sobota, 9 lutego 2013

Jeden dzień a może wszystko zmienić 4 rozdział


H- skarbie dlaczego płakałaś?
Ty- bo wyszedłeś i myślałam, że mnie zostawiłeś-po tych słowach rozpłakałam się jak dziecko
H-kocie nigdy bym tak wspaniałej dziewczyny jak ty nie zostawił.
Ty-wiesz, że jesteś kochany?
H-nie ale możesz mi to udowodnić.
Ty-a jak?
H-hmm.. może to- zrobił oczka jak ze Shreka i pokazał na swój policzek
Ty-no nie wiem, nie wiem-chciałam się trochę z nim podroczyć ale nie potrafiłam
Ty-oj no już masz tego buziaka-chciałam mu dać buziaka ale on był sprytny i w ostatniej chwili przekręcił głowę tak, że nasze usta się stykały trwaliśmy w tej pozycji kilka dłuższych chwil i Harry w końcu zaczął pocałunek z początku delikatnie ale mi to nie wystarczyło chciałam więcej więc go pogłębiłam Lokers zrobił to samo. Całowaliśmy się łapczywie i zachłannie wiedzieliśmy jak to się skończy. Harry położył mnie na łóżku cały czas całując chwyciłam za jego koszulkę jednak Harry mnie powstrzymał, a sam też chciał chwycić za moją.
Ty-Kochanie dlaczego przerwałeś?
H-to twój pierwszy raz?
Ty-tak no i co z tego?
H-no i to, że nie chce aby to było dla ciebie bolesne i nieprzyjemne
Ty-ale nie będzie wierzę, że będziesz delikatny
H-nie chce się spieszyć
Ty- no dobrze, a teraz chodź tu do mnie-zaczęliśmy się całować on leżał na mnie gdy nagle do pokoju weszła Danielle
D-oj przepraszam nie chciałam wam przeszkadzać już idę
Ty-Dani spokojnie nie przeszkadzasz chodź wejdź
Powiedziałam i szybko wstaliśmy razem z Harry’m
D- bo razem z Liamem chcemy iść na zakupy, a ja wpadałam na taki pomysł żebyście wy też poszli razem z nami co wy na to?
Ty-ja z chęcią a ty Harry?
H-ja też
D-to ja pójdę powiedzieć Liasiowi, że idziecie z nami
Ty-ok pa-uściskałyśmy się i Dan miała już wychodzić gdy Harry coś powiedział
H-dlaczego wy się tak tulicie? Przecież zaraz się zobaczycie
D-Harry my się przyjaźnimy i nawet przez pięć minut będziemy za sobą tęsknić co nie miśka?
Ty-racja kochana… to do zobaczenia w salonie hhahah
D-papa-ucałowała mnie w policzek i wyszła.  
H- mam być zazdrosny o Dan?- mówiąc to Harry próbował się powstrzymać od śmiechu.
Ty-nie, a co byłbyś zazdrosny?
H-o ciebie zawsze.
Ty-oj już nie przesadzaj.
Harry przybliżył się do mnie i musnął delikatnie moje wargi.
Ty-Harry kochanie ja idę się przebrać i możemy iść na obiad
H-będę czekać skarbie.-i wyszłam założyłam na siebie czerwone rurki i zieloną bluzkę. Włosy przeczesałam i zostawiłam rozpuszczone gotowa wyszłam z łazienki i udałam się do pokoju Harry’ego.
H-ślicznie wyglądasz kocie.
Ty-dziękuje ale to tylko ubranie na co dzień
H-ale dla mnie wyglądasz zawsze ślicznie i nie ważne w czym-po tych słowach dał mi soczystego buziaka w policzek
Ty-dobra chodźmy na dół
H-ok, ok-poszliśmy na dół. Oczy wszystkich były zwrócone na nas
H-ej wy ugotowaliście obiad?
Dan-tak
H-jesteście kochani dziękuje
Dan-nie ma sprawy
W tym momencie do Liama zadzwonił telefon wyszedł i odebrał. Po skończonej rozmowie przyszedł z powrotem do nas i oznajmił
L-słuchajcie jest taka sprawa dzwonił Paul i powiedział, że musimy znowu razem zamieszkać dodał też, że zadzwoni do Louisa i go poinformuje.
H-ale jak to? I gdzie?
L-Hazza spokojnie podobno mają już dla nas dom i tak poprzedzę twoje pytanie jest większy niż poprzedni
H- haha to dobrze, bo po ostatnim to wiesz
L-tak wiem dobra koniec tematu
H-no ok
Ty-Harry może byś mnie poinformował o co chodzi?
H-kocie nie denerwuj się nic takiego się nie stało-powiedział i pocałował mnie w usta na początku nie chciałam odwzajemniać ale w końcu to zrobiłam. Po obiedzie pojechaliśmy całą czwórką do centrum handlowego. Samochód prowadził Harry, obok siedział Liam, a z tyłu ja i Danielle. W centrum chodziliśmy po sklepach. Weszłyśmy do jednego i moją uwagę przykuły piękne spodnie. Wzięłam je i poszłam do przymierzalni i pasowały idealnie do tego wybrałam fajną bluzę, która też pasowała idealnie moja przyjaciółka też wybrała śliczne ubrania poszłyśmy do kas i już miałyśmy płacić gdy chłopacy nas wyprzedzili i zapłacili za nas. Danielle nie była jakoś bardzo tym zdziwiona ale ja musiałam się odezwać.
Ty-Harry co to miało być?
H-no co to już swojej dziewczynie nie mogę prezentu kupić?
Ty-no możesz ale ja sama chciałam to kupić.
H-oj no już dobrze. Nie gniewaj się
Ty-no dobrze. Ale śliczna sukienka.-podeszłam ale gdy zobaczyłam cenę to od razu posmutniałam Harry podszedł do mnie i przytulił od tyłu. Chwycił mnie w talii i powiedział.
H-podoba ci się?
Ty-tak jest śliczna. Dan może pójdziemy coś zjeść?
Dan-tak z chęcią, bo jestem strasznie głodna. Chłopcy idziecie?
H-nie my z Liamem mamy jeszcze coś do załatwienia
L-ale co?
H-nie pamiętasz? 

3 komentarze: