***Miesiąc później***
***Z perspektywy Oli***
Wyjechałam do Londynu i zamieszkałam na stałe u dziadków. Mama również się zgodziła więc nie było żadnego problemu, dziadkowie też nie mieli nic przeciwko temu, w sumie oni bardzo mnie lubią i rzadko nas widzą więc gdy to zaproponowałam byli po prostu szczęśliwi. Z lotniska odebrał mnie Harry. Zawiózł mnie do domu moim dziadków oczywiście oni nie chcieli go wypuścić i musiał jeszcze trochę posiedzieć. Pierwszy tydzień minął spokojnie ale później stało się coś strasznego. Strasznie się nudziłam więc poszłam oglądać telewizje (z resztą jak zwykle) nagle zadzwonił dzwonek do drzwi,szybko poszłam otworzyć z nadzieją, że to Harry jednak to nie był on, a osoba której nigdy bym się nie spodziewała... Za drzwiami stał Oskar, po jego minie zauważyłam, że jest rozwścieczony.
-Oskar? Czego ty tutaj szukasz?- spytałam oschle i jednocześnie bojąc się.
-Czy to prawda, że jesteś ze mną w ciąży?- spytał na maksa zdenerwowany.
-Nie wiem o czym ty w ogóle mówisz.
-Ku**a nie kłam- nigdy nie widziałam go w takim stanie, nie czekając chwili dłużej rzucił się na mnie z pięściami, bił mnie po twarzy ale najwięcej po brzuchu.. krzyczałam tyle ile miałam sił aż w końcu przybiegł Harry. Loczek szybko odciągnął Oskara ode mnie i zaczął się z nim szarpać po krótkiej chwili przyjechała policja.. więcej nic nie pamiętam. Obudziłam się w szpitalu, na krześle obok łóżka zobaczyłam Harry'ego miał grobową minę.
-Co się stało?- spytałam
-Dlaczego nie powiedziałaś, że byłaś z nim w ciąży?- spytał ze łzami w oczach.
-Chwila.. jak to byłam?- powiedziałam, a w moich oczach zaczęły zbierać się łzy.
-Zostałaś tak pobita, iż to cud, że ty żyjesz.. niestety dziecko nie miało szans.. ten koleś zbyt mocno cię pobił- powiedział smutny, a ja rozpłakałam się jak dziecko. Harry nie mogąc na mnie patrzeć wyszedł z sali.. nie mogłam pojąć jak on mógł się tak zachować. Do sali weszła Eleanor- przez ten tydzień zdążyłam się z nią bardzo polubić.
-Co się stało? Dlaczego Harry wyszedł zalany łzami?- zaczęła zadawać pytania.
-Ja.. ja... ja poroniłam- powiedziałam powstrzymując łzy.
-I dlatego Harry był taki załamany? To było jego dziecko?- spytała, a mi zrobiło się strasznie głupio.
-Właśnie nie, to było dziecko mojego byłego chłopaka.
-To nie rozumiem dlaczego był taki załamany.
-Harry był załamany, bo ja mu nic nie powiedziałam o ciąży.- powiedziałam i rozpłakałam się ponownie.
-Hej, kochana nie płacz.- usiadła blisko mnie i mocno przytuliła, teraz brakowało mi mojej siostry.
-A jeżeli on już nie chce mnie znać?- cały czas szlochałam.
-Skarbie nawet tak nie myśl, przecież ty go nie zdradziłaś. Zaszłaś w ciąże jeszcze za nim się poznaliście więc tym się nawet nie przejmuj.- El próbowała mnie pocieszyć i nawet jej to wyszło.
-To dlaczego stąd uciekł?-spytałam
-Zrozum też jego, przecież ty mu nic nie powiedziałaś... on po prostu potrzebuje czasu żeby to wszystko przemyśleć.
-A jeśli przemyśli i już nie wróci?
-Uwierz mi wróci. On cię bardzo ale to bardzo mocno kocha w sumie nie przypuszczałam, że można tak szybko i tak mocno się w kimś zakochać ale Harry udowodnił mi, że można.
-Skąd masz tą pewność, że mnie kocha?- spytałam
-Olka czy ty jesteś ślepa?- spytała ironicznie.- on świata poza tobą nie widzi. Gdybyś ty wiedziała co on robił jak wyjechałaś.
-Serio?- spytałam nie dowierzając.
-Tak serio.- powiedziała, a na mojej twarzy zagościł uśmiech.
***
Tydzień później
**
już jestem w domu, a Harry nadal się nie odezwał, może jednak Eleanor nie miała racji i Styles już nie wróci. Powoli zaczęłam myśleć, że pomiędzy nami wszystko skończone. Leże w łóżku, bo lekarze kazali mi odpoczywać i piszę z Agatą na Facebook'u, poczułam wibracje mojego telefonu to był SMS i to od Harry'ego strasznie się ucieszyłam jednak zaraz przestałam się cieszyć, bo treść jego nie była za wesoła.
'Ola przykro mi ale okłamałaś mnie i już nie będę w stanie ci zaufać, przykro mi ale z nami koniec. Żegnaj." rzuciłam telefonem o podłogę, uderzyłam głową w poduszkę i zaczęłam płakać jak małe dziecko.. miłość mojego życia właśnie mnie zostawiła... Jak już się uspokoiłam co nastąpiło dopiero po około czterech godzinach napisałam no Agaty..
ja- Harry mnie zostawił... :'(
Agata- Jak to? Dlaczego?
Ja-Przez to, że mu nie powiedziałam o dziecku..
Agata-Daj mu jeszcze czas...- jej łatwo było coś takiego napisać, bo nie wie co ja teraz przeżywam.
Ja- Proszę cię nie pisz czegoś takiego, bo nie wiesz co ja teraz przeżywam.
Agata-Chyba jednak wiem, czyżbyś już zapomniała jak to jest ze mną i z Zaynem?- teraz jak to przeczytałam zrobiło mi się strasznie głupio.
______________________________
Na dzisiaj to tyle :* proszę piszcie co
o tym myślicie <3
Kocham. Szybko piszesz ;) podziwiam :)))) ~vanus
OdpowiedzUsuńZajebiste! *.*
OdpowiedzUsuńproszę napisz szybko nn
OdpowiedzUsuńNext blagam ;**
OdpowiedzUsuńNextttt !!!!! xox
OdpowiedzUsuń