wtorek, 19 lutego 2013

Jeden dzień a może wszystko zmienić 9 rozdział


H-Pojedziemy do domu zjemy coś i porywam cię
Ty-Jak to, a gdzie?
H-Niespodzianka
Ty-oj no dobra.-Resztę drogi przejechaliśmy w milczeniu. Weszliśmy do domu ja poszłam na górę, a Harry zaproponował, że ugotuje dla nas obiad nie protestowałam. W naszym pokoju chwyciłam za laptopa i weszłam na różne strony na TT dostałam link do jakiejś strony otwarłam ją i to co zobaczyłam NAGŁÓWEK „Harry Styles i jego nowa dziewczyna?”  następny „Kim jest tajemnicza piękność u boku Harry’ego z 1D?” aż krzyknęłam Harry szybko przybiegł zobaczyć co się stało.
H-Skarbie co jest?
Ty-Zobacz to-pokazałam mu strony na których o nas pisali
H-To co kiedyś w końcu muszą się dowiedzieć. Nie przejmuj się tym.
Ty-Postaram się ale to będzie niemożliwe, bo na pewno polecą na mnie hejty tego najbardziej się obawiałam
H-Olej to zobacz El albo Dan one się tym nie przejmują
Ty-Dorze zrobię to dla ciebie
H-Czekaj wejdę na TT i coś do ciebie napiszę-wyjął z torby tablet i po chwili miałam Twitt od mojego loczka „Kocham cię xo” ja się zaśmiałam i też napisałam „wiem ja ciebie też”
H-A teraz zapraszam na obiad.
Ty-Nie chce mi się
H-Nie dyskutuj
Ty-Nie idę
H-Tak chcesz się bawić? Proszę bardzo-Zaczął mnie łaskotać już nie mogłam ze śmiechu poddałam się ale i tak powiedziałam, ze nie idę Harry wziął mnie na ręce ja zaczęłam się brechtać on mnie postawił spojrzał w oczy
Ty-Dobrze już pójdę ale więcej mnie noś, bo jestem ciężka
H-Nie jesteś, jesteś lekka jak piórko
Ty-Dobra nie mam siły się z tobą kłócić. –Poszliśmy do kuchni Harold nałożył mi ziemniaki i jakąś pyszną surówkę sobie nałożył to samo tylko, że z mięsem ja spojrzałam na niego zdziwiona
H-Mówiłaś , że nie lubisz mięsa
Ty-Pamiętałeś. A masz tam tłuste czy chude?
H-Chude chcesz trochę?
Ty-troszeczkę-włożył mi widelec do buzi mówiąc przy tym tak jak się mówi do małego dziecka gdy nie chce jeść. –Dziękuje
Po zjedzenia obiadu Harry powiedział, że mam się uszykować ale nie muszę się przebierać i zaraz jedziemy. Weszliśmy do samochodu loczek cały czas się cwaniacko uśmiechał ja nie wiedziałam o co chodzi ale już się nie pytałam, bo wiedziałam co mi powie więc uznałam, że to nie ma sensu.
Ty-Kochanie daleko jeszcze?
H-Jeszcze kawałek
Ty-Ale już jesteśmy po za Londynem
H-Wiem-jechaliśmy już dobrą godzinę więc byłam trochę zmęczona. Po 15 minutach Harry zatrzymał samochód podszedł do drzwi z mojej strony i mi je otworzył. Znajdowaliśmy się na jakiejś polanie niedaleko było urwisko, które sprawiało wrażenie niebezpieczne ale i miało jakiś swój urok, a w oddali można było dostrzec wodospad. Mój ukochany objął mnie w pasie i powiedział:
H-Chodź mam kosz z jedzeniem najpierw na polane, a później zobaczymy – posłusznie poszłam tam gdzie loczek mi kazał. Doszliśmy na środek polany Harry rozłożył koc i postawił na nim kosz piknikowy. Usiedliśmy na kocu.
Ty-Tu jest ślicznie
H-Miałem nadzieje, że ci się spodoba. A teraz chodź-Przysunął mnie bliżej siebie i zrobił nam zdjęcie później mi samej zrobił, a ja jemu.
H-Nie za bardzo wiedziałem jakie owoce lubisz więc mam tu kilka rodzajów
Ty-Wiesz, że starczyłyby truskawki?
H-Domyślałem się ale chciałem cię zaskoczyć.
Ty-Ty mnie cały czas zaskakujesz
H-Agata wiesz znamy się trochę więcej niż tydzień ale czuję, że ty jesteś tą jedyną
Ty-Harry ja nie wiem co powiedzieć
H-Najlepiej jak powiesz prawdę
Ty-Ja czuję to samo.
H-Nawet nie wiesz jak się cieszę-Podniósł mnie i zakręcił wokół własnej osi.
Po pół godzinie siedzenia i robienia sobie zdjęć chciałam iść zobaczyć ten wodospad. Harold nie chętnie ale się zgodził. Oczywiście tam też robiliśmy sobie mnóstwo zdjęć nawet takich gdzie dajemy sobie buzi. Na koniec miałam nie miłą ale śmieszną niespodziankę.
H-To nie koniec wrażeń na dzisiaj
Ty-Ale jak to?-Wziął mnie na ręce-Harry co ty….- nie zdążyłam dokończyć, bo lokowaty wrzucił mnie do wody
Ty-HARRY!-krzyknęłam najgłośniej jak potrafiłam
H-OJ no nie gniewaj się na mnie
TY-jestem cała przemoczona nie mam ubrań na przebranie
H-Jak to nie? Na szczęście masz kochanego chłopaka, który wziął ci ubrania
Ty-Dziękuje-powiedziałam już mniej zdenerwowana. Po chwili ujrzałam Harry’ego jak idzie z moimi ubraniami nie powiem, bo tym mnie trochę zaskoczył.
H-Proszę- powiedział wręczając mi ubrania
Ty-Kochanie a gdzie mam się przebrać?
H-Możesz tutaj albo w samochodzie
Ty-To wolę w samochodzie
H-Tak też myślałem- pomógł mi wstać i poszliśmy do samochodu. Tam wysuszyłam się i przebrałam.
Ty-Wracajmy już
H-Dobrze-Odpalił samochód i ruszyliśmy. Tym razem byliśmy szybciej na miejscu, bo po 45 minutach. Przed domem zauważyłam jakiś samochód chyba należał do Liama, Harry wjechał do garażu i wysiedliśmy. Weszliśmy do domu tam przywitała mnie moja przyjaciółka Danielle zrobiłyśmy przytulasa i poszłyśmy do salonu gdzie siedzieli już Liam i Harry przytuliłam Liama, a Danielle Harry’ego.
Dan- Nie wiedzieliśmy, że zrobiliście zakupy więc my też kupiliśmy trochę tego i tamtego.
L-Nie przejmuj się Horan będzie miał co jeść
H-Haha tak
Ty-Ej dajcie mu spokój co z tego, że chłopak lubi tyle jeść
H-Dobra kochanie nie denerwuj się tak
Ty-Ale dacie mu już spokój z tym, że tak dużo je?
L-Postaramy się
Dan-Ej chłopaki, bo się zdenerwujemy
H-Dobra ok
L-Tak już nie będziemy się śmiać.
Ty i Dan- Mamy nadzieję
Dan-Agata chodź może coś ugotujemy zanim przyjedzie reszta.
Ty-Z chęcią tylko wiesz ja jeszcze za bardzo gotować nie umiem
L-Nie przejmuj się Dan wspaniale gotuję i jest wyrozumiała
Dan-Chodź ja ci pokaże co masz robić i wszystko wytłumaczę
Ty-ok
*Z perspektywy Harry’ego*
Dziewczyny poszły do kuchni, a ja rozmawiałem z Liamem
L-Widzę, że wy tak na serio
H-Tak i to na bardzo.
L-Wiesz, że już o was piszą w Internecie?
H-Tak wiem Agata się tym przejęła ale powiedziałem jej żeby się nie bała
L-Ale ty wiesz jak było ze mną i Danielle
H-No przecież wiem ale co miałem jej powiedzieć, że też się boję?
L- No nie
H-Więc właśnie
L-A czy wy już… no…-Jąkał się Liam
H-Tak Liam stary ja ją kocham
L-Czy nie za szybko to wszystko się dzieję?
H-Wiesz czasami odnoszę takie wrażenie ale ja jestem pewien swoich uczuć i wiem co Agata do mnie czuję
L-Skąd to wiesz?
H-Bo inaczej by mi nie pozwoliła na to na co pozwoliła
L-Dobra już więcej cię nie męczę. A oprócz nas kogo jest jeszcze fanką?
H-W pokoju miała plakaty Little Mix i Conor’a Maynarda
L-O więc jest fanką Perrie?
H-z tego co mi mówiła to ją najbardziej lubi z zespołu. Chce jej zrobić niespodziankę i jutro po szkole zabieram ją na ich koncert już rozmawiałem o tym z Perrie.
L-Dan cały czas mi o niej nawija jak to ją polubiła to naprawdę świetna dziewczyna Harry nie zmarnuj tego.
H-Wiem to nigdy bym jej nie skrzywdził
L-No ja myślę, bo chyba dziewczyny by ci tego nie darowały
H-Serio? To one wszystkie się tak polubiły to świetnie
L-Tak na to wygląda też się cieszę, bo wiesz za Taylor to żaden z nas jej nie lubił
H-Wiesz ja też nie- Razem z Liamem wybuchliśmy śmiechem aż z kuchni dziewczyny wyszły
*Z perspektywy Agaty*
Rozmawiam z moją przyjaciółką i gotujemy kolacje gdy nagle z salonu słyszymy głośny śmiech chłopców
Dan-Chodź zobaczymy z czego oni się tak śmieją
Ty-A czy musimy?
Dan-No chodź
Ty-Oj no już dobra
Dan-Chłopcy z czego się tak śmiejecie?-Harry i Liam wyraźnie się speszyli tym pytaniem patrzyli na siebie porozumiewawczo i milczeli. Danielle nadal się dopytywała ale żadnej odpowiedzi nie dostała postanowiła zadziałać inaczej. Usiadła Liamowi na kolana ten nadal zgrywał twardego to ona zaczęła jeździć ręką po jego klatce ale to też na nic do zabawy weszłam ja usiadłam Hazzie na kolanach nic, działałam dalej zrobiłam to samo co Dan zero reakcji, zaczęłam bawić się jego loczkami nic no to zaczęłam go łaskotać w końcu pękł i powiedział wszystko na koniec dodał:
H-Nienawidzę ludzi z MODEST za to, że przez nich musiałem znosić takie upokorzenia i cierpieć przez to, że fanki przestały mnie lubić ale na całe szczęście spotkałem ciebie skarbie-te ostatnie słowa skierował do mnie rozmowę przerwali na Zayn i Perrie wchodzący do domu. Przywitaliśmy się z nimi i Pez zaczęła rozmowę.
Pez-Agata słyszałam, że jesteś moją fanką
Ty-Tak bardzo lubię waszą muzykę.
Pez-To świetnie może przyjdziesz jutro na nasz koncert?
Ty-Z wielką chęcią ale ja mam jutro szkołę
Pez-A o której kończysz?
Ty- o 14
Pez-ok tylko jeszcze podaj mi adres szkoły
Ty-A po co ci on?
Pez-Przyjedziemy po ciebie razem z dziewczynami.
Ty-Jesteś kochana- fioletowo włosa przytuliła mnie
L-Ej ludzie chyba przyjechał Louis z Eleanor
Lou-Siemka ludzie-przytulił każdego
El-cześć- chciałam ją przytulić ale się odsunęła udałam, że nic się nie stało jednak moje przyjaciółki to zauważył i pociągnęły mnie do pokoju mojego i Harry’ego
Pez-Ej co się stało?- nie wytrzymałam i łza poleciała mi po policzku
Dan-Ej kochana nie płacz. Nie przejmuj się El bo to o nią chodzi prawda?- pokiwałam twierdząco głową. Zaczęłyśmy rozmawiać.

3 komentarze:

  1. Dlaczego w takim momencie przerwałaś akurat jak zaczęło się coś dziać?

    OdpowiedzUsuń
  2. super, ale nie przerywaj w ta dramatycznym przejęciu same przecież razem rozmawiałyśmy jak tego nie lubimy obie ...;(

    Fanka 1 D

    OdpowiedzUsuń
  3. oo... Agata wreszcie skomentowałaś :D Dzięki następnym razem postaram się nie przerywać w tak ważnym dla ciebie momencie :D

    OdpowiedzUsuń