Zaczęliśmy jeść, nie odbyło się bez śmiechów i żartów Zayna widząc mój grymas gdy się ruszałam.
-Skoro nie możesz się zbytnio ruszać proponuje spędzić cały dzień w łóżku.- powiedział i zaśmiał się.
-Jestem za ale Malik nie myśl sobie za dużo.-pstryknęłam go w nos.
-A skąd ty wiesz o czym ja myślę?-zabawnie poruszył brwiami.
-Wiesz może dlatego, że ty prawie cały czas o tym myślisz.- powiedziałam i cmoknęłam go w usta.
Cały dzień przeleżeliśmy oglądając telewizję. Następnego dnia musiałam już iść do pracy, w szkole zostałam miło przywitana przez większość uczennic, było kilka wyjątków..
Właśnie zapisywałam zadanie dotyczące dysocjacji jonowej soli, odwróciłam się na chwilę i zobaczyłam jak wszyscy wpatrują się we mnie.
-Coś nie tak? Dlaczego mi się tak przyglądacie?- spytał zdezorientowana.
-Jest pani dzisiaj wyjątkowo szczęśliwa.- powiedziała jedna z moich uczennic.
-Czy wy o czymś wiecie?-spytał podejrzliwie.
-Hmm.. tylko o tym, że znów jest pani z Zaynem.- piszczała jedna dziewczyna.
-Tak jesteśmy znów razem ale proszę ciszej, bo dyrekcja przyjdzie a nie chce mieć problemów. Jeśli ktoś chce ze mną porozmawiać nie na temat to zapraszam wszystkich chętnych na pizze ze mną i Zaynem dzisiaj po lekcjach.- powiedziałam. Chciałam żeby dziewczyny zarówno jak i chłopcy, bo niektórzy lubią One Direction poznali swoich idoli, kiedyś to ja byłam taka, a teraz mogłam spełnić marzenia innych. -A teraz wracajmy do lekcji.- powiedziałam. Napisałam im jeszcze kilka zadań, które mieli zrobić na lekcji, a jeśli nie zdążą to w domu. Pod koniec lekcji jeszcze powiedziałam im gdzie możemy iść na pizzę, wszyscy się zgodzili. Zadzwonił dzwonek. To była moja ostatnia lekcja. Wyszłam ze szkoły i ujrzałam bardzo dobrze znany mi samochód, to był Zayn.. jaki on kochany najwidoczniej skończył prędzej próbę i postanowił mnie odebrać. Julia jest w domu z opiekunką, a w między czasie zadzwoniłam do niej i poprosiłam o tym by zajęła się nią dzisiaj trochę dłużej niż zwykle, oczywiście się zgodziła. Powiedziałam mojemu chłopakowi o dzisiejszych zamiarach, bez wahania się zgodził, a co jest najlepsze powiedział, iż zadzwoni po resztę chłopców. Nie mogłam w to uwierzyć. Podjechaliśmy po Horana i razem jechaliśmy do pizzerii. Tam czekał już Harry z Liamem.. no jak zwykle trzeba czekać na Lou- pomyślałam..
-Dlaczego zawsze na niego musimy czekać?- spytałam sama siebie, a reszta zaczęła się ze mnie śmiać. W oddali zauważyłam kilka moich uczennic, więc podeszłam do nich, a te przywitały mnie ciepło i razem podeszłyśmy do chłopaków.. dziewczynki chyba się speszyły, bo zrobiły się czerwone więc musiałam wkroczyć do akcji.
-Więc chłopcy poznajcie moje uczennice. To jest Jessica- powiedziałam wskazując na niską i szczupłą blondynkę.- To jest Nicole- powiedziałam i wskazałam na dziewczynę o fioletowych włosach.- To jest Kate- wskazałam na brunetkę.- A to jest....-zawahałam się.-przepraszam ale ciebie nie kojarzę.- powiedziałam lekko zawstydzona.
-To jest moja siostra.- powiedziała Jessica
-Jestem Olivia.- powiedziała i dziewczyna o długich blond włosach i śnieżnobiałej karnacji. Wyciągnęła w moją stronę dłoń, którą bez wahania uścisnęłam. Chwilę porozmawialiśmy i zjawiła się reszta. Weszliśmy do środka i wszyscy zaczęli zadawać chłopcom mnóstwo różnych pytań, a oni z uśmiechem na twarzach odpowiadali na każde ich pytanie. Niall cały czas rozmawiał z Olivią. Z tego co się dowiedziałam miała 21 lat, a Niall 23 więc nawet by pasowało... wyglądem też całkiem nieźle, a o apetycie jaki dopisywał tej dwójce już nie wspomnę... chyba złapali dobry kontakt co mnie bardzo cieszy, bo przynajmniej Horan nie będzie już sam. Dziewczyny zachowywały się bardzo dobrze, nie piszczały na ich widok, nie były nachalne, zupełnie jakby nie były fankami ani nawet jakby nie wiedziały kim oni są..kompletnie mnie zaskoczyły. Po zjedzeniu wszystkiego, chłopcy pożegnali się z dziewczynami i każdy pojechał w swoją stronę. My wzięliśmy Horana, który nie mógł się rozstać z Olivią ale jakoś udało nam się go odciągnąć. Weszliśmy do samochodu i pojechaliśmy. Odstawiliśmy Nialla i pojechaliśmy do naszego domu...
______________________________________________________________________
Dzisiaj trochę dłuższy tak mi się wydaje i o wiele szybciej <3
może teraz 8 komentarzy ? Nie chce was zmuszać ale to naprawdę motywuje do dalszego pisania
kocham was <3
Kocham too <3 Uzależniłam się :D <3 Czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńZajebiesty :D Fajnie że Horan wkońcu kogoś będzie mieć xd
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńPisz dalej *.* --->
Pisz dalej --------> Może w domu że była a opiekunka z dzieckiem a tam czekała rozzłoszczona Olivia i muwiła coś o ciazy :) Byłoby super :) Uzależniłam się
OdpowiedzUsuńKocham tego bloga <3 Pisz ...
OdpowiedzUsuńSorry to u góry to ja : że wy przyechaliście i w domu czekała rozzłoszczona Alice i mówiła że jest w ciązy i że Horan się zakochał <3
OdpowiedzUsuńCzekałam natej rozdział :) Szkoda że to opowiadanie dobiega końca , proszę aby następne było z Niallem lub Hazzą <3
OdpowiedzUsuńSuper jest :)Wcześniej ktoś ma racje niech w 39 będzie z Alice i żeby była w ciąży :P
Zajebisty! *_*
OdpowiedzUsuń