czwartek, 7 lutego 2013

10 rozdział Niall

To już jest ostatni rozdział :)
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


**Dzień sylwestra, a dokładniej już wieczór właśnie szykowaliśmy się na imprezę u przyjaciół Nialla oboje postawiliśmy na luźne ubrania. Ja miałam założone to i to: 

 a do tego założyłam niebieskie vansy. Niall ubrał się tak jak na co dzień.  Całą imprezę świetnie się bawiliśmy. Gdy nastał czas odliczania wszyscy udali się na dwór
…10.. N-kocham cię
….9.. ty-ja ciebie też
8…7….6…..5…. i wtedy Niall złączył nasze usta w pocałunku, który zakończyliśmy dopiero w nowym roku.
N- no i teraz będziemy na zawsze już razem.
Następny rok był świetny no może oprócz paru tygodni, bo Amy wydzwaniała i nachodziła mnie w domu nie miałam spokoju ale w końcu odpuściła a ojciec Niallera nadal mnie nie zaakceptował. Kolejne święta spędziliśmy u moich rodziców. Sylwestra z chłopakami i ich dziewczynami. Po sylwestrze Niall mi się oświadczył. We wakacje polecieliśmy do LA mój ukochany wiedział, że zawsze o tym marzyłam jednak te wakacje nie były takie przyjemne jakby mogło się zdawać.
*Sierpień. Rano w pokoju hotelowym*
Siedziałam w łazience i cały czas wymiotowałam nie wiedziałam co mi jest.
N-skarbie co się dzieje-usłyszałam za drzwiami
Ty- nie wchodź bo wymiotuje
N-no to co.-wszedł
N-wiesz co Agata ja pójdę do apteki coś ci kupię.
-kochanie nie potrzebuje nic-ledwo zdążyłam skończyć to co mówiłam i znów się zaczęło. Gdy się spostrzegłam, że koło mnie nie ma blondyna zaczęłam mówić sama do siebie. A może jestem w ciąży? Nie przecież my uważaliśmy. Cholera sama już nie wiem. Wtedy do łazienki wszedł Niall musiałam mu powiedzieć o moich podejrzeniach.
Ty- Niall skarbie sądzę, że mogę być w ciąży
N-też o tym pomyślałem więc poszedłem do apteki i kupiłem dwa tak na wszelki wypadek
Ty-dobra to mógłbyś wyjść a ja to zrobię.-blondyn posłusznie wyszedł te chwile były najdłuższymi w moim życiu to co zobaczyłam spowodowało, że się rozpłakałam jak małe dziecko. Wyszłam z łazienki cała zapłakana i pokazałam Niallerowi test był pozytywny.
N-będziemy mieli dziecko. To wspaniale
Ty-Niall ty nic nie rozumiesz? To ci zrujnuję karierę przepraszam
N-nie przepraszaj nie masz za co i nawet tak nie mów, że mi karierę zrujnujesz to jest wspaniałe będę ojcem
Ty-dobra nie krzycz tak bo jeszcze ktoś usłyszy
N-dobrze poczekaj wracamy prędzej do lekarza musisz iść.-zaczął pakować walizki. Po godzinie byliśmy gotowi i jechaliśmy na lotnisko. Lot strasznie się dłużył chociaż połowę i tak przespałam wtulona w mojego ukochanego. W Londynie byliśmy w nocy, więc pojechaliśmy do domu chłopaków. Staraliśmy się być cicho żeby ich nie obudzić ale nasz Hazza nie spał tylko oglądał telewizje.
H-hej kochani mieliście być za dwa tygodnie. Coś się stało?
Ty-yy.. wiesz Harry powiemy ci jak sami się dowiemy.
N-dobra skarbie jemu możemy powiedzieć
Ty-ok ale Harry nikt się nie może o tym dowiedzieć nawet chłopacy.
H-Agata spokojnie jestem twoim najlepszym przyjacielem
Ty-tak wiem jesteś najlepszym przyjacielem. No więc jestem w ciąży
H-będę wujkiem, będę wujkiem hurra
N-nie drzyj się tak, bo zaraz wszyscy się dowiedzą, a na razie tego nie chcemy
H-dobra już dobra nikomu ani słowa.
Ty-to wy sobie jeszcze pogadajcie a ja idę spać-podeszłam do nich. Harry’ego pocałowałam w policzek a mojego ukochanego w usta.
Następnego dnia jak się tylko obudziłam szybko pobiegłam do łazienki i znów wymiotowałam moja przyjaciółka Danielle tak dziewczyna Liam’a gdy się tylko dowiedziała od Nialla, że jestem w łazience i wymiotuje momentalnie znalazła się przy mnie.
Dan-ej skarbie co się dzieje?
Ty-Miska ja jestem chyba w ciąży. Przynajmniej test tak pokazał, bo u lekarza jeszcze nie byłam
Dan-nie przejmuj się ja ci pomogę i El też, na Pezz  też możesz liczyć
Ty-jesteś kochana a El jest?
Dan-tak jest zaraz tu będzie, a ja pójdę i umówię cię to lekarza
Ty-dziękuje
Dan-nie masz za co-przytuliła mnie i poszła zadzwonić, a w tym czasie weszła El
El-kochana Danielle mi wszystko powiedziała nie bój się pójdziemy z tobą do lekarza jeśli chcesz
Ty- naprawdę, jesteście kochane
El-wiem chodź pomogę ci się ubrać, bo nie wyglądasz najlepiej
Ty-ok-jak już się ubrałam do pomieszczenia weszła Dan, która oznajmiła nam, że mamy się szykować gdyż za godzinę mam wizytę. Niallowi posłałam spojrzenie z którego mógł wywnioskować gdzie idziemy i od razu poinformował Hazze.
Gdy wyszłam od lekarza z jednej strony się cieszyłam ale z drugiej bałam się jakie hejty na mnie polecą, że ja i Niall będziemy mieli dziecko.
El-no i jak będziemy mieli dzidziusia w naszej porąbanej rodzinie.
Dan-dalej kochana mów
Ty-więc tak będzie dzidziuś-jak to powiedziałam dziewczyny rzuciły mi się na szyję ludzie patrzyli na nas jak na wariatki. Weszłyśmy do domu Hazza do mnie podbiegł i krzyknął
H-więc będę wujkiem?- wszyscy to usłyszeli i oczy były skierowane na mnie i dziewczyny, a później na Nialla
Ty-tak Niall kochanie jestem w ciąży
N-nawet nie wiesz jak się cieszę. Teraz zostaje nam wybrać chrzestnych.
Ty-myślałam nad Dan albo El.
N- no i jeszcze świadków na ślub
Dan-ja chce być chrzestną El kochana nie masz nic przeciwko temu?
El-nie no coś ty ja chcę być świadkiem
Ty-czyli dziewczyny mamy z głowy to ty decyduj, który z tych „normalnych” chłopców ma być chrzestnym i świadkowie- specjalnie pokazałam w nawiasie normalnych
N-tak właściwie to ja już mam pomysł. Harry chrzestny a Li świadek co wy na to kochani?
H i Li-hurra
9 miesięcy później urodziłam śliczną dziewczynkę. Razem z Niallem daliśmy jej imię Julia. Jest taka śliczna oczy ma niebieskie po tatusiu przynajmniej tak wszyscy mówią ale chyba zapomnieli o tym, że ja też mam niebieskie ale nie wnikam w szczegóły. Nadszedł dzień ślubu. Byłam zestresowana jak nigdy w życiu. Stanęłam przed ołtarzem obok mnie stał już mój ukochany, który za chwilę miał stać się moim mężem. Niall widząc, że się denerwuje wzmocnił swój uścisk. Na koniec ksiądz powiedział, że możemy się pocałować farbowany zbliżał się coraz bardziej i w końcu nasze usta się zetknęły, nasz pocałunek był delikatny ale i namiętny. Udaliśmy się do restauracji w której miało odbyć się nasze wesele na Sali wszyscy wręczali nam prezenty i co najważniejsze gratulowali nam. Impreza była świetna prawie cały czas bawiłam się z moimi przyjaciółmi ale najwięcej oczywiście z moim mężem. Jak to ślicznie brzmi moim mężem. Niall był wyjątkowo trzeźwy, bo on miał słabą głowę ja prawie wcale nie ruszyłam alkoholu.
N-Kochanie ja dzisiaj nic nie wypiłem
Ty-wiem ja też nie. Ale dlaczego ty nic nie wypiłeś?
N-bo mam dla ciebie niespodziankę. Chodź jedziemy
Ty-ale czy oni nie będą się martwić?
N-nie bój się Danielle wszystko wie, tak właściwie to ona i El wpadły na ten pomysł .
Ty-ale jaki pomysł?
N-zabieram cię w podróż poślubną.
Ty-ale gdzie?
N-dowiesz się jak będziemy na miejscu.
Ty-no dobrze.
Jechaliśmy na lotnisko było późno więc na całe szczęście nie było żadnych fanów. Wsiedliśmy do samolotu, lot nie był długi cały czas przytulałam się do Horana, gdy wysiedliśmy moim oczom ukazał się Paryż.
Ty-Niall jesteś wspaniały
N-wiem kochanie. Chodź pojedziemy do hotelu.
Ty-dobrze.
Od tego dnia minęły dwa lata, a my z każdym dniem zakochujemy się w sobie coraz bardziej. W drodze jest nasze drugie dziecko. Louis i El się zaręczyli. Nadal wszyscy się przyjaźnimy, a zespół nadal robi karierę. 

5 komentarzy:

  1. Jaka szkoda że to koniec tej historii ale mam nadzieje że następne opowiadanie będzie równie ciekawe co to :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaczęłam dopiero czytać twojego bloga a już się w nim zakochałam :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. kocham twojego bloga ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaaaaaaaaaaajeiste ;* - Ness

    OdpowiedzUsuń