czwartek, 14 lutego 2013

Jeden dzień a może wszystko zmienić 7 rozdział


H-co się stało?
Ty-zasnęliśmy chodź się chociaż położymy.
H-yhm.. wymamrotał nie do końca obudzony-położyliśmy się na łóżku Harry mocno objął mnie w talii, a drugą rękę położył pod moje ciało przytuliłam się do niego najmocniej jak tylko potrafiłam. Rano wstałam mój chłopak jeszcze spał nie mogłam się powstrzymać i go pocałowałam tym samym go obudziłam. Był strasznie sprytny i tak się stało, że po chwili całowaliśmy się namiętnie nieoczekiwanie do pokoju weszła mama na całe szczęście nic nie powiedziała tylko wyszła, a my zaczęliśmy się śmiać. Gdy w końcu byliśmy ogarnięci poszliśmy do kuchni tam siedziała moja mama.
Ty-mamo to co zobaczyłaś
M-spokojnie nic się nie stało-przerwała mi mama
Ty-ale to tylko pocałunek do niczego nie prowadził
H-tak potwierdzam to nie miałem innych zamiarów.
M-Dobrze już się nie tłumaczcie. Agata spakowałaś się?
Ty-Tak mamo już wszystko spakowane więc Harry możemy jechać.
M-Zostańcie chociaż na śniadaniu
H-Z miłą chęcią.
Ty-haha Harry głodomor zamieniasz się w Nialla
M-córcia nie przesadzaj każdy musi jeść
Ty-tak wiem żartuje tylko.
M-no to siadajcie i już wam podaje kanapki
Mama położyła na stół tosty. Jak zawsze były pyszne moja mama robi najlepsze jakie jadłam.
H-pyszne tosty dawno takich nie jadłem chyba, że u mamy
M-dziękuje Harry
Ty-tak racja mamo ty robisz najlepsze.
H-dziękujemy bardzo ale chyba już powinniśmy się zbierać, bo też muszę się jeszcze spakować
M-oczywiście tylko odezwijcie się jak będziecie wiedzieć gdzie się przeprowadzacie
Ty-dobrze mamo to papa
M-pa córuś
H-do widzenia pani
M-na razie Harry
Ale to nie było pożegnanie z mamą, bo Harry musiał jeszcze kilka razy wejść po resztę moich rzeczy miałam ich całkiem sporo, bo oczywiście Harold nie pozwolił mi nosić tych ciężkich kartonów gdy w końcu wszystko było załadowane pojechaliśmy do domu Harry’ego. Pomogłam mu się spakować zajęło nam to trzy godziny też miał sporo ubrań hah i to chyba więcej ode mnie. Loczek zadzwonił do Paula, że jesteśmy gotowi po 30 minutach przyjechał i jeszcze porozmawiał chwile z nami podał mojemu chłopakowi adres i pojechał. 

4 komentarze:

  1. [spam]
    "Przyglądałam mu się i lustrowałam każdy skrawek jago bladego ciała. Trzeba przyznać, że jego cera była niczym mleko, uzupełniały ją blond włosy, które ewidentnie były farbowane, zdradzały go brązowe odrosty, ale szczerze to dodawały mu uroku. Jego niebieskie, przepiękne oczy kierowały się z góry na dół po moim ciele, czułam się dziwnie, gdy tak robił [...]"
    Chcesz wiedzieć więcej? Zapraszam na piąty rozdział z perspektywy Lottie i liczę na szczerą opinię, oraz byłoby miło, gdybyś dodał/a do obserwowanych i wpadał/a częściej. Przepraszam za spam i pozdrawiam serdecznie
    http://believe-in-magic-opowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne ...
    Fanka1D

    OdpowiedzUsuń