*3 Miesiące później*
Dzisiaj jest najpiękniejszy dzień mojego życia, to właśnie dzisiaj wychodzę za Zayna i to dzisiaj stanę się panią Malik. Od rana trwają przygotowania, Danielle, Eleanor, Ola i moja kuzynka Natalia razem z moją mamą pomagają mi. Siedzę w naszej sypialni, a dziewczyny cały czas coś robią mi na twarzy mam tutaj na myśli makijaż ale bez przerwy coś im nie pasuje i wszystko zmywają. Jestem na nogach od 7 rano i już powoli mam dość tego wszystkiego, a dopiero jest 9. W końcu skończyły, głównie to moja siostra i El tak przeciągały ten makijaż. Dziewczyny zakryły lustro także nie mogłam się zobaczyć powiedziały, iż dopiero wtedy kiedy zrobią mi fryzurę, będę mogła się przejrzeć. Nie powiem, bo strasznie mnie kusiło żeby już teraz zobaczyć ale obiecałam im więc słowa dotrzymam. Teraz fryzura tym chciała się zająć Dani i Natalia, musiałam się zgodzić, ale ufam im, więc na pewno będę ślicznie wyglądać.
-Ciekawe jak tam Zayn.-Wypaliłam.
-Kochana na pewno tak samo się stresuje jak ty.- Powiedziała El.
-Przecież ja się nie stresuje.- Powiedziałam szybko.
-Czy aby na pewno?-Spytała Eleanor i spojrzała na moje dłonie, ja też spojrzałam i co się okazało? Całe się trzęsły tylko, że ja nie czułam tego zdenerwowania.
-Ale ja się nie denerwuje.- powiedziałam lekko łamiącym się głosem.
-Może po prostu ty tego nie odczuwasz.-Powiedziała Dan.
-Córeczko nie przejmuj się, ja przed swoim ślubem mało co zemdlałam z nerwów.- Powiedziała moja mama i przytuliła mnie.
-Naprawdę?-spytałam nie dowierzając.
-Tak.
W moich oczach pojawiły się łzy.
-Agata tylko mi tu nie płacz, bo nie chcemy żeby nasza praca poszła na marne.-Zaśmiała się Olka.
-Dobrze przepraszam.- powiedziałam i blado się uśmiechnęłam.
-Wracamy do fryzury?-spytała uśmiechnięta Dan
-Wracamy.-Obie się zaśmiałyśmy i później czułam już tylko ciągnięcie za włosy, a czasami jak zakładają wsuwki. Najgorszy był zapach lakieru do włosów, nie znoszę go. Robienie fryzury zajęło im około godziny. W końcu pozwoliły mi przejrzeć się w lustrze, no i muszę nie skromnie przyznać, że wyglądam bajecznie, gdy tylko zobaczyłam się w lustrze, nie mogłam oderwać wzroku.
-I jak ci się podoba skarbie?-spytała Natalia.
-Jest... Dziewczyny jest ślicznie. Wyglądam jak jakaś księżniczka.-Powiedziałam i posłałam w ich stronę szeroki uśmiech.
-Księżniczką to będziesz gdy założysz suknie.- Powiedziała Dan i szturchnęła mnie w ramię.
-Dobra, a możemy się pośpieszyć?-powiedziałam, a one się zaśmiały. Usłyszałam pukanie do drzwi, szybko zerwałam się z miejsca i popędziłam do drzwi. Delikatnie je uchyliłam i zobaczyłam Zayna. Jeszcze nie był przebrany.
-Zayn co ty tutaj robisz? Nie powinieneś tutaj przychodzić przecież to przynosi pecha.-Powiedziałam szybko i już chciałam zamknąć drzwi ale on był szybszy.
-Kochanie wyluzuj-Zachichotał-Przecież nie jesteś jeszcze ubrana w suknię ślubną więc to nie przyniesie pecha. Mały całus też nie, a wręcz przeciwnie przyniesie szczęście.-Powiedział ze śmiechem.
-Niby nie..-Zaczęłam się nad tym zastanawiać ale nie mogłam dalej tego robić, bo Zayn z wielką siłą przyparł do moich warg. Oczywiście odwzajemniłam pocałunek, na początku lekko oszołomiona jego zachowaniem ale lubiłam gdy był taki...taki.. niegrzeczny. To w nim kochałam takiego Bad boy'a. Malik zaczął iść w kierunku pokoju cały czas całując, a wtedy mnie olśniło przecież tam były dziewczyny i moja mama, chciałam się wyrwać ale nie mogłam, coś wewnątrz mówiło mi żebym tego nie robiła. Zayn zaczął błądzić swoimi rękami po moim ciele. Wtem ktoś głośno odchrząknął, a my niechętnie się od siebie oderwaliśmy. Ja oczywiście cała zarumieniona.
-Ruchogołąbki nie możecie poczekać do nocy poślubnej?-Dan i El zaczęły się śmiać, a do nich dołączyła Ola, Natalia i nawet moja mama.
-Zayn...-powiedziałam i wtuliłam się w jego tors, chowając przy tym swoją głowę, robiłam tak zawsze gdy bardzo się zawstydziłam.
-Księżniczko nie wstydź się. Kochanie muszę już iść. Do zobaczenia przed ołtarzem.-Szepnął mi na ucho, po czym złożył delikatny pocałunek na mojej szyi. Odsunęłam się delikatnie od niego, a on subtelnie musnął moje wargi. Po czym wyszedł.
-Jejku jak wy się kochacie..-Powiedziała Natalia.
-Zayn jest w ciebie wpatrzony.-Powiedziała tym razem moja mama.
-Czy jest wpatrzony..Nie.. ale to, że mnie kocha to prawda. Ale...
-Żadnego ale. Agata my go znałyśmy jak jeszcze był z Perrie i nigdy na nią tak nie patrzył tak jak na ciebie. Powiedziała Danielle.
-Dani przecież dobrze wiesz, że to była ustawka.- Powiedziałam i spojrzałam na nią krzywo.
-wiesz nie do końca...-powiedziała El ale Dan ją szturchnęła w ramię.
-El możesz dokończyć?-spytałam
-Wiesz to nic takiego, chodź założymy ci tą suknię, bo jeszcze się spóźnisz.-Eleanor próbowała zmienić temat, ale ze mną to nie przechodzi.
-El...Prooooszę powiedz.-Błagałam.
-Eh.. no dobra. Więc Zayn był zakochany w Perrie ale to minęło zanim jeszcze wy się poznaliście. -powiedziała, a ja nie wiem dlaczego odetchnęłam z ulgą. Dziewczyny pomogły mi założyć suknię i wyglądałam bajecznie.
***
Gdy szłam do ołtarza miałam wrażenie jakby moje serce chciało wyskoczyć. Nie mogłam opanować emocji, które mną targały. Zayn wyglądał.. nie mam słów. No po prostu ociekał seksem, wyglądał tak inaczej, elegancko, na jego widok moje nogi na chwilę odmówiły posłuszeństwa. Gdy stałam już przed księdzem, byłam tak szczęśliwa jak małe dziecko.
***
Jak tylko usłyszałam "Możecie się teraz pocałować" Razem Zaynem czule się pocałowaliśmy. W kościele nastąpiły wielkie oklaski i nie wiadomo co jeszcze. Wyszliśmy z kościoła i zostaliśmy obrzuceni płatkami róż. Później pojechaliśmy na wesele. Zabawa była świetna.
-I tak oto twoi rodzice zostali małżeństwem.
-Już koniec?-spytała moja najmłodsza córka Hannah.
-Tak córeczko to już koniec. Idź się pobaw razem z Fabianem.-Fabian to nasz synek.
-Co robisz kochanie?-Spytał Zayn, obejmując mnie czule w pasie.
-Mamusia mi opowiedziała waszą historię..-powiedziała Hannah
-Jaką historię?-spytał
-Jak się poznaliście i takie tam..-Mała się zaśmiała.. W sumie już nie taka mała, bo ma 6 lat. Wyszła z salonu.
-Kochanie czy opowiedziałaś wszystko z najmniejszymi szczegółami?-Spytał mój mąż, a ja wybuchłam śmiechem.
-Oczywiście, że nie.-odpowiedziałam po chwili.
Lepszego życia sobie nie mogłam wyobrazić. Od naszego ślubu minęło 10 lat, a my jesteśmy tak samo szczęśliwi jak tamtego dnia, wiadomo zdarzają się sprzeczki ale to jak w każdym małżeństwie. Każdego dnia, z każdym dotykiem, każdym pocałunkiem zakochuje się w Zaynie coraz bardziej, a on za każdym razem czymś mnie zaskakuje. Chce spędzić resztę życia przy nim.
____________________________________________________________________________
Aż żal kończyć z tym opowiadaniem ale co zrobić... Teraz macie ostatnią szansę by powiedzieć szczerze to myślicie o tym rozdziale i o całym opowiadaniu. Kocham was ♥♥♥