym porozmawiam. O patrz idą chłopcy
H-hej skarbie już jesteśmy.
L-Dani kochanie stęskniłem się
Dan-ja też-powiedziała i pocałowała Liama w usta
H- Skarbie to dla ciebie-powiedział Harry wręczając mi torbę. Otwarłam ją i moim oczom ukazała się ta cudowna sukienka ze sklepu. Tak się ucieszyłam, że rzuciłam się Hazzie na szyję. On położył ręce na mojej talii przysunął mnie jak najbliżej siebie i musnął moje wargi ja nie chciałam takiego pocałunku więc starałam się go pogłębić na szczęście się udało Harry odwzajemnił. Kiedy on mnie całuję czuję jakby świat się zatrzymał nie liczy się nic innego tylko on, jego dotyk, jego ciepło. Gdy się od siebie oderwaliśmy Danielle i Liam dziwnie się na nas patrzyli.
Ty-Coś się stało?
D-Nie tylko wy tak super razem wyglądacie.
L-tak to prawda.
Ty-a wy to niby nie?
H-no właśnie… Wracajmy już do domu. Bo chyba trzeba się pakować skoro mamy razem mieszkać.
L-tak Harry ma rację.
No i pojechaliśmy do domu. Pod domem Liam oznajmił, że pojadą do siebie aby się spakować i wieczorem przyjedzie razem z Danielle na spotkanie z Paulem reszta chłopców i o dziwo ich dziewczyn też miały się zjawić. Weszłam z Harrym do domu. On ledwo co zdążył zamknąć drzwi, a już całował mnie namiętnie, nasze języki toczyły zażartą walkę między sobą. Harry odstawił wszystkie torby z zakupami i wziął mnie na ręce ja oplotłam go w pasie moimi nogami. Szybko znaleźliśmy się w sypialni. Wsadziłam rękę pod bluzkę Harry’ego i szybkim ruchem się jej pozbyłam. Loczek położył mnie na łóżku nieustannie całując jednym ruchem pozbył się mojej bluzki. Zaczął całować moją szyję schodząc coraz niżej ja wplotłam palce w jego włosy. Sięgnął do moich spodni i w ten oto sposób po pięciu minutach leżałam w samej dolnej części bielizny.
Ty-ej to jest nie fair.
H-możesz jaśniej?
Ty-bo ty masz spodnie. Ale zaraz to zmienimy.- i już ich nie miał.
Po tym zrobiło się bardzo gorąco i przyjemnie. „Teraz może być trochę nieprzyjemnie”
Ty-ufam ci i wiem, że nie będzie.
-I zrobił to na początku miał rację ale później było coraz lepiej….
Opadłam wykończona na Hazze i powiedziałam ciche dziękuje po czym przytuliłam go najmocniej jak potrafiłam jednak ta miła chwila nie trwała długo, bo Lokers spojrzał na telefon jak się okazało zostały nam tylko dwie godziny do przyjścia gości. Szybko wstaliśmy i powędrowaliśmy razem do łazienki tak aby było szybciej.
H-Kochanie może założysz tą sukienkę ode mnie?
Ty-nie ona ma być na specjalne okazję, a po za tym najlepiej czuje się w spodniach.
H-rozumiem cię.
Wzięłam ubrania, które dzisiaj kupiłam i poszliśmy się umyć i ubrać. Szybko wyszliśmy, bo było tyle do zrobienia przed przyjściem gości. Dom był nie ogarnięty więc najpierw wzięliśmy się za sprzątanie później za przygotowanie kolacji cudem udało nam się zdążyć. Właśnie wyciągałam kurczaka którego Harry przygotował, a ja w tym czasie robiłam resztę smakołyków. Rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi zielonooki poszedł otworzyć byli to wszyscy, którzy mieli się dziś zjawić. Usiedliśmy w salonie na kanapie. Ja byłam na kolanach u Harry’ego, Danielle u Liama, Eleanor u Loui’ego, a Perrie u Zayna. Na wielkim fotelu usiadł Paul. Harry cały czas trzymał ręce na moich kolanach. Paul zaczął rozmowę:
P-Chłopaki wiem, że to nie jest dla was za komfortowe, bo musicie znów razem zamieszkać ale na pocieszenie powiem wam tylko tyle dziewczyny mogą z wami zamieszkać
H-naprawdę?
P-tak
L-to super
Lou-zgadzam się
Z-ja też
P- A może poczekajcie co o tym sądzą dziewczyny.
El-Ja jestem za.
Dan-Ja też jestem za.
Pez-My z Zaynem i tak mieszkamy razem.
H-Agata kochanie, a co ty o tym sądzisz?
Ty- Jeśli chcecie i jeżeli to nie będzie problem.
WSZYSCY-Co ty gadasz? Ty nam przeszkadzać? Nie
H-Kocie, bo się obrażę- założył ręce na piersi i udał obrażonego.
Ty-Oj no już dobra zgadzam się.
P-Świetnie czyli zgadzacie się. Możecie się wprowadzać już jutro, bo wszystko jest umeblowane i gotowe do wprowadzenia.
H- Ty zdążysz się spakować?
Ty- Nie wiem, Harry może zawiózł byś mnie do moich rodziców i zostałabym tam na noc dzisiaj.
H-Dobrze to chodź zawiozę cię teraz. Chłopaki zostaniecie tutaj czy też wychodzicie?
WSZYSCY: My też wychodzimy.

sobota, 9 lutego 2013

Jeden dzień a może wszystko zmienić 4 rozdział


H- skarbie dlaczego płakałaś?
Ty- bo wyszedłeś i myślałam, że mnie zostawiłeś-po tych słowach rozpłakałam się jak dziecko
H-kocie nigdy bym tak wspaniałej dziewczyny jak ty nie zostawił.
Ty-wiesz, że jesteś kochany?
H-nie ale możesz mi to udowodnić.
Ty-a jak?
H-hmm.. może to- zrobił oczka jak ze Shreka i pokazał na swój policzek
Ty-no nie wiem, nie wiem-chciałam się trochę z nim podroczyć ale nie potrafiłam
Ty-oj no już masz tego buziaka-chciałam mu dać buziaka ale on był sprytny i w ostatniej chwili przekręcił głowę tak, że nasze usta się stykały trwaliśmy w tej pozycji kilka dłuższych chwil i Harry w końcu zaczął pocałunek z początku delikatnie ale mi to nie wystarczyło chciałam więcej więc go pogłębiłam Lokers zrobił to samo. Całowaliśmy się łapczywie i zachłannie wiedzieliśmy jak to się skończy. Harry położył mnie na łóżku cały czas całując chwyciłam za jego koszulkę jednak Harry mnie powstrzymał, a sam też chciał chwycić za moją.
Ty-Kochanie dlaczego przerwałeś?
H-to twój pierwszy raz?
Ty-tak no i co z tego?
H-no i to, że nie chce aby to było dla ciebie bolesne i nieprzyjemne
Ty-ale nie będzie wierzę, że będziesz delikatny
H-nie chce się spieszyć
Ty- no dobrze, a teraz chodź tu do mnie-zaczęliśmy się całować on leżał na mnie gdy nagle do pokoju weszła Danielle
D-oj przepraszam nie chciałam wam przeszkadzać już idę
Ty-Dani spokojnie nie przeszkadzasz chodź wejdź
Powiedziałam i szybko wstaliśmy razem z Harry’m
D- bo razem z Liamem chcemy iść na zakupy, a ja wpadałam na taki pomysł żebyście wy też poszli razem z nami co wy na to?
Ty-ja z chęcią a ty Harry?
H-ja też
D-to ja pójdę powiedzieć Liasiowi, że idziecie z nami
Ty-ok pa-uściskałyśmy się i Dan miała już wychodzić gdy Harry coś powiedział
H-dlaczego wy się tak tulicie? Przecież zaraz się zobaczycie
D-Harry my się przyjaźnimy i nawet przez pięć minut będziemy za sobą tęsknić co nie miśka?
Ty-racja kochana… to do zobaczenia w salonie hhahah
D-papa-ucałowała mnie w policzek i wyszła.  
H- mam być zazdrosny o Dan?- mówiąc to Harry próbował się powstrzymać od śmiechu.
Ty-nie, a co byłbyś zazdrosny?
H-o ciebie zawsze.
Ty-oj już nie przesadzaj.
Harry przybliżył się do mnie i musnął delikatnie moje wargi.
Ty-Harry kochanie ja idę się przebrać i możemy iść na obiad
H-będę czekać skarbie.-i wyszłam założyłam na siebie czerwone rurki i zieloną bluzkę. Włosy przeczesałam i zostawiłam rozpuszczone gotowa wyszłam z łazienki i udałam się do pokoju Harry’ego.
H-ślicznie wyglądasz kocie.
Ty-dziękuje ale to tylko ubranie na co dzień
H-ale dla mnie wyglądasz zawsze ślicznie i nie ważne w czym-po tych słowach dał mi soczystego buziaka w policzek
Ty-dobra chodźmy na dół
H-ok, ok-poszliśmy na dół. Oczy wszystkich były zwrócone na nas
H-ej wy ugotowaliście obiad?
Dan-tak
H-jesteście kochani dziękuje
Dan-nie ma sprawy
W tym momencie do Liama zadzwonił telefon wyszedł i odebrał. Po skończonej rozmowie przyszedł z powrotem do nas i oznajmił
L-słuchajcie jest taka sprawa dzwonił Paul i powiedział, że musimy znowu razem zamieszkać dodał też, że zadzwoni do Louisa i go poinformuje.
H-ale jak to? I gdzie?
L-Hazza spokojnie podobno mają już dla nas dom i tak poprzedzę twoje pytanie jest większy niż poprzedni
H- haha to dobrze, bo po ostatnim to wiesz
L-tak wiem dobra koniec tematu
H-no ok
Ty-Harry może byś mnie poinformował o co chodzi?
H-kocie nie denerwuj się nic takiego się nie stało-powiedział i pocałował mnie w usta na początku nie chciałam odwzajemniać ale w końcu to zrobiłam. Po obiedzie pojechaliśmy całą czwórką do centrum handlowego. Samochód prowadził Harry, obok siedział Liam, a z tyłu ja i Danielle. W centrum chodziliśmy po sklepach. Weszłyśmy do jednego i moją uwagę przykuły piękne spodnie. Wzięłam je i poszłam do przymierzalni i pasowały idealnie do tego wybrałam fajną bluzę, która też pasowała idealnie moja przyjaciółka też wybrała śliczne ubrania poszłyśmy do kas i już miałyśmy płacić gdy chłopacy nas wyprzedzili i zapłacili za nas. Danielle nie była jakoś bardzo tym zdziwiona ale ja musiałam się odezwać.
Ty-Harry co to miało być?
H-no co to już swojej dziewczynie nie mogę prezentu kupić?
Ty-no możesz ale ja sama chciałam to kupić.
H-oj no już dobrze. Nie gniewaj się
Ty-no dobrze. Ale śliczna sukienka.-podeszłam ale gdy zobaczyłam cenę to od razu posmutniałam Harry podszedł do mnie i przytulił od tyłu. Chwycił mnie w talii i powiedział.
H-podoba ci się?
Ty-tak jest śliczna. Dan może pójdziemy coś zjeść?
Dan-tak z chęcią, bo jestem strasznie głodna. Chłopcy idziecie?
H-nie my z Liamem mamy jeszcze coś do załatwienia
L-ale co?
H-nie pamiętasz? 

Jeden dzień a może wszystko zmienić 3 rozdział


Lou-Harry więc to jest ta Agata, o której tyle nam wczoraj opowiadałeś? Hej ja jestem Louis.
Ty-hej,  Harry naprawdę im o mnie opowiadałeś?
N-hej, ja jestem Niall no Agata zdziwiłaś się ile nadawał haha
H-chłopaki przestańcie
L-ja jestem Liam
Ty-wiem,  Daddy zespołu haha
Z-ja jestem Zayn
Ty-chłopaki ja was znam jestem fanką *uśmiechnęłam się ciepło a chłopcy to odwzajemnili*
N- wiesz, skoro ty jesteś taka śliczna to dlaczego umawiasz się z naszym loczkiem?
Ty-ja jestem śliczna Niall weź przestań waszym loczkiem?
H-chłopaki ja nie jestem wasz tylko Agaty…
Ty-jak to mój a nie ich?
Lou-no właśnie kochanie jak ty mogłeś zdradziłeś mnie *jak Louis to powiedział to ja od razu wybuchłam nie pochamowanym śmiechem a chłopcy do mnie dołączyli reszta wieczoru minęła bardzo przyjaźnie*
Ty-dobra robi się ciemno więc muszę się już zbierać
H-co ty żarty sobie robisz? Nigdzie cię nie puszczę o tej godzinie zostajesz tu na noc. I nie chce słyszeć sprzeciwu.
Ty-no ok.
Li-może pojadę po dziewczyny żeby mogły poznać Agatę co wy na to ?
Ty-chłopaki proszę ja tak bardzo chciałabym je poznać. Chociaż mam szesnaście lat one są ode mnie starsze to i tak mam nadzieję że się dogadamy.
Z- no dobrze ale Li pojedziesz po nie z Louisem bo ja już piwo wypiłem?
Lou i Li-to my jedziemy niedługo wrócimy. Narka *powiedzieli chórem a my im odpowiedzieliśmy*
H- Agata skarbie może chciałabyś zaprosić jakąś przyjaciółkę żebyś nie czuła się samotna?
Ty-skarbie? Od kiedy jestem twoim skarbem? Ale mniejsza z tym nie chce ja nie mam takiej jakiejś przyjaciółki a jak mam koleżankę to nie chce bo większość ma obsesje na waszym punkcie ale nie za muzykę, za to że jesteście tylko chłopakami, którzy mają talent ale za wasz wygląd.
Ty-Zayn pożyczyłbyś mi lusterko bo chce sprawdzić czy w miarę wyglądam jak dziewczyny przyjdą?
Z-wiesz tak nie chętnie ale ok, tylko uważaj na nie proszę *Zayn dał mi lusterko a ja wybuchłam wielkim śmiechem chłopcy na mnie popatrzyli i też zaczęli się śmiać. Później dużo rozmawialiśmy ale nie powiedziałam im, że jestem polką bo bałam się ich reakcji nie zauważyliśmy kiedy przyjechali Li i Lou z dziewczynami nieśmiało do nich podeszłam i przywitałam się*
Ty- hej jestem Agata
El- hej ja jestem Eleanor ale mów mi El
Dan- hejka ja jestem Danielle ale mów Dan
Pez-  Hej ja jestem Perrie możesz mówić mi jak chcesz *Blondynka uśmiechnęła się do mnie a po tym wszystkie mnie przytuliły i poszły do swoich chłopaków zaczęli się wszyscy całować tylko ja, Harry i Niall staliśmy. Harry nieoczekiwanie chwycił moją dłoń i pocałował mnie ja odwzajemniłam pocałunek, z każdą chwilą go pogłębialiśmy. Gdy się od siebie cudem oderwaliśmy wszyscy na nas spojrzeli i się pytali czy jesteśmy parą Harry ścisnął moją dłoń i powiedział „tak” ja się tylko szczerze uśmiechnęłam*
Dan- mam świetny pomysł może zrobimy karaoke co wy na to?
Ty-chętnie ale ja nie umiem śpiewać
Pez-oj przestań
El- chodź będziesz pierwsza to co nam zaśpiewasz?
Ty- no skoro już muszę to Conor’a Maynard ‘a „Vegas Girl”
N-o Conor znamy się jest bardzo fajny
Ty-poważnie znacie go? Nawet nie wiecie jak chce go poznać ok to włączajcie piosenkę. *pierwszą zwrotkę zaczęłam dość nie śmiało*
   Bad girl, I think you wanna play
See you looking so good with your poker face
Bottles up like it's your birthday
V.I.P. everyone in this place
I'll knock you down like you're Keri
Forget your name like Rihanna
We can run the world Queen B
Be unthinkable Alicia
We can go so far if she let go
But I ain't gonna leave without her
Ale później się rozkręciłam i poszło łatwo dość mocno się wczułam
 This is for the girl that get down low
The whole club wanna see you go
Ey, shake, shake like you're famous, girl
Head back, lay it down like a Vegas girl
Bass coming down so hard
That little dress breaking every heart
Ey, shake, shake like you're famous, girl
Head back, lay it down like a Vegas girl

Like a Vegas girl

Roll the dice, I've got your number
Hit the jackpot underneath the covers
Intoxicated, you're like a drug, girl
Grab a glass, girl rain tequila
I'll knock you down like you're Keri
Forget your name like Rihanna
You can run the world, Queen B
Be unthinkable, Alicia
We can go so far if she let go
And I ain't
gonna leave without her

This is for the girl that get down low
The whole club wanna see you go
Ey, shake, shake like you're famous, girl
Head back, lay it down like a Vegas girl
Bass coming down so hard
That little dress breaking every heart
Ey, shake, shake like you're famous, girl
Head back, lay it down like a Vegas girl

Like a Vegas girl

It feels so right every night
Like you're in Vegas, girl
(Like a Vegas girl) in Vegas, girl /x4

This is for the girl that get down low
The whole club wanna see you go
Ey, shake, shake like you're famous, girl
Head back, lay it down like a Vegas girl
Bass coming down so hard
That little dress breaking every heart
Ey, shake, shake like you're famous, girl
Head back, lay it down like a Vegas girl

Wszyscy-wow jesteś niesamowita
Ty-dzięki jesteście mega mili. Przepraszam was ale źle się czuje i jeżeli pozwolicie to pójdę spać. Harry kochanie chodź ze mną na chwilkę
H-dobrze słońce już idę.
Chłopcy-uuu… czyżby coś się szykowało?
H-przestańcie wam tylko jedno w głowie. Zaraz wracam.  *Harry podszedł do mnie, wziął mnie na ręce i zaniósł po schodach do sypialni*
Ty-ja tu mam spać? A ty gdzie?
H- w pokoju dla gości *podszedł do swojej szafy i wyciągnął z niej jakiś T-Shirt, a później mi go podał.*
H-tam masz łazienkę,
Ty-chwila Li i Dan są trzeźwi ale reszta jest nieźle wstawiona gdzie oni będą spać?
H-w mam jeszcze dwa pokoje dla gości
Ty-no właśnie dwa a ty?
H-ja na kanapie.
Ty- nic z tego śpisz tu ze mną
H-ale…
Ty-żadnego ale-przerwałam mu i zbliżałam się do niego z zamiarem pocałowania go w policzek ale on był sprytniejszy w ostatniej chwili przekręcił głowę tak, że nasze usta się stykały i rozpoczął pocałunek był on strasznie długi i namiętny
Ty-idę założyć koszulkę i zaraz wracam poczekaj na mnie
H-Kocie na ciebie zawsze
*5 minut później wyszłam ubrana w koszulkę Hazzy, która mało co zakrywała, było w niej widać dużą część moich ud*
Ty-jestem
H-widzę i wyglądasz świetnie w tej koszulce musisz częściej się tak ubierać a teraz ty na mnie poczekaj idę tylko pomóc Liam’owi i Danielle z resztą daj mi 15 minut
Ty-dobrze, poczekam  
Nie minęło 15 minut a Harry był już w pokoju na jego twarzy widziałam niepewność ale szybko powiedziałam, że ma się nie bać i położyć. Lokers  posłusznie wykonał moje polecenie i po chwili leżałam wtulona w jego nagi i umięśniony tors. Chwilę rozmawialiśmy ale szybko poczułam się strasznie zmęczona więc mocniej się wtuliłam w mojego loczka i zasnęłam. Następnego dnia obudziłam się sama w pokoju. Otwarłam drzwi na korytarz i zeszłam do kuchni wszyscy tam byli brakowało tylko Harry’ego chciało mi się płakać wyszłam z kuchni i wróciłam do pokoju. Rzuciłam się z płaczem na łóżko gdy nagle do pokoju wszedł nie kto inny a Harry, widząc go jeszcze bardziej się rozpłakałam sama nie wiem czemu. Loczek widząc, że płacze szybkim korkiem podszedł do mnie otarł moje łzy i przytulił do siebie jak najmocniej potrafił.

piątek, 8 lutego 2013

Jeden dzień a może wszystko zmienić 2 rozdział


*po drodze do domu*
Ty-spotkamy się jeszcze?
H-z chęcią tylko musisz mi podać twój numer.
Ty-pewnie, to proszę już jesteśmy pod domem to pa
H-pa. Mam nadzieje, że szybko się znów spotkamy *pocałował mnie w policzek na co ja się bardzo zarumieniłam, weszłam do domu i poszłam do siebie na górę było jeszcze wcześnie więc weszłam na facebooka i TT. Na facebooku były jak zwykle nudy, a na TT była bardzo ciekawa wiadomość od Harry’ego było to coś w tym stylu „ Dzisiejszy dzień był świetny nie mogę doczekać się następnego spotkania” ja się cieszyłam jak małe dziecko szybko odpisałam „też tak uważam, również też się nie mogę doczekać”. Spojrzałam na telefon miałam jedną wiadomość. „Było świetnie, jesteś super i dobrze mi się z tobą rozmawiało. Musimy to powtórzyć. Xoxo Harry :*”
Szybko odpisałam „kiedy znów się spotkamy? Z tobą też mi się świetnie rozmawiało jesteś uroczy. Xoxo  :*”
Nie musiałam długo czekać na odpowiedź „ Może jutro w tej kawiarni co dzisiaj?”
Więc musiałam chwilę pomyśleć i odpisałam „Z miłą chęcią, a teraz przepraszam ale jestem śpiąca”
Po dwóch minutach przyszła wiadomość „Dobranoc :*” odpisałam to samo i poszłam spać. Następnego dnia rano, otwarłam oczy spojrzałam na godzinę była 9:30 i zobaczyłam jeszcze jedną wiadomość była ona od Harry’ego „spotkajmy się o 11 w kawiarni” ucieszyłam się i odpisałam „z chęcią” i poszłam się szykować. Wzięłam prysznic, po wyjściu zawinęłam się ręcznikiem wybrałam ubrania na spotkanie. Były to spodnie bo jakoś za sukienkami nie przepadam, więc wybrałam zielone rurki i czerwoną bluzkę udałam się do łazienki żeby się przebrać. Gdy byłam już ubrana wysuszyłam i rozczesałam włosy. Postanowiłam zostawić rozpuszczone włosy i do tego zrobiłam bardzo delikatny makijaż tak, że był lekko zauważalny. Jak już się wyszykowałam spojrzałam na zegarek była 10:30 miałam jeszcze pół godziny postanowiłam wyjść prędzej, założyłam niebieskie converse i ponieważ było ciepło to tylko szarą bluzę i wyszłam. Przy kawiarni byłam 10 minut przed czasem postanowiłam zaczekać przed wejściem za Harry ’m on również był przed czasem. Jak mnie zauważył szybko podszedł i się przywitał.
Hej Agata… jak ślicznie wyglądasz,
-Hej Harry dziękuje, starałam się
-ale dla mnie i tak byś była śliczna gdyby wszyscy inni mówili że wyglądasz strasznie. Ale mniejsza z tym chodź pokaże ci coś.
-dzięki to miłe co mówisz, ale gdzie idziemy mieliśmy iść do kawiarni?
-ale plany się zmieniły nie bój się zaufaj mi, idziemy do mnie do domu.
--aha. Z chęcią zobaczę dom mojego idola. *śmiech* nie no żartuje ale z chęcią zobaczę jak mieszkasz
-też tak sądzę, po południu chłopaki mają wpaść.
-a sami czy Danielle, Perrie i Eleanor też będą?
-nie, oni sami przyjdą bo musimy coś obgadać.
-a czy ja wam nie będę przeszkadzać ?
-nie no coś ty jesteś dla mnie ważna, wiesz co chciałbym ci o czymś powiedzieć.
-ty też jesteś dla mnie bardzo ważny chociaż znamy się krótko to też chcę ci coś powiedzieć.
-to może ty pierwsza.
-nie ty pierwszy
-no ok to na trzy… gotowa trzy.. Kocham cię. *po tych słowach zamurowało mnie nie wiedziałam co powiedzieć na szczęście Harry się odezwał*
-widzę, że to samo czujemy nawet nie wiesz jak mi ulżyło, że ty też coś do mnie czujesz.
-mi też cieszę się bardzo. *przybliżył nas do siebie coraz bliżej i coraz bliżej aż w końcu nasze czoła się stykały i usta już prawie, wtedy Harry zaczął nasz pocałunek był bardzo namiętny czułam motyle w brzuchu jakich nigdy jeszcze.  wiedziałam już, że Harry jest tym jedynym to może trochę głupie ale tak było*
-jesteś cudowna chodźmy do mnie bo chłopacy zaraz będą.
-ok.
*10minut później*
-Jesteśmy…
-Wow.. ale duży dom, ja też mam duży ale mój przy twoim to się chowa
-oj nie przesadzaj wejdźmy nie będziemy stali na zewnątrz. Jest przyjemnie ale pewnie jesteś głodna.
-no wiesz, masz racje rano nawet nie zjadłam śniadania tak się spieszyłam, że zapomniałam
-co ty nie jadłaś śniadania, to chodź szybko mi tu zemdlejesz jeszcze i wtedy nie będę mógł zrobić… czegoś..
-Harry czego?
-zobaczysz po śniadaniu
-no dobrze. *Wziął mnie na ręce i przeprowadził przez ogromny korytarz, później przez ogromny salon i dotarliśmy do kuchni. Harry mnie postawił a sam zaczął przygotowywać śniadanie*
Ty-wiesz jak fajnie wyglądasz w tym fartuszku? Haha
H-poczekaj zaraz za to oberwiesz tylko skończę jajecznice z boczkiem
Ty-z boczkiem? Ale ja nie lubię przepraszam zapomniałam ci powiedzieć o tym, że nie jej mięsa prawie wcale.
H-nic się nie stało to zjemy to razem… proszę smacznego
Ty-ok. dziękuje to siadaj tu obok i jemy…
H-więc zjedliśmy czyli teraz mogę zrobić to co chciałem ale najpierw zamknij oczy.
Ty-no dobrze.*zamknęłam oczy i poczułam przyjemne ciepło na moich ustach nie otwierałam oczu tylko trwałam z Harrym w pocałunku, który zdaje mi się że trwał wieczność, nie chciałam go przerywać ale chłopacy nam przerwali bo wpadli do domu Harry’ego z takim hałasem. Później jak weszli do kuchni to się zaczęło Lou pytał gdzie są marchewki, Niall był już z głową w lodówce Harry’ego, Zayn jak zwykle przeglądał się w lusterku, a Liam próbował wszystkich ogarnąć. Gdy chłopcy spostrzegli, że Harry nie jest sam tylko ja z nim jestem od razu się uspokoili.*