czwartek, 21 lutego 2013

Jeden dzień a może wszystko zmienić 10 rozdział

Czytasz=komentarz proszę :*




*Z perspektywy Harry’ego w tym samym czasie*
L- co się stało Agacie?
H-chyba się domyślam- w tym czasie z salonu wyszli Lou i El więc mogłem powiedzieć chłopakom o co chodzi.
H-Ona liczyła na… -nie było dane mi dokończyć, bo do mieszkania wszedł Niall
Z-Niall siadaj i słuchaj
H- Ona liczyła na to, że zaprzyjaźni się El ale ona chyba jej nie polubiła i Agata strasznie się tym zmartwiła
Z-Szkoda mi jej, bo Perrie naprawdę ją polubiła często o niej wspomina
L-Ej Danielle ma to samo
N-Agaty nie da się nie lubić
Z-Najwidoczniej patrząc po Eleanor da się.
Dan-O czym rozmawiacie?-przyszła Danielle
L-O Agacie
Dan-Ona siedzi i płaczę Pezz z nią rozmawia. Agata bardzo przeżyła to jak El ją potraktowała
L-Wiemy-Do salonu weszła Perrie
Pez-Harry ona chce z tobą rozmawiać-wstałem jak poparzony i szybko skierowałem się do naszego pokoju. Brunetka siedziała skulona i płakała objąłem ją ramieniem
Ty-Harry…-wyszeptała cicho
H-Co się stało kochanie?
Ty-Jak mam psuć atmosferę w domu to lepiej będzie jeżeli wrócę do mamy- po tym co powiedziała chciało mi się płakać
H-Nie zostawiaj mnie proszę cię-byłem bliski płaczu
Ty-Dobrze zostanę
*Z perspektywy Danielle*
Siedzieliśmy tak i rozmawialiśmy gdy do pokoju wkroczyli Lou i El. Podeszłam do niej i pociągnęłam za rękę do kuchni
Dan-Dlaczego tak potraktowałaś Agatę?
El-Ty nie rozumiesz?
Dan-Nie
El-Każda z was o niej gada chłopcy też.
Dan-Czy coś w tym złego?
El-Tak nawet Louis mówił wczoraj o tym jaka ona to jest śliczna i mądra, że jakie Harry ma szczęście
Dan-Ale co w tym złego?
El- Nie rozumiesz ona omamiła was wszystkich
Dan-nie przesadzaj ona liczyła na to żeby się z tobą zaprzyjaźnić
El-Może sobie pomarzyć.
Dan-Ale co w tym złego, że chłopcy ją chwalą? To  chyba dobrze, że akceptują dziewczynę Harry’ego i ona ma z nimi dobry kontakt ja i Perrie też ją bardzo polubiłyśmy
El-Właśnie i to tak od razu, a polubienie mnie zajęło wam bardzo dużo czasu
Dan-Więc to o to chodzi jesteś o nią zazdrosna
El-tak jestem
Dan-El ty masz 22 lata, a Agata ma 16
El-No i co z tego?
Dan-Myślisz, że ona odbije ci Louisa?
El-sama nie wiem co myślę
Dan-uspokój się
El-masz rację bezsensu jestem zazdrosna ona kocha Harry’ego
Dan-No właśnie i tego się trzymaj. Wiesz, że dobrze by było gdybyś ją przeprosiła?
El-wiem jak tylko przyjdzie to to zrobię.
*Z perspektywy Agaty*
Postanowiłam zejść na dół. Gdy tylko weszliśmy razem z Harry’m do salonu wszyscy skierowali wzrok na mnie nie wiedziałam o co im chodzi po chwili podeszła do mnie El
El-Agata przepraszam cię za moje zachowanie byłam chyba po prostu zazdrosna wybaczysz mi?
Ty-Dlaczego byłaś zazdrosna? Tak wybaczam ci.
El-Dziękuje byłam, bo każdy tutaj obecny ciągle nawijał o twojej osobie nawet Lou bałam się, że mi go zabierzesz.
Ty-Naprawdę? Ja kocham Hazze i nikt nie jest w stanie tego zmienić Louis jest zakochany w tobie po uszy to widać jak on się na ciebie patrzy.
Lou-Agata ma rację.
N-Dobra koniec tego gadania zaczynamy imprezę
H-Ja odpadam
L-Ja też
Z-Dlaczego?
L-Jak podejrzewam Harry chce odwieźć Agatę do szkoły i nie chce zaspać
H-Tak Liam masz rację. A po za tym ktoś musi być trzeźwy żeby jak wy się zalejecie tak jak to ostatnio było zaprowadzić was do pokoi
Z-Ale śmieszne
Dan-Ale prawdziwe ostatnio Ja, Liam i Harry nie mogliśmy dać rady z wami
Lou-Oj no już nie rozpamiętujcie tak
Siedzieliśmy, rozmawialiśmy nawet graliśmy w butelkę, a gdy spojrzałam na zegarek była 22 przeprosiłam wszystkich i poszłam spać razem ze mną poszedł Harry. Obudziłam się o 6 rano z pomocą mojego budzika. Poszłam do łazienki żeby się ogarnąć wróciłam do pokoju ubrałam się i zeszłam na dół żeby zjeść śniadanie. w czasie gdy przygotowywałam dla mnie i Harry’ego do kuchni wszedł Horan więc dla niego też zrobiłam.
Ty-Proszę Niall śniadanie
N-Dziękuje –pocałował mnie  w policzek później do kuchni wszedł Harry w samych bokserkach.
Ty-Harry ubierz się, bo zaraz musimy jechać jeżeli chcesz żebym była w szkole na czas.
H-Dobrze już idę
Ty-Idź, a ja w tym czasie nałożę ci śniadanie-po 10 minutach przyszedł Harry tym razem ubrany szybko zjadł śniadanie i pojechaliśmy.
H-Chciałem cię odebrać i razem byśmy jechali na koncert Perrie ale ona już mnie uprzedziła, a i tak ja tam będę czekać na ciebie
Ty-Perrie jest kochana, a ty jesteś najcudowniejszy
H-Dziękuje czyli widzimy się na koncercie?
Ty-tak-wysiadłam z samochodu niestety Harry nie wypuścił mnie bez całusa na pożegnanie. W szkole cały czas czułam na sobie wzrok wszystkich dziewczyn nie za bardzo wiedziałam o co chodzi ale miałam to gdzieś. Dopiero później domyśliłam się o co chodzi przecież przed szkołą pocałował mnie nie kto inny, a sam Harry Styles. Wreszcie ostatnia lekcja pomyślałam i poszłam na chemię to jest jeden z moich ulubionych przedmiotów. Po zakończeniu lekcji czekałam na podjeździe szkolnym za Perrie. W końcu przyjechała razem z resztą dziewczyn strasznie się ucieszyłam. Z samochodu wyszła Perrie i mnie przytuliła jak to przyjaciółka na powitanie i znów to samo wszystkie dziewczyny patrzyły się na mnie. Pezz zaprowadziła mnie do ich samochodu reszta dziewczyn okazały się być bardzo miłe i ciepło mnie przywitały. W aucie było mega śmiesznie wydurniałyśmy się i kręciłyśmy filmy, śpiewałyśmy i dziewczyny stwierdziły, że mam niezły głos. W końcu dojechaliśmy na miejsce. Za kulisami czekał na mnie Harry podszedł do mnie i czule pocałował. Jakiś mężczyzna powiedział, że dziewczyny muszą się przygotować do koncertu bo zaraz wychodzą na scenę my z Harry’m na nasze miejsca. Jako pierwszą śpiewały „Wings” ja oczywiście krzyczałam chyba najgłośniej śpiewając tą piosenkę następna była „DNA” ja ją po prostu kocham i też śpiewałam Perrie się do mnie co po chwila uśmiechała. Po skończonym koncercie dziewczyny pojechały do swoich domów, a ja i Pez pojechałyśmy razem z Harry’m  do naszego domu. „Naszego” jak to fajnie brzmi. Nie mogłam się doczekać kiedy wejdę do naszego pokoju, położę się na łóżku i będę myśleć co się stanie teraz z moim życiem jak to będzie być dziewczyną Harry’ego Styles’a. W końcu dotarliśmy na miejsce, wysiedliśmy Perrie szła pierwsza, a tuż za nią ja i Harry trzymaliśmy się za rękę. Weszliśmy do środka panował tam totalny chaos w domu nie było El i Dan pewnie poszły na zakupy. 

3 komentarze: