Jesteś siostrą Harry'ego tak tego Harry'ego z One Direction wszystkie dziewczyny ci zazdroszczą chociaż nie mają czego one myślą, że ty już poznałaś resztę zespołu i tu się mylą. Dopiero dzisiaj miał być ten dzień kiedy to poznasz zespół swojego brata sama nie wiesz dlaczego ale zawsze gdy oglądałaś ich w telewizji coś ciągnęło cię do Louisa. Skończyłaś właśnie lekcje Harry obiecał, że cię odbierze rozglądasz się po parkingu w końcu dostrzegasz samochód twojego brata podeszłaś bliżej drzwi się otwarły a z nich wyszedł nie twój brat lecz Louis ten, którego uśmiech powalał cię na nogi, ten przy którym miękły ci kolana podszedł do ciebie i powiedział:
-Hej jestem Louis ty musisz być [T.I.]
-Hej tak to ja - cieszyłaś się jak małe dziecko ale opanowałaś emocje
-Harry dużo o tobie mówił - lekko się zaczerwieniłaś
-Mam nadzieję, że same dobre rzeczy
-Hah tak prawie
-A co o mnie mówił?
-To już zostanie naszą tajemnicą
-Niech ci będzie. Powiesz mi dlaczego mój kochany braciszek po mnie nie przyjechał tylko fatygował ciebie ?
-Wiesz tak właściwie to ja sam zaproponowałem żeby po ciebie przyjechać.
-Naprawdę?
-Tak, bo nie mogłem doczekać się spotkania z tobą.
-Przecież Harry mówił mi, że dzisiaj mnie do was zabiera
-No tak ale przy tych wariatów nie można spokojnie porozmawiać
-Czyli każdy jest taki jak Harry ?
-Nie... jesteśmy jeszcze gorsi -wybuchnęliście śmiechem
-Ale ty jesteś teraz spokojny
-Tak ale to tylko dlatego, bo jestem z tobą
-Ale co ja mam z tym wspólnego?
-[T.I.] mam prośbę wiem, że nie znamy się zbyt dobrze ale czy nie chciałabyś pójść ze mną na randkę?
-Louis ja nie wiem co powiedzieć
-Nie ważne zapomnij o tym
-Ale ja chce iść tylko nie wiem co Harry o tym sądzi.
-Najpierw z nim rozmawiałem i zgodził ale zagroził żebym nie zrobił ci krzywdy
-Oj ten mój brat
-Ja też jestem opiekuńczy w stosunku do moich sióstr.
-To takie słodkie
-haha dobra chodź wsiadajmy do samochodu i jedziemy do nas.
-Ok ale ja tak ubrana nie pojadę
-Przecież wyglądasz ślicznie
-Dziękuje na pewno jest dobrze?
-Tak uwierz mi
-No dobrze. - Ruszyliście od początku złapaliście ze sobą bardzo dobry kontakt jechaliście jakąś godzinę cały czas się śmiejąc i śpiewając piosenki, które właśnie leciały w radiu. Louis zaparkował, a twoim oczom ukazał się wspaniały wielki brązowy dom dookoła było pełno różnych krzaczków i drzewek. Louis wysiadł i otworzył twoje drzwi oraz pomógł ci wysiąść później otworzył drzwi od domu tam panował chaos Harry jak cię zobaczył momentalnie się uspokoił.
-Hej [T.I.] myślałem, że będziecie później. Ale fajnie więcej czasu mogę spędzić z moją młodszą siostrunią
-Grrr... Harry nie przesadzaj to tylko dwa lata
-Ale dla mnie i tak zawsze będziesz mała
-A ty zawsze będziesz głupi -wytknęłaś mu język
-Foch
-Harry ma focha ale mam pytanie takiego jak w domu zawsze na mnie masz, że przez pięć minut się do mnie nie odzywasz, a później łaskoczesz?
-Nie
-uu.. podniosłeś głos czyli kłamiesz
-No loczuś siostrzyczka cię zgasiła- powiedział śmiejąc się Zayn ty przybiłaś z nim piątkę
-[T.I.] ty wiesz, że tego pożałujesz?
-Tak wiem ale warto było zobaczyć twoją minę z przed chwili - na jego twarzy pojawiły się widoczne rumieńce
-Harry czy mogę porwać [T.I.] tak na dwie godzinki?- zapytał Louis
-Wiesz pomimo tego, że to moja siostra zgadzam się
-To ja mam ci się teraz braciszku o pozwolenie pytać?
-Wiesz nie ale martwię się o ciebie
-Przepraszam TATO- wszyscy wybuchnęliście śmiechem
-Dobra koniec tego [T.I.] bo nigdy stąd nie wyjdziemy
-Dobrze chodźmy- wyszliście i wsiedliście do samochodu tym razem Louisa i znów cała droga minęła na śmiechach i śpiewaniu ale także zaczęliście rozmawiać i wyjawiać sobie różne rzeczy z waszej przeszłości. W końcu brunet zatrzymał się przed kinem wysiadł następnie otworzył twoje drzwi i pomógł ci wysiąść szliście w kierunku wejścia natknęliście się na kilka fanek Louis zrobił sobie z nimi zdjęcia i rozdał autografy ty stałaś z boku i wszystkiemu się przyglądałaś w końcu weszliście do środka. Boo bear kupił bilety i weszliście do sali. Jak się okazało była to komedia romantyczna jedliście właśnie popcorn w tym samym momencie dotknęliście się dłońmi nic nie zrobiliście tylko spletliście je jeszcze bardziej ale tym razem tak na poważnie. Na filmie była akurat scena pocałunku odwróciłaś się w stronę Louisa, a ten pocałował cię w policzek liczyłaś na coś więcej i trochę zasmuciłaś ale udawałaś, że wszystko jest w porządku resztę filmu przesiedziałaś wpatrzona w ekran nie można powiedzieć, że oglądałaś film bo cały czas myślałaś o tym cmoknięciu w policzek. Film się skończył wstaliście i poszliście nie trzymaliście się już za rękę ty myślałaś tylko "Czy on mnie nie lubi w ten sam sposób jak?", "Ale zrobiłam z siebie idiotkę liczyłam, że pomiędzy nami będzie coś więcej niż przyjaźń jednak się myliłam" Z rozmyślań wyrwał cię głos Louisa
-[T.I.] o czym tak myślisz?
-yy... o niczym i o wszystkim
-A ja myślę o tym zdarzeniu w kinie
-Nic się nie stało zapomnijmy o tym i zostańmy tylko przyjaciółmi - ruszyłaś w kierunku samochodu
-[T.I.] stój- nie zatrzymałaś się
-[T.I.] no stój
-n... nie zdążyłaś nic powiedzieć, bo Louis zamknął ci usta namiętnym pocałunkiem na początku nie mogłaś w to uwierzyć i nic nie robiłaś, lecz po chwili oddałaś pocałunek. Był on bardzo długi i namiętny wodziłaś rękami po jego plecach chłopak nie czekając ani chwili dłużej wziął cię na ręce tym samym przerywając pocałunek i zaniósł do samochodu, posadził cię na siedzeniu obok kierowcy, a sam usiadł na wspomnianym miejscu. Tym razem droga do domu chłopców minęła wam w ciszy nie była ona irytująca lecz przyjemna. Dojechaliście pod dom, wysiedliście i weszliście do środka chłopcy byli w salonie więc wy też się tam udaliście gdy stanęliście w drzwiach wszystkie spojrzenia były skierowane na was, a raczej na wasze splecione dłonie podszedł do was twój brat
-Louis czy to znaczy...
-Tak Harry jesteśmy parą- przerwał loczkowi Louis
-Możemy porozmawiać w cztery oczy?
-pewnie, [T.I.] zaraz wracam - pocałował cię w policzek ty zostałaś sama z chłopakami. Zaczęliście się wydurniać któryś z tych mądrali zrzucił cię z tapczanu ty zaczęłaś się tylko śmiać i zwaliłaś pierwszego lepszego chłopaka z kanapy. Zayn się lekko oburzył i zaczął cię łaskotać nie mogłaś już wytrzymać i chwyciłaś poduszkę rzuciłaś nią chłopcy robili to samo i tak zaczęła się wojna na poduszki wtem przyszedł Harry i Louis
-Ej co jest wojna na poduszki i mnie nie zawołaliście?- powiedział Harry
-Przepraszam braciszku. - obaj dołączyli się do zabawy tylko, że ty z Louisem już nie do końca rzucaliście się poduszkami tylko prawie cały czas się całowaliście. Wiedziałaś, że to jest chłopak którego obdarzysz wkrótce najważniejszym uczuciem jakim jest miłość.
Koniec
Ale super :*
OdpowiedzUsuńBoskie <3
OdpowiedzUsuńCzadowe
OdpowiedzUsuńTo jest super .. . dodaj kolejną część
OdpowiedzUsuńFanka 1D
SSUPR <3
OdpowiedzUsuńJESZCZE ;!!!
OdpowiedzUsuńKocham
OdpowiedzUsuńChciałabym,zebys to kontynuowała,bo oni razem rozmawali i to troche mnie zaciekawil..i wgl lubie Louisa i to takie slodkie bylo :3 ~~~KREJZOL KINGA~~~
OdpowiedzUsuńZAJĘBISTE!
OdpowiedzUsuń