Szlas sama, bezbronna po ciemnych uliczkach Londynu. Nagle uslyszalas jak kto za toba idzie, przyspieszylas kroku i ten ktos rowniez. Zaczelas biec i on tez. Po 10 minutach uciekania nie mialas juz sil w koncu cie dogonil. Zaczal cie dotykac po calym ciele czulas obrzydzenie wiec zaczelas krzyczen, a napastnik uderzyl cie w twarz. Wsadzil swoje obrzydliwe rece pod twoja bluzke teraz juz wiedzialas co sie stanie. Krzyczalas jeszcze glosniej, znow cie uderzyl tym razem mocniej az syknelas z bolu. Podarl twoja bluzke wtem zobaczylas swiatla samochodu i ujrzalas twarz twojego oprawcy. Ktos wyszedl z samochodu to byl jakis chlopak. Podszedl do tego oblecha i uderzył go w twarz na tyle mocno, że upadł na chodnik. Chłopak podszedł do ciebie i spytał:
-nic ci się nie stało ?
-nie. Dzięki tobie-odpowiedziałaś przestraszona
-a coś ci zrobił ?
-nie tylko.... a z reszta nie ważne. Dziękuje za uratowanie mnie.- powiedziałaś.
-nie ma sprawy. Jestem Harry- chłopak pomógł ci odejść od tej ściany, bo sama nie miałaś siły.
-a ja [T.I.]
-może odwiozę cie do domu?
-NIE! Tylko nie do domu właśnie stamtąd uciekłam-mówisz, a raczej krzyczysz. Miałaś dosyć domu, twój ojczym wciąż cię dotykał, bił, a na dodatek teraz to-tak właśnie to on był twoim oprawcą. Z reguły byłaś bardzo skrytą osobą ale teraz poczułaś jakąś taką dziwną więź z Harry'm.
-Wiesz...to może chodźmy do mnie, ugrzejesz się, zjesz coś i dam ci jakieś ubrania, bo te to raczej już do niczego się nie nadają- spojrzał na twoje podarte ubrania.
-nnn..no...nno dobrze- mówisz niepewnie
-Nie bój się przy mnie nie stanie ci się krzywda, a tym bardziej ja ci jej NIGDY-podkreślił- nie zrobię przysięgam
-Nie wiem dlaczego ale coś sprawia, że ci ufam- mówisz nieśmiało
-To cieszę się - chłopak posłał ci uśmiech. Zrobiło ci się zimno i zadrżałaś
-Zimno ci?- spytał troskliwie
-Nie- mówisz ale kłamiesz, bo jest ci cholernie zimno
-Według mnie jest inaczej-nie zdążyłaś nic powiedzieć i chłopak okrył cię swoją bluzą, a sam został w krótkim rękawie.
-Ale teraz tobie będzie zimno- mówisz
-Nic mi nie będzie jestem samochodem, a właśnie chodźmy już do niego- powiedział, wziął cię za rękę i zaczął iść w stronę samochodu. Do domu Harry'ego jechaliście dość krótko. W środku chłopak dał ci swoje ubrania, zrobił ciepłą herbatę i zaczęliście rozmawiać. Przy nim czułaś się bardzo dobrze właściwie miałaś wrażenie, że znacie się od lat. Dzięki Harry'emu prawie zapomniałaś o tym zdarzeniu.
~~~~ROK PÓŹNIEJ~~~~
Ty i Harry na początku byliście przyjaciółmi ale od kilku miesięcy jesteście parą. Dzisiaj mija równo rok jak się poznaliście. Siedzisz w waszym mieszkaniu i czekasz na Hazze, niestety chłopak długo się nie pojawia. Postanowiłaś włączyć telewizor. Włączyłaś i to co zobaczyłaś... w głowie miałaś tylko jedną myśl "jak on mógł to zrobić ? " Łzy same cisnęły ci się do oczu. Pobiegłaś do kuchni, chwyciłaś kartkę i długopis w dłoń i zaczęłaś pisać.
"Harry obiecałeś, że nigdy mnie nie skrzywdzisz. To jak całowałeś się z Taylor Swift sprawiło, że poczułam jak łamie mi się serce. Nie potrafię z tym żyć. Pamiętaj zawsze będę cię kochać twoja [T.I.]"
Położyłaś kartkę na stole, a sama poszłaś do łazienki. Tam wiadomo co zrobiłaś...zadawałaś długie i głębokie cięcia. Gdy Harry wrócił ty byłaś już martwa.
~~~
KILKA DNI PÓŹNIEJ
Harry nie mógł wytrzymać. Popełnił samobójstwo teraz jesteście razem w innym świecie. Tam gdzie będzie parą na zawsze
Niezły! :O
OdpowiedzUsuńNawet spoko, ale nie za bardzo smutny... :) ~vanus
OdpowiedzUsuńSzkoda że takie zalończenie ;( Ale i tak jest świetny ;)
OdpowiedzUsuń