poniedziałek, 29 lipca 2013

Pamiętnik 42 rozdział

Później podszedł do mnie, pocałował w policzek.
-Becky my możemy wrócić trochę późno.- powiedział
-Dobrze. To życzę państwu miłej zabawy.
-Dziękujemy-Powiedzieliśmy razem i poszliśmy.
-Kochanie gdzie mnie zabierasz?-Spytałam wsiadając do samochodu.
-Zobaczysz to niespodzianka.-powiedział zamykając mi drzwi, truchtem pobiegł dookoła samochodu i po chwili siedział już w środku.
-Kochanie możesz mi powiedzieć gdzie mnie zabierasz?-Spytałam gdy ruszył.
-Kiciu nie powiem ci, bo jeżeli to zrobię to, to już nie będzie żadna niespodzianka?-Zadrwił. Ja tylko głośno westchnęłam na co on zaśmiał się pod nosem. Skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej i odwróciłam głowę w stronę okna. Przez resztę jazdy w nie znanym mi kierunku nie odezwałam się ani słowem tylko tępo patrzyłam w boczną szybę, a co jakiś czas czułam na sobie wzrok Zayna. Starałam się to ignorować ale nie mogłam i po jakimś czasie się odezwałam.
-Możesz się na mnie nie patrzeć?-Zayn tylko się zaśmiał i odpowiedział
-Nie mogę patrzeć się na moją seksowną dziewczynę?-Na jego słowa zarumieniłam się.
-Przestań mam 23 lata...
-I jesteś bardzo seksowna-przerwał mi.
-Nie, chciałam powiedzieć, że mam 23 lata i po urodzeniu Julki jestem gruba.
-Kocie nie gadaj bzdur ty masz idealną figurę, a po za tym nieważne jak wyglądasz i jak będziesz wyglądać ja i tak zawsze będę cię kochać jak wariat.-Zatrzymał samochód i dotarło do mnie gdzie jesteśmy. Zayn przyjechał na tą plażę od której się wszystko zaczęło. Wysiadł z samochodu i w mgnieniu oka znalazł się tuż za moimi drzwiami szybko je otworzył i pomógł mi wysiąść, a następnie zamknął je za mną. -Kochanie bez ciebie moje życie nie ma sensu, wtedy jak wyjechałaś ja się załamałem świat stanął do góry nogami, nie wyobrażam sobie dnia bez ciebie, a...-Zaciął się, zauważyłam łzy spływające po jego policzkach
-Zayn proszę cię nie płacz.-Powiedziałam i mocno go przytuliłam. Chłopak wtulił się we mnie tak jak to robią małe dzieci do rodziców. Nie wiem ile tak staliśmy ale nie chciałam by ta chwila przeminęła. Ale wszystko kiedyś się kończy. Zayn delikatnie odwrócił mnie tyłem do niego, a ja zobaczyłam coś pięknego...na plaży było pełno świec, na środku leżał duży koc, a na nim był kosz piknikowy. Ze szczęścia jakie w tamtej chwili mnie ogarnęło zaczęły mi lecieć łzy. Mulat objął mnie w pasie, mocno przytulił i oparł swój podbródek na moim barku.
-Podoba ci się skarbie?-wyszeptał do mojego ucha wywołując wibracje na całym moim ciele.
-Z-Zayn-t-tu-j-jest-ślicznie.-Z wrażenia plątał mi się język.
-Cieszę się, bo zrobiłem to specjalnie ciebie.
-Zayn?
-tak?
-Kocham cię.-Powiedziałam i odwróciłam się przodem do Zayna i spojrzałam prosto w jego oczy, a Malik zrobił to samo. Utonęłam w jego czekoladowych tęczówkach nawet w ciemności dobrze widziałam ich blask. Byłam jakby zahipnotyzowana nagle Mulat zaczą się nie znaczcie przybliżać, nie miałam nic przeciw temu ale zachowywał się tak jakby gdyby miał obawy, że go odepchnę ale to chyba było oczywiste, iż tego nie zrobię. Nie mogąc wytrzymać musnęłam jego usta, najpierw delikatnie, a gdy odwzajemnił sam zaczął pogłębiać pocałunek... to przypominało scenę z jakiegoś romantycznego filmu. Nie chciałam jej przerywać. Ręce Zayna błądziły po moich plecach, a ja mocno się do niego tuliłam. Niestety pocałunek się skończył, bo musimy oddychać. Zayn chwycił mnie za rękę, a drugą objął moką talię.
-Ufasz mi?-Spytał.
-Tobie zawsze.-Powiedziałam i posłałam w jego stronę wielki uśmiech ale nie wiem czy tej ciemności go dostrzegł. Poszliśmy w kierunku koca. Malik położył się na nim, a ja między jego nogami tak, że plecami byłam oparta o jego tors. Siedzieliśmy w ciszy ale bardzo przyjemnej, mogłam usłyszeć bicie jego serca. 
-Słyszysz?-spytał i po chwili dodał- Ono bije tylko dla ciebie i dla Julki.- to były najmilsze słowa jakie kiedykolwiek usłyszałam. Z moich oczu zaczęły spływać łzy, Zayn jakby czytał mi w myślach i szybko otarł je kciukiem. Odwróciłam się do niego przodem, delikatnie musnęłam w usta i powiedziałam:
-To wszystko zrobiłeś dla mnie?
-A niby dla kogo innego?- Zaśmiał się.-Kochanie chodź na chwilkę.- Powiedział wstając i tym samym zmuszając mnie do wstania. Niechętnie podniosłam się, Mulat objął mnie w talii i czule pocałował. Delikatnie odsunął się ode mnie po czym uklęknął przede mną.. Czy to możliwe by chciał mi się oświadczyć?
-Agata wiem, że dużo razy cię skrzywdziłem, ale mamy więcej lepszych chwil niż tych złych, kocham cię jak nikogo innego, rozświetlasz całe moje życie, dałaś mi drugą osobę, którą pokochałem tak samo jak ciebie, dzięki tobie jestem szczęśliwy. Chce budzić się już do końca obok ciebie, chce być przy tobie i spędzić z tobą resztę mojego życia. Proszę cię. Czy wyjdziesz za mnie?-powiedział, a raczej spytał i wyciągnął z kieszeni małe czerwone pudełeczko, otworzył je i moim oczom ukazał się przepiękny pierścionek, potrzebowałam chwili by to wszystko do mnie dotarło. Gdy to już się stało powiedziałam
-Tak wyjdę za ciebie.- Zayn gdy usłyszał moje słowa, powoli włożył pierścionek na mój palec, jak to zrobił wstał na równe nogi, mocno mnie przytulił i delikatnie pocałował kącik moich ust.
-W tej chwili jestem chyba najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.- powiedział i ponownie złożył pocałunek tym razem bardziej namiętny na moich ustach.
-Zayn?-spytałam lekko speszona jak tylko się oderwaliśmy od siebie.
-Tak skarbie?-spytał
-Wiesz...od jakiegoś czasu coś podejrzewam...-przerwałam
-Co takiego spytał?-chyba był lekko przerażony.
-Boję się o tym mówić..
-Kochanie spójrz na mnie.- powiedział i chwycił mój podbródek- powiedz mi.-dodał-nie bój się.
-Eh.. chyba jestem z ciąży.- powiedziałam niepewnie.
-Możesz powtórzyć?-spytał zszokowany.
-Chyba jestem w ciąży.
-...

_______________________________________________________________________
Tadam.. :D powracam.. przepraszam, że tak długo ale cały czas rozważam zawieszenie bloga, bo niby dużo osób go czyta, a tak mało komentuje :( to jest przykre. Piszcie co o tym myślicie.


wtorek, 23 lipca 2013

Pamiętnik 41 rozdział

Kilka dni później. Wróciłam do pracy i jest wszystko świetnie, z Zaynem też ale coś podejrzewam tylko, że jeszcze nie jestem tego pewna. Dzisiaj Zayn zaprosił mnie na randkę.. to trochę śmieszne mieszkamy razem, wszystko robimy wspólnie, a on mnie na randkę zaprasza.. śmieszne ale też takie urocze i słodkie z jego strony. Siedzę właśnie w garderobie i nie mogę się zdecydować co założyć. Po jakiejś godzinie poszukiwań w końcu znalazłam. Postanowiłam założyć tą <>. Nawet dobrze podkreślała moje kształty. Sukienka leżała już dość długi czas w szafie, a dopiero teraz ją założyłam, no cóż to cała ja. Po założeniu sukienki przyszedł czas na makijaż, jak zwykle postawiłam na naturalność. Jedyne co zrobiłam to przeciągnęłam rzęsy tuszem, a na usta nałożyłam bezbarwny błyszczyk. Włosy tylko rozczesałam i postanowiłam nic więcej z nimi nie robić. Gotowa poszłam do kuchni gdzie była Becky, czyli opiekunka Julki. Nie była ona dużo starsza ode mnie ale z tego co słyszałam od innych ma bardzo dobre podejście do dzieci, moja córeczka zawsze gdy wracam do domu jest uśmiechnięta od ucha do ucha. Z tego co zauważyłam to mała ma bardzo dobry kontakt z Becky. Opiekunka spojrzała na mnie i wydusiła tylko; -Wow.. ja ty niesamowicie wyglądasz. -Dziękuje ale czy nie uważasz, że jestem trochę za gruba do tej sukienki?-spytałam i spojrzałam na swój brzuch. -Kobieto co ty wygadujesz? Przecież ty masz idealną figurę, nie jedna ci jej może pozazdrościć.-powiedziała na co ja się zarumieniłam. Po ubraniu się przyszła pora na włosy i makijaż, fryzurę miałam dość zwyczajną, bo były to tylko loki ale i tak mi się podobało miałam nadzieję, iż Zaynowi też się spodoba. Pózniej makijaż z tym nie było problemu gdyż nałożyłam tylko delikatny podkład, pomalowałam rzęsy maskarą i usta przeciągnęłam specjalnym balsamem dzięki czemu są miękkie ale się nie świecą. Gdy żegnałam się z Julką do pokoju wszedł Zayn.. -whowow...-chyba nic więcej nie mógł wydusić. Stał tak oparty o framugę drzwi z lekko rozchylonymi ustami, na jego widok dźwięcznie się zaśmiałam. --Becky jeżeli byś zgłodniała ugotowałam obiad i specjalnie więcej dla ciebie.-Powiedziałam ostatni raz tuląc moją córcie. -A teraz widzisz muszę iść, bo widzisz tego tutaj pana zmroziło i nie może się ruszyć.-Powiedziałam i obie się zaśmiałysmy, Zayn jakby nagle wyrwał się z jakiegoś transu, potrząsnął głową, podszedł do Julki i mocno ją przytulił. _______________
 Taki króciutki i błagam nie patrzcie na bledy albo brak polskich znakow bo to i tak cud ze udalo mi sie jakoś coś dodać..+tam był link przy sukience jezeli nie bd mogli go otworzyc to przepraszam.. jeszcze jedno zastanawiam sie nad zawieszeniem bloga...

piątek, 19 lipca 2013

Pamiętnik 40 rozdział

-No weź powiedz proszę cię.- Ola cały czas mnie błagała, ale ja nie miałam ochoty jej mówić.
-Wiesz co przepraszam cię ale własnie wsiadam to taksówki.- niegrzecznie zakończyłam rozmowę.
-Dobrze już to pa.- powiedziała, odpowiedziałam tym samym i się rozłączyłam. Chwyciłam Julkę z powrotem za rękę i wyszłam z budynku, prędzej zamówiłam taksówkę jak się okazało już czekała.Udało mi się, bo stała ostatnia. Wsiadłyśmy, podał kierowcy adres i w ciągu godziny byłam na miejscu. Zapłaciłam i razem moją księżniczką wyszłam z pojazdu. Wyciągnęłam bagaże i kierowca odjechał. Wzięłam głęboki wdech i niepewnym krokiem poszłam w stronę drzwi frontowych. Serce waliło mi jak szalone gdy stałam już przy drzwiach, zapukałam, musiałam chwilę czekać, a chwilę później Monika ściskała mnie. Podczas tych kilku lat, ona i tata bardzo się do siebie zbliżyli, mam tutaj na myśli to, że są parą. Mama też jest z kimś w związku. Gdy ostatnim razem byłam w Polsce mama mnie tak samo jak i Olę szczerze przeprosiła. Weszłyśmy do środka, a tam znów Monika zaczęła mocno ściskać ale mnie tym razem tylko Julkę. Z pokoju wyszedł tata, nie mogłam się powstrzymać i rzuciłam mu się w ramiona.
-Tato jak ja się za tobą stęskniłam.-powiedziałam wtulając się w niego jeszcze mocniej. Gdy się od niego odsunęłam spojrzał na Julkę, która nadal była ściskana przez Monikę.
-Julka ale ty urosłaś.- powiedział mój tata biorąc ją na ręce.
-A ty dziadku maś siwe włosy.- powiedziała mała, a ja się zaczęłam śmiać.
-Tak wiem skarbie dziadek się starzeje.- mój tata zaczął się wygłupiać z małą w salonie, a ja i Monika poszłyśmy do kuchni zrobić kawę.
-Agata powiedz dlaczego przyleciałaś bez Zayna?-spytała. No ale wiedziałam, wiedziałam, że się o to spyta.
-Eh.. właściwie nie wiem od czego zacząć.- powiedziałam i nagle moje buty stały się bardzo interesujące.
-Najlepiej od początku.- zaśmiała się ale zauważyła, że mi do śmiechu nie było i od razu zmieniła nastrój.
-Zaczęło się od tego... Zayn musiał być z taką Alice ale udało się rozwiązać to wszystko i nie musi już z nią być, wszystko było w porządku ale dzisiaj ona do nas przyszła narobiła hałasu, że jest w ciąży z Zaynem i teraz jestem tu.- powiedziałam i poczułam jak w moich oczach zbierają się łzy jednak nie pozwoliłam im wypłynąć.
-Ale dlaczego ty to zrobiłaś?-spytała najwyraźniej zdziwiona moim zachowaniem.
-On przysięgał mi, że nigdy z nią nie spał...
-Ale skarbie to jest mężczyzna i dobrze o tym wiesz, że tego potrzebuje, a po drugie to on cię nie zdradził, bo przecież wtedy nie byliście razem.- przerwała mi. Wkurzało mnie to, że ona zawsze miała rację.
-Ale obiecywał i okłamał mnie..
-A czy ty go nigdy nie okłamałaś? Hmm..przypomnij sobie jak było z twoją ciążą.- Dalej drążyła temat.
-Przestań! Nienawidzę tego, że zawsze masz rację.- powiedziałam
-Kochana ja jestem trochę starsza od ciebie i że tak powiem od życia dostałam nieźle w kość, bo mój tata był alkoholikiem i do tego agresywnym.. chyba więcej ci nie muszę opowiadać więc ja znam życie i uważam, iż powinnaś dać Zaynowi szansę.
-Tylko to nie jest takie łatwe..
-Jest łatwe tylko musisz chcieć.- powiedziała, a ja zaczęłam nad tym wszystkim poważnie myśleć. Dalej już nie drążyłyśmy tego tematu tylko świętowaliśmy moje odwiedziny. Kilka dni później. Byłam u mamy i ona strasznie ucieszyła się na mój widok, dużo rozmawiałyśmy, krótko rozmawiałam także z jej partnerem i okazał się całkiem w porządku, a nie tak jak myślałam na początku, że leci tylko na kasę mamy, bo rok temu zmarła jej mama, a moja babcia tylko ja z nią nie miałam jakiegoś dobrego kontaktu gdyż ona zawsze mówiła mi jak mam się zachowywać i ubierać, no i mama odziedziczyła dość duży spadek więc myślałam, że Robert chce tylko ją wykorzystać ale okazało się, iż on ją bardzo kocha.. podobno to jest miłość jeszcze z liceum więc jak widać stara miłość nie rdzewieje. Mój brat zrobił się mega ciachem, z tego co wiem to Eryk ma niezłe branie teraz w szkole ale nie chce wspominać za bardzo o mnie, w sumie to mu się nie dziwie, bo gdyby wydało się u niego w szkole, że jego siostra jest dziewczyną Zayna Malika to wszystkie od razu by do niego zarywały, podlizywałyby się i nie wiadomo co jeszcze. Moja kochana mama powiedziała mi to samo co Monika ale nie chciałam ich słuchać. Jedna rzecz wyjątkowo bardzo zaskoczyła mnie podczas tej wizyty, a mianowicie moja kuzynka (nie umiem wydusić z siebie, że to jest moja przyrodnia siostra) przeprosiła mnie za całą krzywdę jaką kiedykolwiek mi wyrządziła, oczywiście tego wszystkiego było za dużo żeby jedno "przepraszam" sprawiło, że jej od razu wybaczę ale nasze stosunki już się trochę poprawiły ale świetne to one nie są, wiadomo i szybko takie nie będą. Siedzimy właśnie w salonie z Moniką, a mój tata bawi się w niańkę i zabrał małą na plac zabaw oraz na lody. Ktoś zadzwonił do drzwi, już chciałam wstawać gdy Monika powiedziała, że ona pójdzie otworzyć, ja się zgodziłam i dalej oglądałam film "szkoła uczuć" ja po prostu kocham ten film, co prawda zawsze przy nim płaczę ale i tak jest świetny. Chciałabym przeżyć taką miłość jaką Jamie, to jak zmienił się dla niej Landon i to jak o nią walczył gdy dowiedział się o jej chorobie, to gdy jedzie prawie płacząc do swojego ojca prosić go o pomoc sprawia, że z niewiadomych przyczyn zawsze płaczę, a gdy na szkolnym przedstawieniu Landon całuje po raz pierwszy Jamie sprawia, że mam banana na twarzy...Siedziałam i zaczęłam płakać gdy była prawie ostatnia scena, Landon jej się oświadczył, później ślub w kościele i zaczęłam płakać.. na końcu ona umiera, wtedy już nie potrafiłam pohamować łez, do pokoju weszła Monika, a za nią Zayn.. Zaraz Zayn?! Co on tutaj to cholery robił!?
-Zayn co ty tutaj robisz?!-prawie krzyknęłam ze zdenerwowania. - I skąd się dowiedziałeś, że tutaj jestem?!
-Monika do mnie zadzwoniła.- powiedział, a ja spojrzałam na Monikę, gdyby wzrokiem można by zabijać to ona byłaby już martwa.
-Agata nie gniewaj się na mnie ale wy musicie porozmawiać, a że tobie się do tej rozmowy nie spieszyło to ją trochę przyśpieszyłam. A teraz zostawiam was samych tylko proszę nie pozabijajcie się.- powiedziała i wyszła z salonu.
-Przyleciałem tutaj do ciebie, bo chciałem ci wszystko wyjaśnić.
-Co chcesz wyjaśniać?!-spytałam krzycząc
-Proszę cię chodź raz bądź cicho i daj mi powiedzieć.- wkurzył mnie tym zdaniem ale jakby się tak zastanowić to faktycznie gdy jestem na niego wkurzona zawsze mu przerywam i nie może nic powiedzieć. Zrezygnowana usiadłam na kanapę.
-Dziękuje.- uśmiechnął się blado i zaczął mówić.- Okłamałem cię, że nie spałem z Alice ale przysięgam to był tylko jeden jedyny raz nigdy więcej nic się nie zdarzyło, poza tym my wtedy nie byliśmy parą więc cię nie zdradziłem, a teraz najważniejsza sprawa. Kazałem Alice zrobić test ciążowy i co się okazało ona wcale nie była w ciąży chciała mnie tylko wrobić i liczyła na to, że będziemy razem.- Skończył mówić, a ja nie wiedziałam co powiedzieć, a zdarza mi się to bardzo rzadko. -Proszę cię wróć do domu oczywiście nie musimy już teraz, pewnie chciałabyś jeszcze pobyć trochę z rodzicami ale za kilka dni..
-Tak wrócę z tobą, za tydzień kończy mi się urlop więc przez ten czas chce być z rodzicami..- przerwałam mu.
-Kocham cię i proszę więcej mnie nie opuszczaj, bo zwariuje bez ciebie i Julki.- powiedział i mocno mnie do siebie przytulił tak jakby bał się, że mnie straci.
-Zayn?- powiedziałam pytająco, on delikatnie odsunął się ode mnie i spojrzał w moje oczy, ja szybko wpiłam się w jego usta, chłopak na początku był oszołomiony ale po krótkiej chwili zaczął odwzajemniać pocałunki. Jak tylko się od siebie oderwaliśmy powiedziałam
-Ja też cię kocham i obiecuję już nigdy więcej cię nie opuszczę.-znów złączyliśmy się w namiętnym pocałunku, lecz ktoś nam przeszkodził gdy usłyszeliśmy jakieś głosy na korytarzy, pomyślałam "pewnie tata wrócił z Julką" faktycznie tak było gdy mała zobaczyła Zayna w ułamku sekundy znalazła się koło niego
-Tatuś!!- krzyczała, a Malik wziął ją na ręce i bardzo mocno przytulił.
Ostatnie kilka dni spędziliśmy w Polsce bardzo miło, codziennie do domu taty przychodziła mama z Robertem i wszyscy normalnie rozmawialiśmy. Teraz jesteśmy z powrotem w Londynie.
___________________________________________________________________________
Przepraszam, że musieliście tak długo czekać ale opuściła mnie wena, strasznie długo męczyłam się z tym rozdziałem mam nadzieję, że docenicie moje starania i zostawicie pod tym postem jak najwięcej komentarzy. ale standardowo 8 komentarzy i na bank biorę się za następny rozdział oczywiście nie obrażę się jeżeli będzie ich więcej. Pamiętajcie im więcej komentarzy tym lepszy postaram się napisać rozdział :) 
To chyba tyle. Kocham was <3

poniedziałek, 15 lipca 2013

Pamiętnik 39 rozdział

Jeśli macie jakieś pytania kierujcie je na Ask'a----->http://ask.fm/agatorek
Tak jak chcieliście to jest to w tym rozdziale :)
Przyjechaliśmy do domu. Podziękowaliśmy opiekunce, zapłaciliśmy jej i pożegnaliśmy się z nią. Julka od razu rzuciła nam się w ramiona. Wyściskałam ją i Zayn też. Poszliśmy razem do salonu, tam Malik włączył jakąś bajkę dla małej. Nasza córeczka usiadła pomiędzy nami i tak w ciszy oglądaliśmy, ale ciszę zagłuszył dzwonek do drzwi. Zayn poszedł otworzyć ale zaraz tego pożałował. Za drzwiami stała Alice..
-Co ty tutaj robisz?-krzyknął zdenerwowany ale zaraz się opanował, bo przypomniał sobie, że w pokoju siedzi Julka.
-Przyszłam z tobą porozmawiać.- powiedziała z chytrym uśmiechem na twarzy.
-Niby o czym?-spytał
-Chyba nie zamierzasz rozmawiać o tak poważnych sprawach w drzwiach.- powiedziała pewna siebie
-Eh.. no dobra wejdź.- powiedział od niechcenia i odsunął się od drzwi. Zaprowadziłam Julię do jej pokoju i zamknęłam drzwi tak by mała nic nie słyszała. Wróciłam do salonu, usiadłam i Alice powiedziała.
-Chce rozmawiać z tobą w cztery oczy.- powiedziała patrząc na mojego chłopaka.
-Zapomnij albo rozmawiasz z naszą dwójką albo wcale.- powiedział i dyskretnie położył rękę na moich plecach.
-No dobrze skoro zakochani tak chcą to niech będzie.-powiedziała chamsko, a we mnie aż zawrzało ale nie dałam tego po sobie poznać.
-Powiem wprost. Jestem w ciąży.- powiedziała z uśmieszkiem na twarzy, a mi cały świat się zawalił. Łzy stanęły mi w oczach. Czekałam aż Zayn coś powie, ale on stał jak wryty.
-Zayn powiesz coś?-spytałam bliska płaczu.
-To, to niemożliwe...- zawahał się.- my spaliśmy ze sobą tylko jeden jedyny raz.- powiedział, a ja zaniemówiłam..
-Zayn do cholery! Mówiłeś, obiecywałeś, przysięgałeś, że z nią nie spałeś, a tu proszę będziesz miał jeszcze jedno dziecko.- powiedziałam rozzłoszczona.
-Ale to nie tak. - powiedział ale mu przerwałam.
-Nie tłumacz się.- krzyknęłam w jego stronę. Szybko wybiegłam z salonu, udałam się do sypialni i zaczęłam pakować swoje oraz Julki ubrania. Nie mogłam zrozumieć dlaczego on mnie okłamał, w sumie to miałam już gdzieś ciężko mi było pojąć jak to będzie teraz wyglądać. Czy ona z nami zamieszka? Czy to dziecko będzie dla nas obciążeniem? Nie miałam pojęcia w tamtej chwili najlepszym rozwiązaniem wydawało mi się, że będzie ucieczka od tego wszystkiego. Jak już spakowałam kilka rzeczy, poszłam po mój mały skarb i jak najszybciej wybiegłam z domu. Zayn chciał pobiec za mną ale Alice mu to uniemożliwiła. Złapałam jakąś taksówkę i pośpiesznie do niej wsiadłam. Na początku nie wiedziałam gdzie mogłabym pojechać, w końcu po chwili rozmyślania pomyślałam, że mogłabym lecieć na trochę do Polski. Niezwłocznie powiedziałam taksówkarzowi żeby jechał na lotnisko. Odwróciłam się i zobaczyłam wybiegającego Zayna z domu ale było już za późno, nie miał najmniejszych szans żeby mnie dogonić. Widziałam jak upadł na drogę, nie był w stanie nic zrobić. Serce mi się krajało gdy zobaczyłam jak cierpi ale ja naprawdę potrzebowałam trochę czasu by przemyśleć to wszystko.. on mnie okłamał, a tego tak szybko ja nie zapomnę. Na parkingu lotniska zapłaciłam taksówkarzowi, ten wyciągnął moje bagaże z bagażnika i wręczył mi je. Podziękowałam, wzięłam je oraz mój kochany skarb, którym była moja córeczka. Julia chwyciła mnie za rękę i razem poszłyśmy w stronę lotniska. Podeszłam do jakiejś kobiety i spytałam gdzie można kupić bilety ona powiedziała mi gdzie mam iść, podziękowałam i poszłam w stronę czegoś jakby recepcji. Zapytałam o bilety na najbliższy lot do Polski, miałam wielkie szczęście, bo zostały ostatnie dwa bilety, szybko je kupiłam. Musiałam się śpieszyć gdyż był ostatni dzwonek do odprawy. Po trochę więcej niż godzinie siedziałam już z Julą w samolocie. Miły głos jakiejś kobiety poprosił o zapięcie pasów, gdyż mieliśmy właśnie startować. Zapięłam swój jak również mojej córeczki pas. Lot wydawał mi się trwać wieki, podczas gdy Julia smacznie spała oparta o moje ramię, ja rozmyślałam nad tym wszystkim, dopiero co w moim życiu zagościł spokój, a tu już kolejny powód do nerwów.. dlaczego to przytrafia się właśnie mnie? Takie pytanie zadawałam sobie cały czas. W końcu po dłużącym się locie usłyszałam, że zbliżamy się do lądowania, wyczułam mocne turbulencję, nie powiem trochę się przestraszyłam, wstrząs był na tyle silny, że obudziły moją maludę. Przetarła rączką swoje zaspane oczy i spytała:
-Mamusiu co się stało?-miała taki zachrypnięty głosik.
-Kochanie za chwilę będziemy lądować-urwałam-Zobaczysz swoich dziadków...
-Mamo jak oni wyglądają?-spytała, jeśli mam być szczera to nie wiem jak teraz wyglądają, bo ostatni raz widziałam ich ponad rok temu. Zrobiło mi się trochę przykro na samą myśl jak rzadko razem ze swoją siostrą odwiedzamy naszych rodziców, ale niestety czasu nie mogłam cofnąć ale mogłam to zmienić. Wyszłyśmy z samolotu i byłyśmy na lotnisku, w tym momencie mój telefon zaczął dzwonić, szybko próbowałam odnaleźć go w torebce, a gdy mi się to udało szybko odebrałam nie patrząc kto dzwoni.
-Halo?-spytałam
-Agata?- po głosie poznałam, że dzwoni moja siostra.
-Tak- powiedziałam szybko.
-Gdzie ty jesteś? Wszyscy odchodzimy od zmysłów.- powiedziała.
-Spokojnie jestem bezpieczna ale nie powiem gdzie jestem- odpowiedziałam jej spokojna.
-Dlaczego nie chcesz mi powiedzieć?- spytała lekko zawiedziona.
-Dlatego, że na pewno wygadasz Harry'emu, a Harry Zaynowi. A wtedy Zayn przyjedzie i zacznie mnie przepraszać. - powiedziałam podirytowana.
________________________________________________________________________
Proszę piszcie co myślicie. A co do nowego opowiadania to piszę w nim swoje imię, bo będzie łatwiej mi się wczuć. Jeśli wam to przeszkadza to np. czytajcie swoje imię albo zastąpcie je jakimś innym okey ? 
8 komentarzy i następny.
P.S. Zakochałam się w Dark'u to jest tak wciągające, że spędziłam całą noc i pół dnia na czytaniu go <3 http://dark-fanfiction.blogspot.com/

Louis +18

Imagin z dedykacją dla Alex
Ty i Louis siedzicie właśnie w samochodzie i jedziecie na imprezę, którą organizuje jeden z przyjaciół szatyna, a mianowicie Harry. Jesteś ubrana w dość skąpą, czarną sukienkę i do tego czarne szpilki, włosy miałaś rozpuszczone, opadały one na ramiona. Spojrzałaś na Tomlinsona, który był wpatrzony w przednią szybę i starał się skupić na drodze przed sobą ale jego wzrok co po chwile uciekał na ciebie. Ty i Lou jesteście już od dwóch lat razem, a poznaliście się przez głupi przypadek. Były wakacje ty pracowałaś dorywczo, roznosząc ulotki aż tu nagle ni stąd ni zowąd ktoś wpadł na ciebie i wylał gorącą kawę prosto na twoją białą jak mleko bluzkę. Chłopak zaczął cię przepraszać i przepraszać, gdy usłyszałaś któryś raz słowo przepraszam zaczęłaś się śmiać, chwilę porozmawiałaś z chłopakiem dowiedziałaś się, że ma na imię Louis. Lou od razu zaproponował właściwie narzucił ci byś poszła z nim do jego domu. Tam chłopak od razu poprosił o twoją bluzkę., a w zamian dał ci swój jakiś T-shirt, oczywiście był na ciebie o wiele za duży ale lepsze to niż nic. Zaczęliście rozmawiać i tak wszystko się zaczęło. 
Dziś jesteś szczęśliwą dwudziestolatką u boku najwspanialszego chłopaka jakiego można sobie wyobrazić. W pewnym momencie jazdy naszła cię mała ochota na to i owo. Położyłaś swoją rękę na kolanie niebieskookiego ale on pozostawał nie ruszony nadal tępo patrzył w jeden punkt na drodze. Przejechałaś swoją ręką jeszcze wyżej aż ścisnęłaś jego krocze, Lou szybko odrzucił twoją rękę.
-Louis do cholery, mam na ciebie ochotę.- krzyknęłaś zbulwersowana, a on odwrócił na chwilę oczy w twoją stronę, myślałaś, że oczy zaraz wyskoczą mu na wierzch. Chłopak znacznie przyśpieszył i skręcił w jakąś boczną drogę w lesie, później jeszcze raz skręcił na jakąś ścieżkę, wyglądała tak jakby nikt od dawna tam nie chodził, dla was to był lepiej. Chłopak wysiadł z samochodu i szybkim krokiem podszedł do strony pasażera, otworzył drzwi i spojrzał na ciebie.
-Proszę, proszę kto by pomyślał, że taka grzeczna dziewczynka [T.I. i.N.] chce robić TO w takim miejscu. - spojrzałaś na jego twarz, malowało się podekscytowanie. Nie czekając dłużej delikatnie pocałowałaś go w usta, pocałunek był odwzajemniony z podwójną namiętnością. Louis delikatnie cię podniósł, zapiszczałaś mu do ust gdy uszczypnął cię w pośladek. Swoje długie nogi oplotłaś wokół jego pasa. Szybkim, zdecydowanym ruchem wyciągnął cię ze środka. Stanęłaś na równe nogi ale nie na długo, bo chłopak przyparł swoim ciałem twoje o samochód, dziko pocałował cię w usta, całowaliście się jak zwierzęta, jego ręce cały czas jeździły po twoim ciele. Miał ograniczone ruchy gdyż przeszkadzał samochód. Niespodziewanie wziął cię na ręce, byłaś pod wrażeniem z jaką lekkością on cię podniósł i to bez najmniejszego wysiłku. Posadził cię na masce samochodu i kontynuował swoje pocałunki. Jego dłonie jeździły po twoich plecach, a ciebie przeszedł przyjemny dreszcz. Odpiął suwak sukienki i pozwolił jej delikatnie opaść z twoich ramion.
-Kochanie proszę podnieś się, chcę zobaczyć twoje piękne ciało tylko w bieliźnie. Wiem, że założyłaś tę moją ulubioną. - wymruczał przy twoim uchu. Posłusznie zrobiłaś to kazał. Rozszerzył twoje nogi, wchodząc między twoje uda tym samym być bliżej ciebie. Znów złączył wasze usta w pocałunku, tym razem wyrażał on więcej uczuć. Powoli podniosłaś ręce do jego koszuli, on widząc twoje zamiary chytrze się uśmiechnął ale nie powstrzymał twoich rąk. Szybkim i zdecydowanym ruchem pozbyłaś się jego koszulki, ukazując tym samym jego umięśniony tors. Na widok jaki miałaś przed sobą przygryzłaś dolną wargę niestety aż tak mocno, że delikatnie ją sobie przegryzłaś, a co za tym szło.. zaczęła lecieć z niej krew. Louis nie czekając ani chwili delikatnie zaczął ssać twoją dolną wargę, po krótkim momencie warga już nie krwawiła.
-Nie wiedziałem, że aż tak na ciebie działam.- zaśmiał się tuż nad twoim uchem. Nic nie odpowiedziałaś. Ręką sięgnęłaś do jego spodni, chciałaś je odpiąć ale szatyn miał chyba inne zamiary.
-Skarbie na tak szybko.-chichocze tuż przy twoim gardle, posyłając wibracje po całym twoim ciele. Mocno zassał skórę za twoim uchem, trochę cię to bolało ale podobał ci się taki brutalny, to w nim kochałaś, z niewinnego chłopca potrafił w przeciągu jeden sekundy tak diametralnie się zmienić. Wiedziałaś, że po jego "ukąszeniu" zostanie pokaźnych rozmiarów malinka, w tym momencie miałaś to gdzieś. Zaczął wyznaczać mokrą ścieżkę na twojej szyi. Jak mu się to znudziło, niespodziewanie i mocno ścisnął twoje piersi przez co nabrałaś gwałtownie powietrza i otworzyłaś szeroko oczy, uśmiech widniał na twarzy Louisa widząc twoją reakcję. Zaczął masować je przez cienki materiał stanika, cały czas można było usłyszeć twoje jęki. Jego ręka zjechała niżej, chwilę pomasował twój brzuch i zjechał jeszcze niżej. Dotarł do miejsca, które już pulsowało na myśl, że zaraz on tam będzie, nie mogłaś się doczekać kiedy jego członek wypełni twoje wnętrze, zaczęłaś kręcić biodrami by dać mu do zrozumienia czego pragniesz. Szybkim ruchem ściągnął twoje koronkowe stringi, oraz szybko poradził sobie z zapięciem stanika. Siedziałaś na masce jego czarnego samochodu, całkiem naga. Usta Tomlinsona zaczęły drażnić twoje piersi, przygryzał i mocno ssał twoje sutki. Nie był ani trochę delikatny, był brutalny ale to cię tylko jeszcze bardziej podniecało. Teraz uklęknął przed tobą i rozszerzył twoje nogi, ułatwiając sobie dostęp do twojej kobiecości. Oblizał usta i zbliżył się ciągle patrząc ci w oczy. Zadał jedno liźnięcie po wewnętrznej stronie twoich ud, cicho zajęczałaś. Jego język poszedł trochę w górę. Zaczął zadawać powolne liźnięcia, nie mogłaś wytrzymać podniecenia i palce wplotłaś w jego włosy, ciągnęłaś go by wchodził jeszcze głębiej, na co on chichotał. Wierciłaś biodrami chcąc jak najlepiej poczuć jego sprawny język. Pracował coraz szybciej, a do języka dołączył swój palec, już nie jęczałaś tylko krzyczałaś z podniecenia, nie mogłaś nacieszyć się widokiem jaki miałaś przed sobą.  Czułaś coraz większą przyjemność, miałaś wrażenie, że zaraz dojdziesz. Niebieskooki chyba to wyczuł, bo zaczął przyśpieszać myślałaś, że zaraz rozsadzi cię od środka. W końcu doszłaś, Tommo wyjął swój sprawny języki i palec z twojej waginy ale przedtem wszystkie soki, które z ciebie wypłynęły zlizał. Zmysłowo oblizał usta, a później palec.
-mmm...wyśmienicie smakujesz.- powiedział, wstał na równe nogi, znów stał pomiędzy twoimi nogami. Był tak blisko, że mógł poczuć jak pulsuje twoja łechtaczka. Szybkim, zwinnym ruchem odwróciłaś się i teraz tu Louis był oparty o maskę samochodu. Ściągnęłaś jego spodnie razem z bokserkami. Jego erekcja była już bardzo widoczna, zaśmiałaś się w duchu i wzięłaś się do roboty. Najpierw delikatnie przejechałaś palcem wskazującym po jego penisie, z ust Louisa wydobył się cichy jęk podniecenia. Wzięłaś jego kolegę do rąk i zaczęłaś wykonywać ruchy typu przód i tył, stopniowo przyśpieszając. Chłopak coraz głośniej pojękiwał, a ciebie to motywowało do dalszej pracy, w końcu postanowiłaś wziąć go do buzi. Najpierw delikatnie pieściłaś jego główkę ale później zatopiłaś go całego był tak wielki, że sięgał do ścianki gardła ale nie dławiłaś się nim, po prostu byłaś już przyzwyczajona do jego wielkości. Zaczęłaś się szybko poruszać, a Lou ci pomagał dopychając twoją głowę. Jego jęki rosły w siłę. Pomagałaś sobie rękami masując jego jądra. Poczułaś jak drży i w tej samej chwili zwiększyłaś swoje tępo. Po paru minutach poczułaś ciepłą maź, która znalazła się w twojej buzi, wyjęłaś penisa ze swoich ust, po czym zmysłowo je oblizałaś. Wyprostowałaś się, a szatyn patrzył na ciebie z zachwytem. Szybkim ruchem przyciągnął cię blisko siebie po czym złożył na twoich ustach pełen namiętności i miłości pocałunek. Jego ręce powędrowały na twoje pośladki, mocno je ścisnął i uniósł cię do góry, znów leżałaś na masce samochodu. Poczułaś marchewkę Louisa tuż przy twoim wnętrzu, nie minęła sekunda, a poczułaś mocne rozpychanie. Boo Bear nie był ani trochę delikatny, od razu pchał bardzo mocno i wchodził cały. Zaczęłaś krzyczeć na całe gardło, a ten by cię uciszyć włożył do twoich ust swój palec. Zaczęłaś go mocno ssać tak by nie krzyczeć ale to za dużo nie dawało, bo twoje jęki były i tak głośne. Czułaś lekki ból, gdyż Louis nigdy wcześniej nie wchodził w ciebie tak mocno ale ignorowałaś to.
-Louis...ja...
-Dojdź dla mnie.- powiedział. Cały czas krzyczałaś jego imię, a on twoje. Twoje ciało ogarnęła wielka fala ciepła, po krótkim czasie również Lou doszedł. Zmęczona opadłaś na maskę, no właściwie opadłabyś gdyby nie silne ramiona szatyna, którymi cię przytrzymał.
-Kocham cię.- wyszeptał i zrobił ci malinkę na dekolcie...chyba zrobił to specjalni żeby każdy mógł zobaczyć, że należysz do niego. Trwaliście jeszcze chwilę w takiej pozycji i wyrównywaliście swoje przyśpieszone oddechy co się dziwić po takim przeżyciu. Poczułaś jak Lou wysuwa z ciebie swojego kolegę. Chłopak zaczął zbierać wasze porozrzucane wszędzie wasze ubrania. Ty leżałaś nieruchomo na masce, podszedł do ciebie i zaczął cię ubierać, cicho się zaśmiałaś.
-Em.. kochanie ja potrafię sama się ubrać.- mówiłaś chichocząc.
-Tak wiem to ale ja chciałem to zrobić.- powiedział było ciemno ale i tak dostrzegłaś jego śnieżnobiały uśmiech.  Gdy byłaś cała ubrana postanowił zrobić to samo ze sobą. Ubrani wsiedliście do samochodu.
-Jesteśmy już ostro spóźnieni.- powiedział odpalając samochód.
-Tak wiem, a co żałujesz tego?-spytałaś
-Ani trochę.- powiedział i nachylił się nad tobą by złożyć subtelny pocałunek na twoich ustach. Zapaliłaś w środku na chwilę światło i ujrzałaś pokaźnych rozmiarów malinkę tuż nad dekoltem..
-Louis!- powiedziałaś lekko zdenerwowana.
-Teraz każdy zobaczy do kogo należysz.- powiedział i pocałował miejsce gdzie była malinka. Teraz już ruszyliście na imprezę.

_________________________________________________________________
Mam nadzieje, że wam się spodoba :)

piątek, 12 lipca 2013

Pamiętnik 38 rozdział

Zaczęliśmy jeść, nie odbyło się bez śmiechów i żartów Zayna widząc mój grymas gdy się ruszałam.
-Skoro nie możesz się zbytnio ruszać proponuje spędzić cały dzień w łóżku.- powiedział i zaśmiał się.
-Jestem za ale Malik nie myśl sobie za dużo.-pstryknęłam go w nos.
-A skąd ty wiesz o czym ja myślę?-zabawnie poruszył brwiami.
-Wiesz może dlatego, że ty prawie cały czas o tym myślisz.- powiedziałam i cmoknęłam go w usta.
Cały dzień przeleżeliśmy oglądając telewizję. Następnego dnia musiałam już iść do pracy, w szkole zostałam miło przywitana przez większość uczennic, było kilka wyjątków..
Właśnie zapisywałam zadanie dotyczące dysocjacji jonowej soli, odwróciłam się na chwilę i zobaczyłam jak wszyscy wpatrują się we mnie.
-Coś nie tak? Dlaczego mi się tak przyglądacie?- spytał zdezorientowana.
-Jest pani dzisiaj wyjątkowo szczęśliwa.- powiedziała jedna z moich uczennic.
-Czy wy o czymś wiecie?-spytał podejrzliwie.
-Hmm.. tylko o tym, że znów jest pani z Zaynem.- piszczała jedna dziewczyna.
-Tak jesteśmy znów razem ale proszę ciszej, bo dyrekcja przyjdzie a nie chce mieć problemów. Jeśli ktoś chce ze mną porozmawiać nie na temat to zapraszam wszystkich chętnych na pizze ze mną i Zaynem dzisiaj po lekcjach.- powiedziałam. Chciałam żeby dziewczyny zarówno jak i chłopcy, bo niektórzy lubią One Direction poznali swoich idoli, kiedyś to ja byłam taka, a teraz mogłam spełnić marzenia innych. -A teraz wracajmy do lekcji.- powiedziałam. Napisałam im jeszcze kilka zadań, które mieli zrobić na lekcji, a jeśli nie zdążą to w domu. Pod koniec lekcji jeszcze powiedziałam im gdzie możemy iść na pizzę, wszyscy się zgodzili. Zadzwonił dzwonek. To była moja ostatnia lekcja. Wyszłam ze szkoły i ujrzałam bardzo dobrze znany mi samochód, to był Zayn.. jaki on kochany najwidoczniej skończył prędzej próbę i postanowił mnie odebrać. Julia jest w domu z opiekunką, a w między czasie zadzwoniłam do niej i poprosiłam o tym by zajęła się nią dzisiaj trochę dłużej niż zwykle, oczywiście się zgodziła. Powiedziałam mojemu chłopakowi o dzisiejszych zamiarach, bez wahania się zgodził, a co jest najlepsze powiedział, iż zadzwoni po resztę chłopców. Nie mogłam w to uwierzyć. Podjechaliśmy po Horana i razem jechaliśmy do pizzerii. Tam czekał już Harry z Liamem.. no jak zwykle trzeba czekać na Lou- pomyślałam..
-Dlaczego zawsze na niego musimy czekać?- spytałam sama siebie, a reszta zaczęła się ze mnie śmiać. W oddali zauważyłam kilka moich uczennic, więc podeszłam do nich, a te przywitały mnie ciepło i razem podeszłyśmy do chłopaków.. dziewczynki chyba się speszyły, bo zrobiły się czerwone więc musiałam wkroczyć do akcji.
-Więc chłopcy poznajcie moje uczennice. To jest Jessica- powiedziałam wskazując na niską i szczupłą blondynkę.- To jest Nicole- powiedziałam i wskazałam na dziewczynę o fioletowych włosach.- To jest Kate- wskazałam na brunetkę.- A to jest....-zawahałam się.-przepraszam ale ciebie nie kojarzę.- powiedziałam lekko zawstydzona.
-To jest moja siostra.- powiedziała Jessica
-Jestem Olivia.- powiedziała i dziewczyna o długich blond włosach i śnieżnobiałej karnacji. Wyciągnęła w moją stronę dłoń, którą bez wahania uścisnęłam. Chwilę porozmawialiśmy i zjawiła się reszta. Weszliśmy do środka i wszyscy zaczęli zadawać chłopcom mnóstwo różnych pytań, a oni z uśmiechem na twarzach odpowiadali na każde ich pytanie. Niall cały czas rozmawiał z Olivią. Z tego co się dowiedziałam miała 21 lat, a Niall 23 więc nawet by pasowało... wyglądem też całkiem nieźle, a o apetycie jaki dopisywał tej dwójce już nie wspomnę... chyba złapali dobry kontakt co mnie bardzo cieszy, bo przynajmniej Horan nie będzie już sam. Dziewczyny zachowywały się bardzo dobrze, nie piszczały na ich widok, nie były nachalne, zupełnie jakby nie były fankami ani nawet jakby nie wiedziały kim oni są..kompletnie mnie zaskoczyły. Po zjedzeniu wszystkiego, chłopcy pożegnali się z dziewczynami i każdy pojechał w swoją stronę. My wzięliśmy Horana, który nie mógł się rozstać z Olivią ale jakoś udało nam się go odciągnąć. Weszliśmy do samochodu i pojechaliśmy. Odstawiliśmy Nialla i pojechaliśmy do naszego domu...
______________________________________________________________________
 Dzisiaj trochę dłuższy tak mi się wydaje i o wiele szybciej <3
może teraz 8 komentarzy ? Nie chce was zmuszać ale to naprawdę motywuje do dalszego pisania 
kocham was <3

Mała informacja

Hej :) mam małą informację dla was, a mianowicie to opowiadanie powoli dobiega końca .. ale nie martwcie się zacznę pisać kolejne... tak szczerze to, to "Pamiętnik" miał się skończyć już dawno ale udało mi się go jakoś bardziej rozwinąć z małą pomocą This Is Me <33 Jeśli macie jakieś pomysłu co do tego opowiadania to śmiało dawajcie, bo może uda się go jeszcze trochę pociągnąć.
Pamiętajcie kocham was <3

czwartek, 11 lipca 2013

Pamiętnik 37 rozdział

Uwaga! Rozdział zawiera scenę +18 więc jeśli nie masz ukończonych 18 lat nie czytaj tego. haha co ja gadam sama mam 15 także róbcie co chcecie :D
Zaczęliśmy się namiętnie całować, ręce Zayna błądziły po moich plecach, w szybkim tempie pozbyliśmy się swoich ubrań i po chwili staliśmy przed sobą tylko w bieliźnie. Cały czas całowaliśmy się namiętnie i dziko, pocałunek był pełen pożądania, rozpoczęliśmy walkę na języki. Każdy walczył o dominację, Malik odpiął mój stanik i zaczął delikatnie masować moje piersi. Cicho pojękiwałam, delikatnie przygryzał moje sutki, a moje jęki robiły się coraz głośniejsze, jak mu się to znudziło zjechał niżej, zostawiał mokre ślady na całym moim ciele. Dotarł do tego najbardziej intymnego, zaczął się ze mną drażnić, strzelając gumką od dolnej części bielizny, co trochę mnie już irytowało.
-Zayn...- wysapałam, on tylko pozbył się moich majtek oraz swoich bokserek, wziął mnie na ręce i razem weszliśmy do wanny, która była wypełniona gorącą wodą, a w niej był chyba jakiś olejek o zapachu czekolady, a na wannie w miseczce były truskawki w czekoladzie.
-Zayn kiedy ty to wszystko przygotowałeś?-spytałam wchodząc.
-Kochanie, a czy ty byłaś dzisiaj w łazience?-spytał ze śmiechem.
-No nie.- powiedziałam i uśmiechnęłam się chociaż on tego nie widział, bo ja byłam oparta plecami o jego tors.
-Skarbie wiesz, że cię kocham?- wymruczał tuż przy moim uchu, przyciągając mnie jak najbliżej siebie, przez co poczułam jego napięcie. Zaśmiałam się bezdźwięcznie. Zayn zaczął masować moje plecy i co po chwilę całować. Nagle jego ręce powędrowały na moje piersi, znów je masował, przygryzał sutki, jego ręce powędrowały niżej, masował wewnętrzną stronę moich ud i powoli jechał ku górze, gdy dotarł tam gdzie najbardziej pragnął, włożył jeden palec, a po chwili dołączył drugi, na początku poruszał nimi strasznie wolno co bardzo mnie irytowało ale z czasem przyśpieszał co mi się podobało. Zaczęłam jęczeć z przyjemności jaką mi dawał...odwróciłam się w jego stronę, co spowodowało wyjęcie palców przez Malika. Delikatnie pocałowałam go w usta, on ten pocałunek odwzajemnił. Podniosłam się i nabiłam na jego 'przyjaciela' zaczęłam się powoli podnosić i opadać, robiłam to coraz szybciej, a Zayn mi jeszcze pomagał, podnosząc i ciągnąć w dół moje biodra...robiłam tak w kółko, aż nagle Mulat podniósł mnie, ja wstałam, a on wyszedł z wanny, wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni. Tam delikatnie położył mnie na łóżku, a sam na mnie. Powoli zaczął we mnie wchodzić, z każdą chwilą robił to coraz szybciej i szybciej. Gdy poczułam, że zbliżam się do finału poinformowałam go o tym, a ten kazał mi poczekać za nim. Gdy byłam już na szczycie Zayn nie wychodził ze mnie i nadal we mnie wchodził.. robił to jeszcze około 5 minut i wyszedł ze mnie. Położył się obok, czule mnie przytulił i przykrył nas kołdrą. Jednak jeszcze nie mieliśmy dosyć...
...
Rano gdy się obudziłam poczułam piękne zapachy, wstałam i poczułam straszny ból... no to chyba dzisiaj nie będę mogła zbyt dużo chodzić. Do pokoju wszedł akurat Zayn gdy zobaczył jak chodzę zaczął się śmiać.
-Z czego się tak cieszysz? To przez ciebie.- powiedziałam rzucając w niego poduszką.
-Kochanie ale to nie tylko moja wina.- zaśmiał się-Zrobiłem dla ciebie śniadanie, a skoro nie możesz chodzić-próbował powstrzymać się od śmiechu- chyba lepiej będzie jeżeli ci je przyniosę.-powiedział.
-Tak poproszę ale weź się już nie śmiej. Ja sama sobie tego nie zrobiłam tylko ty.-wytknęłam mu język
-Ah te baby...- powiedział i wyszedł z pokoju.
-Jak już to kobiety- krzyknęłam za nim, w odpowiedzi usłyszałam głośny śmiech.
Po krótkiej chwili do sypialni wrócił Zayn z tacą pełną jedzenia.
-Proszę.- powiedział kładąc tace obok mnie przy czym musnął delikatnie mój policzek.
-Ale tego jedzenia..- powiedziałam.- musisz to zjeść ze mną, bo sama nie dam rady.- zaśmialiśmy się oboje.
___________________________________________________________________
Czekam na wasze szczere opinie, bo jak dla mnie to zrypałam ten rozdział..
7 komentarzy i następny :)
Kocham was 
ps. jutro nie wiem czy napiszę rozdział, bo o 19 jest mecz siatkarzy, a ja kocham ten sport...

środa, 10 lipca 2013

Pamiętnik 36 rozdział

Po południu Zayn poszedł razem z Niall'em na spotkanie z ludźmi z Modest, tak strasznie się boję ci mu powiedzą, czy zgodzą się na nasz związek czy też jednak nie, od tej jednej rozmowy zależy praktycznie nasze dalsze życie. Z niecierpliwością czekam na to kiedy Malik wróci, i powie mi wszystko. Usłyszałam jak otwierają się drzwi, wreszcie; te kilka godzin zdawały się trwać wiecznie.
-Kochanie wróciłem.- mówił obojętnym tonem i nie mogłam odgadnąć w jakim jest humorze.
-I jak?- powiedziałam podchodząc do niego. On nic nie powiedział, tylko zdecydowanym, trochę brutalnym ruchem objął mnie w talii i subtelnie musnął moje usta, a ja odwzajemniłam pocałunek. Zaczęliśmy się całować bardzo namiętnie, ręce Zayna błądziły po moich plecach, już wiedziałam jak to się skończy.. złączeni powoli kierowaliśmy się w stronę sypialni, no i... nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi, ja spaliłam się rumieńcem, Malik poszedł otworzyć, a ja stałam w tym samym miejscu. Do domu weszła Ola z Harry'm i Darcy. Przywitałam się z nimi ciepłym uściskiem.
-Hej wpadliśmy, bo jesteśmy ciekawi jak tam poszła rozmowa.- powiedziała moja siostra.
-To może pójdziemy do salonu.- Zaproponował Zayn. Wszyscy się zgodzili i po chwili już siedzieliśmy w salonie. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się.
-No to rozumiem dzisiaj świętujecie to, że możecie być razem.- zaśmiał się Harry.
-Z chęcią ale Julka jest w domu, a sami rozumiecie..-Mulat lekko speszył się tą odpowiedzią, a ja tylko się zaśmiałam.
-Przecież my możemy się nią zaopiekować.- powiedział Harry, a Ola mu przytaknęła. Rozmawialiśmy jeszcze z jakąś godzinę, ja poszłam spakować rzeczy dla Julki i w czasie gdy wszystko pakowałam do torby poczułam parę rąk na moich biodrach, nie odwróciłam się gdyż dobrze wiedziałam kto to był. Zignorowałam go i dalej pakowałam wszystko co potrzebne, ale znów ktoś nie dał mi tego dokończyć tyle tylko, że tym razem zaczął składać pocałunki na mojej szyi, gdzieniegdzie przygryzał moją skórę.
-Malik ogarnij się, będziemy mieli czas na to wieczorem.- powiedziałam próbując odepchnąć go od siebie ale na marne wtem ktoś wszedł do pokoju, tym kimś był Harry.
-Gołąbeczki nie możecie poczekać aż my wyjdziemy?-zaczął się śmiać.
-Harry ja go próbowałam odepchnąć ale jak Malik się napali to jest ciężko.-razem ze Stylesem wybuchnęliśmy śmiechem, a Zayn zrobił się czerwony ze wstydu..
-No już stary nie dąsaj się przecież  żartowaliśmy.- Harry chyba trochę czuł się głupio.
-W porządku ale nie daruje wam tego, Agata kochanie ty zapłacisz za to w nocy, a ty Styles.. hmm..pomyślmy.. pokaże twojej żonie zdjęcie jak chodzisz nagi po parku.- Zayn zaczął się śmiać, a ja z Harry'm nie wiedzieliśmy co mamy powiedzieć.
-A niby skąd masz to zdjęcie?-spytał
-Wiesz sprzed jakichś czterech lat.- wyszczerzył swoje zęby.
-O cholera..Stary proszę cię nie rób tego.-Harry chyba naprawdę się bał.
-Haha ale dałeś się wkręcić przecież ja nawet nie mam takiego zdjęcia.- Malik znów zaczął się śmiać.-Ale co do ciebie kochanie to nie żartowałem.- powiedział i puścił mi oczko.
-Dobra Agata daj tą torbę i będziemy się zmywać, bo 'kolega' Malika zaraz nie wytrzyma- Harry się zaśmiał, podałam mu torbę, poszłam ich odprowadzić i pożegnałam się z nimi, oraz moją kochaną córeczką. Zamknęłam drzwi na klucz i poszłam do pokoju, w którym zostawiłam mojego Bad Boy'a ale nie było go tam, więc poszłam do już naszej sypialni, tam również go nie zastałam, nagle ktoś zasłonił mi oczy, poczułam jak mnie podnosi, ten zapach wszędzie rozpoznam wszędzie to był mój ukochany, gdy mnie odstawił, zobaczyłam pięknie ozdobioną łazienkę. Widząc to rzuciłam się w ramiona Zayn'a ....
___________________________________________________________________
Piszcie co myślicie i czy w następnym rozdziale ma być scena +18 bo nie wiem czy ją pisać, czy nie .
7 komentarzy i następny rozdział :) 
kocham was <3

wtorek, 9 lipca 2013

Pamiętnik 35 rozdział

Polecam wam ten blog---->http://1d-more-than-love-4ever.blogspot.com/

-Niech ci będzie-zaśmiałam się i cmoknęłam go w usta.
-Ej...
-No co? Chciałeś buziaka, a nie pocałunek w usta.- strzeliłam go w nos. Malik tylko mnie przytulił. Zaczął całować mnie po szyi.
-Zayn nie teraz. Julka jest w domu.- powiedziałam i delikatnie go odepchnęłam
-No to co?-spytał
-Malik opanuj te myśli, bo nasza córka nie śpi i w każdej chwili mogłaby wejść do mojej sypialni.- powiedziałam ale na niego to nie bardzo podziałało.
-Zayn no proszę cie opanuj się. Co będzie jeśli Alice wróci? A właśnie kiedy zamierzasz porozmawiać z Modest?
-Jutro Niall ze mną jedzie.- powiedział i cmoknął mnie w usta.
-Mamusiu...nie mogę śpać..- do pokoju weszła Julka. Zayn podszedł do niej i wziął ją na ręce i wrócił obok mnie.
-Co się stało myszko?-spytałam
-Miałam zły sien.- powiedziała mała. Zayn zaczął ją kołysać i tulić, wyglądali tak słodko, że aż miałam banana na twarzy.
-Jak ty słodko z nią wyglądasz. - powiedziałam i pocałowałam go w policzek.
-Mamo ty nigdy nie całowałaś tatusia w policzek.- powiedziała Julka, a ja nie wiedziałam co jej odpowiedzieć.
-Wiesz Julcia, bo mamusia i tatuś tak się nie kochali jak teraz.- powiedział lekko speszony jej pytaniem Zayn, a ja odetchnęłam z ulgą...Mała ma prawie trzy latka, a jak coś powie to nie wiadomo co jej odpowiedzieć. Swoją drogą Julia zaczęła bardzo szybko mówić, bo Darcy aż tyle nie mówi, co mój mały kochany skarb.
-A teraz się kofacie?- powiedziała to tak słodko.
-Tak kochanie teraz się kochamy.- powiedziałam i mocno ją przytuliłam
-Jesteś głodna?- spytałam
-Tak stlaśnie.- powiedziała.
-To idziemy. -wzięłam ją na ręce i poszłam do kuchni. Tam posadziłam ją na specjalnym krzesełku i zaczęłam przygotowywać obiadek dla Julki. Podczas szykowania słyszałam jak mała się śmieje odwróciłam głowę i zobaczyłam Mulata robiącego głupie miny do Julii, teraz już wiem dlaczego ona tak się śmiała. Chciałam ją nakarmić ale Zayn dosłownie wyrwał mi z ręki łyżeczkę i sam zaczął karmić Julę. Nakarmił ją, wzięliśmy ją na kanapę żeby siedziała razem z nami, podczas oglądania filmu. Po jakimś czasie zasnęła więc Zayn ją przeniósł do jej pokoju. Wrócił, usiadł na miejscu i czule mnie objął. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Przebudziłam się wtedy gdy poczułam jak ktoś mnie podnosi, otwarłam oczy i zobaczyłam Mulata, najwyraźniej zanosił mnie właśnie do mojej sypialni. Położył mnie na łóżku.
-Zostań proszę.- powiedziałam z nadzieją.
-Jesteś pewna?-spytał
-Jak niczego dotąd.- odpowiedziałam. Malik po chwili znalazł się obok mnie, rozebrał i się i został w samych bokserkach. Mocno mnie objął w pasie, a ja wtuliłam się w jego nagi, umięśniony tors.
...
Rano obudziły mnie jakieś wrzaski, domyśliłam się, że to Alice.
-Alice uspokój się przecież my nigdy nie byliśmy razem. Nasz związek był ustawiony, sama dobrze wiesz.-powiedział jej prosto w oczy.
-Ty idioto ja się w tobie zakochałam, a ty wolałeś tą...tą...okropną, brzydką i nic nie wartą szmatę.- powiedziała i pokazała na mnie, jej słowa tak mnie zabolały, że z oczu zaczęły lecieć mi zły, nie mogłam ich opanować. Jeszcze nigdy nikt tak mnie nie zranił zwykłymi słowami.
-Odwołaj.To.- Zayn mówił każde słowo osobno, a jego ton nie brzmiał zbyt przyjaźnie. -Agata jest najwspanialszą kobietą na świecie, może dać mi tyle szczęścia ile nikt inny, jest śliczna, zabawna, mądra, kochana, troskliwa, opiekuńcza mam wymieniać dalej czy ją przeprosisz?-spytał nadal ostrym tonem.
-Nie, ja nie zamierzam nikogo przepraszać. Ona cię skrzywdzi zobaczysz.- powiedziała nadal pewna siebie.
-Weź nie bądź śmieszna, Agata nigdy mnie nie skrzywdzi.-powiedział i podszedł do mnie.-kochanie nie słuchaj jej.- powiedział patrząc prosto w moje oczy.
-Wyjdziesz stąd sama, czy mam ci pomóc?-spytał patrząc na Alice.-A i masz się stąd wyprowadzić.Dzisiaj będę rozmawiał z Modest i będziesz musiała się wyprowadzić.
-Dobra już znikam! Nie chce być dłużej pod jednym dachem z tą wywłoką. - Krzyknęła i wyszła.
-Żegnam! Nikt tęsknić nie będzie!- powiedziałam gdy była w drzwiach, ale pewnie już tego nie usłyszała, a szkoda.
-Kochanie przepraszam cię za nią.- powiedział tuląc mnie do siebie.
-Nie przepraszaj, nic się nie stało.- powiedziałam
-Skarbie mnie nie okłamiesz. Wiem, że jej słowa cię zabolały.- powiedział i spojrzał w moje oczy, jego tęczówki były przepełnione bólem. Nie mogłam na niego patrzeć i szybko wpiłam się w jego usta.
_________________________________________________________________________
Piszcie co myślicie, tym razem 7 komentarzy :)
Mam kilka ważnych spraw.
Pierwsza: Nie piszcie żebym dodawała po kilka rozdziałów albo, że jak będzie 5 komentarzy to od razu ma się pojawić nowy rozdział co wy myślicie, że to jest tak łatwo? Nawet nie zdajecie sobie sprawy ile ja poświęcam czasu na ten blog. Są wakacje i też chce powychodzić ze znajomymi, gdzieś wyjechać.. czy ja mam cały czas siedzieć przed laptopem i pisać nowe rozdziały?
Druga sprawa: Na moim blogu są zamówienia i każdy pisze jakiego chce imagina, a jak na razie są same +18 także nie piszcie mi pod takimi imaginami żebym dodawała ich mniej, bo nie mogę gdyż są to zamówienia, a czy ich jest tak znowu dużo? Raczej nie, zajrzyjcie na inne blogi gdzie jest mnóstwo takich imaginów. ! dziękuje to tyle.

poniedziałek, 8 lipca 2013

Harry +18

Z dedykacją dla Pani Styles 

Z reguły byłaś grzeczną i spokojną dziewczyną, dobrze się uczyłaś, w tym roku właśnie skończyłaś liceum. Na zakończenie roku cała wasza klasa postanowiła iść na imprezę, ty nie chciałaś być gorsza i wybrałaś się razem z resztą klasy. Wśród tych osób była twoja najlepsza przyjaciółka Camila. Byłaś ubrana w dość krótką czarną sukienkę, która doskonale podkreślała twoje kształty. Na dyskotece cały czas czułaś na sobie czyjś wzrok, jednak postanowiłaś to olać i dobrze się bawić, tak też było dopóki jakiś koleś nie położył ci rąk na biodra, już szykowałaś się do uderzenia go w policzek ale coś cię powstrzymało, zobaczyłaś jego twarz..on był..był.. był po prostu mega przystojny.
-Co ty robisz?- spytałaś .
-Chce z tobą zatańczyć.- mówi bardzo seksownie
-No dobrze.- powiedziałaś nie do końca pewna ale się zgodziłaś. Poszliście na parkiet. Na początku czułaś się nieswojo ale później to uczucie minęło. Zaczęłaś rozmawiać z chłopakiem i przedstawiliście się sobie poznałaś jego imię-Harry. Tańcząc cały czas rozmawialiście, czułaś się coraz pewniej w jego towarzystwie. Na koniec wymieniliście się numerami i każde z was poszło w swoją stronę. Przy stoliku wszystkie dziewczyny na ciebie patrzyły, a ty za bardzo nie wiedziałaś o co chodzi.
-Coś nie tak?-spytałaś
-Dziewczyno takie ciacho jak on-wskazała na Harry'ego- poleciał na coś takiego jak ty?-powiedziała to dziewczyna, która zawsze ci dokuczała, raz nawet się z nią ostro pokłóciłaś.
-Sophie zamknij się. - powiedziałaś ignorując to co dalej mówiła. Nagle poczułaś wibracje w torebce więc szybko poszukałaś w niej telefonu, gdy już go znalazłaś spojrzałaś na wyświetlacz, dzwonił Harry.. poszłaś trochę bardziej ciche miejsce..odebrałaś
-Hej. wiem, że chwilę temu tańczyliśmy ale chciałbym cię odwieźć do domu..- powiedział i czekał na twoją reakcję.
-A czy coś piłeś?- spytałaś
-Ja tak ale jadę ze znajomymi i mamy jedno wolne miejsce...to jak?- spytał
-No dobrze ale muszę powiedzieć znajomym.. - powiedziałaś
-Będę czekał pod wejściem.- powiedział i rozłączył się. Poszłaś do swojej przyjaciółki, powiedziałaś jej żeby nie czekała na ciebie, bo ty jedziesz ze znajomym, ona na zadawała więcej pytań, pożegnałaś się z nią i poszłaś do wejścia. Tam był już Loczek. Poszliście razem do samochodu jego znajomego, zapoznał cię z każdym po kolei i ruszyliście. Podałaś adres chłopakowi, który miał na imię Liam. Po 10 minutach byłaś w domu. Z Harry'm umówiłaś się z nim na drugi dzień. Następnego dnia spotkaliście się, było po prostu cudownie, śmialiście się i poznawaliście. Dwa miesiące później. spotykacie się prawie codziennie jesteście najlepszymi przyjaciółmi, a najlepsze jest to, iż okazało się, że kiedyś w dzieciństwie się przyjaźniliście tak samo jak wasze mamy, ale gdy ty i twoja mama się przeprowadziłyście kontakt się urwał. Wszystko układało się świetnie, jest jedno "ale" ty zakochałaś się w Harry'm, a on nie ma o tym pojęcia. Kolejne dwa miesiące minęły, a ty coraz bardziej kochasz Stylesa. Siedzicie właśnie u niego w salonie, przytuleni jak to zawsze i oglądacie jakąś komedie romantyczną. Jest jakaś scena gdzie zakochani wyznają sobie miłość i mówisz..
-kocham cię Harry..-powiedziałaś bardzo cicho ale chłopak jednak to usłyszał.
-Co ty powiedziałaś?-spytał i odwrócił twarz w twoją stronę.
-Nic, nieważne.- powiedziałaś i chciałaś odwrócić głowę w inną stronę ale uniemożliwiła ci to ręka Harry'ego, która gładziła twój policzek.
-Ja też cię kocham- powiedział nieśmiało..
-Co?-spytałaś zdziwiona jego odpowiedzią.
-Kocham cię.- powiedział już trochę pewniej.
-Skoro mnie kochasz to dlaczego mi nie powiedziałeś tego prędzej ?- mówisz i patrzysz prosto w jego zielone oczy.
-Bałem się, że nie czujesz tego samego co ja.- powiedział.
-Harry ty kretynie ja zakochałam się w tobie od razu.- powiedziałaś. Harry nic nie mówił tylko delikatnie musnął twoje usta, ty zaczęłaś pogłębiać pocałunek i tak po jakimś czasie całowaliście się bez opamiętania. Loczek delikatnie wziął cię na ręce i zaniósł do sypialni. Chyba było wiadomo jak to się skończy. Zrywaliście z siebie ubrania niczym zwierzęta. Gdy byliście już w samej bieliźnie, Styles zaczął składać delikatne pocałunki na twojej szyi, schodząc coraz niżej, zaczął delikatnie masować twoje piersi przez materiał stanika, a ty cicho pojękiwałaś, delikatnie cię podniósł tak by mógł odpiąć stanik, gdy go odpiął wziął do rąk twoje piersi i je masował, zaczął przygryzać sutki, gdy mu się to znudziło zaczął schodzić niżej z pocałunkami. Jednym zwinnym ruchem pozbył się twoich majtek. Zaczął masować wewnętrzną stronę twoich ud tak by cię podkręcić i udało mi się, bo co jakiś czas jęczałaś. W końcu przestał się z tobą droczyć i włożył w ciebie swoje dwa palce, poruszał nimi od początku bardzo szybko, twoje jęki stawały się coraz częstsze i głośniejsze, do dwóch palców dołożył jeszcze trzeci, miałaś wrażenie jakby miało cię rozsadzić. On to wyczuł i wyjął z ciebie palce, postanowiłaś mu się odwdzięczyć. Pozbyłaś się jego bokserek i zaczęłaś pocierać jego przyjaciela, po jakimś czasie wzięłaś go do buzi, zaczęłaś poruszać głową w przód i w tył gdy poczułaś jak jego penis drży, więc wyjęłaś go, a Harry szybko obrócił cię tak, że leżałaś pod nim. Szybko ale delikatnie w ciebie wszedł. Zaczął poruszać się powoli tak byś nie czuła bólu, lecz po chwili znacznie przyśpieszył. Zaczęłaś jęczeć i krzyczeć na całe gardło, twoje ręce błądziły po plecach Harry'ego, gdy dotarł do punktu 'G' zostawiałaś swoje paznokcie na jego plecach. Gdy byłaś już bliska spełnienia poinformowałaś o tym loczka, a ten kazała zaczekać ci na niego.. po niespełna 5 minutach oboje doszliście, przez dłuższą chwilę leżeliście w takiej samej pozycji regulując swoje oddechy. Harry chyba nie był do końca spełniony, znów zaczął w ciebie wchodzić tym razem o wiele szybciej. Tym razem gdy doszliście, zaczęliście się całować. Harry położył się obok ciebie, przykrył was kołdrą i oboje zasnęliście wtuleni w siebie.

________________________________________________________________
proszę o wasze opinie :)

niedziela, 7 lipca 2013

Pamiętnik 34 Rozdział

Następnego dnia wczesnym rankiem, prawie że wschodzie słońca obudziły mnie czułe pocałunki w obojczyk. Odwróciłam głowę i spojrzenie moje spotkało się ze spojrzeniem Malika. Subtelnie musnął moje wargi. Wstałam i zaczęłam się ogarniać, bo w każdej chwili mogą wrócić Ola i Harry. Poprosiłam Zayna by też się ubrał, on niechętnie wstał i zaczął zbierać swoje ciuchy.
-Skarbie ja niedługo będę musiał lecieć, bo Alice ma jakieś durne spotkanieni musimy się pojawić tam razem.-Powiedział smutny. Nadal bolało mnie gdy mówił o Alice, a świadomość tego, że będzie się z nią obejmował i być może całował dołowała mnie ale musiałam się z tym pogodzić.
-Szkoda.-powiedziałam smutna.
-Ale kochanie tutaj i tak bym dłużej nie mógł zostać. Dobrze wiesz, że niestety na razie nikt nie może wiedzieć o naszym związku?-Spytał, a mnie tak jakby coś zabolało...liczyłam się z tym ale i tak jednak jego słowa bolały.
-Co się stało?-Spytał z troską, chyba musiałam posmutnieć...inaczej by nie zadał takiego pytania.
-Nic.-odpowiedziałam z wyczuwalną ironią w głosie.
-Kochanie obiecuje ci, że jak najszybciej porozmawiam z ludźmi z Modest.-Powiedział i cmoknął mnie w policzek. Pożegnałam się z nim i wyszedł. Około godzinę później wróciła moja siostra. Julka się obudziła i nie było problemu żeby już iść. Ola chciała żebym została jeszcze na kawie, ale jakoś specjalnie nie miałam ochoty.. musiałam wrócić do domu przemyśleć to i owo. W domu nikogo nie było.. no tak Zayn i Alice są na jakimś spotkaniu. Usiadłam w salonie i włączyłam telewizje, nie skupiałam się na tym tylko zaczęłam wspominać to wszystko co działo się w ostatnich latach...To jak przez głupi przypadek poznałam Zayna, to jak nasz związek był skomplikowany i to jak wszystko się potoczyło...wyobrażałam to sobie inaczej.  Nie wiem ile tak siedziałam i myślałam ale, na pewno bardzo długo. Gdy się ocknęłam usłyszałam jakieś głosy, pomyślałam że to Zayn i Alice. Blondynka poszła od razu do "ich" sypialni, a Malik przyszedł do mnie.
-Hej skarbie.- wymruczał przy moim uchu, a ja aż zadrżałam.
-Zayn nie powinieneś, przecież Alice może w każdej chwili tutaj wejść..- powiedziałam próbując oderwać go od siebie ale było to praktycznie niemożliwe.
-Spokojnie poszła wziąć prysznic i zaraz wychodzi.-powiedział przygryzając płatek mojego ucha i wtem usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi, szybko odepchnęłam od siebie Zayna i usiadłam bardzo daleko od niego. Do pokoju weszła Alice.
-Zayn ja wychodzę, wrócę późno.- powiedziała i wyszła. Zayn najwyraźniej bardzo się z tego ucieszył, no w sumie to ja też ale nie dałam tego po sobie tak poznać jak on, bo on miał dosłownie banana na twarzy. Nie mogłam się powstrzymać i zaczęłam się z niego śmiać jak jakaś głupia.
-Z czego się tak cieszysz?-spytał
-Z-ciebie..- powiedziałam cały czas się śmiejąc. Mulat zaczął mnie łaskotać i mówić żebym przestała się śmiać ale ja robiłam wręcz przeciwnie-śmiałam się jeszcze głośniej ale czułam, że długo już nie wytrzymam, bo powoli zaczął mnie boleć brzuch ze śmiechu.
-Dobra koniec.- powiedziałam ciężko oddychając ale on nic z tego sobie nie robił.
-Zayn proszę cię, wystarczy już.- powiedziałam nie mogąc już wytrzymać.
-Dobrze ale co będę z tego miał?-spytał i śmiesznie poruszył brwiami.
-Hmm.. a co byś chciał?-spytałam zaciekawiona.
-Pomyślmy...-udawał, że myśli- chce buziaka w usta.- powiedział i pokazał szereg białych zębów.
___________________________________________________________________________
Znów taki krótki ale jutro już będzie dłuższy, obiecuje :)
standardowo 5 komentarzy i następny rozdział :)

sobota, 6 lipca 2013

Pamiętnik 33 rozdział

-Co ty powiedziałeś.- spytałam
-Kocham cię.- powtórzył i przybliżył się do mnie, ale ja się odsunęłam i zaczęłam.
-Zayn co ty sobie wyobrażasz ? Masz dziewczynę, a mówisz mi, że mnie kochasz. Człowieku nie bądź śmieszny. Ja cię kocham, a ty tylko robisz sobie ze mnie żarty. - wreszcie powiedziałam to co mi leży i to co czuję ale jednak trochę żałowałam swoich słów.
-Możesz powtórzyć?- spytał zaskoczony.
- Głuchy jesteś ?! KOCHAM CIĘ! - powiedziałam, a on stał jak wryty.- Ale to i tak nieważne, bo ty masz Alice. - powiedziałam smutna.
-To nie jest tak jak myślisz.- powiedział i spojrzał mi głęboko w oczy.
-A jak?- spytałam szybko.
-Ja i Alice nie jesteśmy prawdziwą parą tylko Modest każe nam udawać, jak wiesz niedługo wychodzi pierwsza płyta Alice i chcą żebyśmy się razem pokazywali, bo wtedy więcej ludzi będzie ją znało.- powiedział, a ja po prostu nie wiedziałam co mam w tym momencie zrobić.
- Ja nic nie wiedziałam - odpowiedziałam zszokowana. - Dlaczego mi nic nie powiedziałeś ?
- nie mogłem.
- ja cały czas czułam coś do Ciebie i cierpiałam z braku twojej osoby.  - powiedziałam szczerze i nie bałam się już w ogólne reakcji.
- czemu cierpiałaś ?
- byłam rozżalona naszym rozstaniem, i faktem że wolałeś inną.
- nigdy tak nie było. - odpowiedział przekonującą. Zayn zaczął powoli zbliżać się do mnie, nie przeszkadzało mi to. Po czasie objął mnie czule wtedy powiedziałam: Malik ja na prawdę cię kocham! Wtedy stało się! Zbliżył swoje usta do moich bez słowa i pocałował schodził coraz to niżej szyja,dekolt, poczułam ogromne pożądanie. Widziałam w jego oczach, że też tego chciał. Mulat położył mnie na plecach a sam swoje ciało miał nade mną i zaczął całować brzuch i powoli rozbierać uczyniłam to samo i zaczęło się znów obdarzaliśmy się tym samym uczuciem co jeszcze w zeszłym roku. Tak tego pragnęłam i w końcu stało się, wszystko co dotychczas mnie smuciło było najgorsze poszło w kąt teraz liczył się znowu on, znowu my!
__________________________________________________________________
Ciekawość niech was zżera lecz dopóki pod tym postem nie pojawi się 5 komentarzy uznania niestety nie będzie następnego postu ;)

piątek, 5 lipca 2013

Pamiętnik 32 rozdział

*Kilka Dni później*
Okazało się, że miałam zapalenie wyrostka, właśnie miałam, bo już przeszłam operację i teraz jest wszystko w porządku. Lekarze mnie uspokajali ale ja i tak strasznie panikowałam, po prostu bałam się, strasznie się bałam, w sumie kto na moim miejscu by nie panikował ? Chyba nie znam takiej osoby, która by tak nie robiła. Teraz właśnie siedzę razem z Julką u mojej siostry i jej męża, no tak właściwie zajmuję się Darcy, bo Ola i Harry gdzieś wyszli, a ja zaproponowałam opiekę nad ich córeczką.. ona jest taka słodka i grzeczna także nie ma problemu. Siedzę i oglądam telewizje, bo jest już dość późno, a dziewczynki już śpią. Moja siostra wróci dopiero może rano, bo szli na imprezę do jakichś znajomych. Usłyszałam dzwonek do drzwi, nie miałam pojęcia kto to może być ale wstałam i poszłam otworzyć. Zobaczyłam sylwetkę mężczyzny, stał tyłem i nie widziałam kim on był. Odwrócił się i mogłam zobaczyć twarz, to był Zayn, ale co on tutaj robił..być może przyszedł do Harry'ego.
-Cześć..- powiedział
-Harry'ego nie ma.- odpowiedziałam szybko.
-Tak wiem ale nie przyszedłem tu do niego.- powiedział
-Jeśli nie do niego to po co?-spytałam bardzo ciekawa jego odpowiedzi.
-Ja tutaj przyszedłem do ciebie.- powiedział i spuścił głowę w dół.
-Do mnie? A po co?-spytałam sarkastycznie i dość chamsko.
-Chciałbym porozmawiać.- powiedział
-Nie mamy o czym.- odpowiedziałam szybko.
-Proszę cię daj mi chociaż 10 minut.- błagał mnie i spojrzał tymi swoimi oczkami, a dobrze wie jak to na mnie działa.. nie mogę się mu oprzeć.
-No dobrze ale masz 10 minut.- powiedziałam otwierając szerzej drzwi tak by mógł wejść. Poszliśmy do salonu i zaczęliśmy rozmawiać...kilka minut później.
-Ja chciałem cię przeprosić za ten pocałunek ale wiedz, że cię kocham.
-Co ty powiedziałeś?-spytałam nie dowierzając.
_________________________________________________________________________
Dzisiaj tak krótko, bo już padam.. ale jutro od rana powinno coś się pojawić :)

czwartek, 4 lipca 2013

Niall +18

Imagin z dedykacją dla Zuzy :)
Jesteś z Niallem już od jakiś dwóch lat, układa wam się świetnie, ale ostatnio dość rzadko robicie TO. Dzisiaj jest wyjątkowy dzień, bo mija drugi rok jak jesteście razem. Na te okazje twój kochany blondyn szykuje coś wyjątkowego ale nie wiesz co. Postanowiłaś kupić mu jeden prezent, a drugi...cóż drugi dostanie wieczorem... Od rana nie ma Horana w domu, trochę jest ci przykro z tego powodu, bo myślałaś, że trochę inaczej będzie wyglądać wasza rocznica, a tu dupa. Siedzisz właśnie w salonie i oglądasz TV aż tu ktoś dzwoni do drzwi, szybko poszłaś otworzyć, a w nich zobaczyłaś Danielle z jakąś paczką w rękach, wpuściłaś ją do środka.
-Nie zadawaj pytań tylko załóż to co jest w środku i za godzinę będzie po ciebie samochód.- powiedziała i wyszła. Ty lekko w szoku otworzyłaś paczkę i zobaczyłaś śliczną lazurową sukienkę, uśmiechnęłaś się sama do siebie. Poszłaś do łazienki założyć to cudo, które przyniosła Danielle. Gotowa usiadłaś w salonie na kanapie i czekałaś. Zostało ci jeszcze jakieś 10 minut za nim ktoś po ciebie przyjedzie... w końcu przyjechał to był Liam. Wsiadłaś do samochodu i pojechaliście w nieznanym ci kierunku. Po 15 minutach dojechaliście pod jakiś zupełnie obcy ci dom. Li otworzył ci drzwi i pożegnał cię przytuleniem. Zdezorientowana stałaś na podjeździe aż podszedł do ciebie Horan. Weszliście do tego domku, w środku było ślicznie, nie mogłaś oderwać od tego wszystkiego oczu w pewnym momencie nie wytrzymałaś i wpiłaś się w jego usta, on na początku oszołomiony nie odwzajemniał ale po chwili odwzajemnił. Zaczęliście całować się strasznie dziko i namiętnie, ręce Niall'a powędrowały na twoje biodra, wyczułaś o co mu chodzi więc podskoczyłaś i z jego pomocą oplotłaś jego biodra. Blondyn z tobą na rękach szedł do kuchni, tam posadził cię na szafce. Zaczął składać pocałunki na twojej szyi, a przy tym zostawiał widoczne ślady tak jakby chciał pokazać, że jesteś jego i nikt ma się do ciebie nie zbliżać. Gdy zjechał w dół i przeszkadzała mu sukienka więc szybko dobrał się do jej zamka, sukienka błyskawicznie znalazła się na podłodze, a ty zostałaś w samej bieliźnie, Niall'owi oczy się zaświeciły gdy cię zobaczył. Postanowiłaś nie być gorsza i szybkim ruchem pozbyłaś się jego koszulki. Jeździłaś swoją ręką po jego torsie. Niall zaczął masować twoje piersi przez cienki materiał stanika, co jakiś czas z twoich ust wydobywało się ciche jęknięcie. Ściągnął twój stanik i zaczął masować twoje piersi i przygryzać sutki, jęczałaś. Ściągnęłaś spodnie twojemu ukochanemu. W jego bokserkach był już namiot. Zaśmiałaś się na ten widok. Zaczęłaś zjeżdżać ręką coraz niżej ale coś cię powstrzymało czy raczej ktoś cię powstrzymał był to Niall.
-Kochanie dzisiaj ty.- wymruczał ci do ucha. Tak jak powiedział to też tak zrobiłaś. Jednym zwinnym ruchem pozbył się dolnej części twojej bielizny. Zaczął masować wewnętrzną stronę twoich ud, a ty pojękiwałaś. Chciał się z tobą podroczyć i co jakiś czas "przez przypadek" przejeżdżał palcami po twojej kobiecości, na co ty się wkurzałaś. W końcu wsadził w ciebie dwa palce. Zaczęłaś pojękiwać. Niall coraz szybciej poruszał swoimi palcami, a ty głośniej jęczałaś. Wyjął swoje palce i zastąpił je językiem. Myślałaś, że zaraz oszalejesz był tak dobry, jeszcze nigdy nie sprawił ci tyle przyjemności co dzisiaj. Gdy mu się to znudziło wyjął z twojej kobiecości swój język, wstał, przysunął się bliżej ciebie, czule pocałował cię w usta i wszedł w ciebie zdecydowanie. Na początku poruszał się bardzo wolno ale z czasem przyśpieszał, wchodził w ciebie całą swoją długością, jęczałaś jak nigdy dotąd. Przyśpieszył jeszcze bardziej swoje ruchy..
-Nia-ll...ja..już...dochodzę.- mówisz, a raczej jęczysz..
-Kochanie zaczekaj na mnie- sapie..
Niall wchodził i wychodził jeszcze z dobre 10 minut i w końcu nadszedł ten moment, ogarnęła cię niesamowita fala podniecenia. Doszliście. Złączyliście swoje usta w namiętnym pocałunku. Chwilę zostaliście w takiej samej pozycji, później ubraliście się. Resztę dnia spędziliście na oglądaniu telewizji, a wieczorem powtórzyliście to samo, tyle że tym razem w sypialni.
___________________________________________________________________________
Przepraszam, że taki denny ale jakoś na razie nie mam pomysłów na te imaginy +18 więc zrozumcie. :)

środa, 3 lipca 2013

Pamiętnik 31 rozdział

Widząc Zayna tak słodko śpiącego nic nie zrobiłam tylko przytuliłam się do niego i z powrotem zasnęłam. Rano gdy się obudziłam Malik już nie leżał na łóżku tylko siedział obok na krześle i trzymał mnie za rękę.
-Dzień dobry, jak się spało?- spytał i spojrzał na mnie.
-Nawet dobrze, a zwłaszcza kiedy mnie tuliłeś.- powiedziałam, a Zayn się zarumienił.
-haha...-zaczęłam się śmiać widząc jego zakłopotanie.
-I z czego się tak cieszyć?- spytał zawstydzony...
-Wiesz jesteś słodki kiedy się zawstydzasz..- palnęłam coś bardzo głupiego...
-Naprawdę uważasz, że jestem słodki?-spytał i zrobił bardzo dziwną ale śmieszną minę.
-Wieeesz...- strasznie to przeciągnęłam co znaczyło, że już chce skłamać ..- Nieee...- no i znów to samo..
-Znam cię i wiem kiedy kłamiesz, właśnie w tym momencie to robisz.- powiedział i chytrze się uśmiechnął. Tym razem to ja walnęłam buraka, całe szczęście właśnie w tym momencie do sali wszedł lekarz.
-Przepraszam ale musimy przygotować panią Agatę do badań i musi pan wyjść. - powiedział lekarz.
-Dobrze w takim razie do zobaczenia. Przyjdę później.- powiedział Mulat i pocałował mnie w policzek i wyszedł. Później przyszła pielęgniarka i zaczęła przygotowywać mnie do badań. Następnie miałam robione wszystkie badania, to było tak wykańczające, że jak tylko przywieźli mnie z powrotem do sali, położyłam się na łóżku zasnęłam.
*Z perspektywy Zayna*
Wszedłem do sali, w której leżała Agata i chciałem jej wszystko powiedzieć ale zobaczyłem, że śpi.. nie miałem serca jej budzić więc postanowiłem usiąść i poczekać aż się obudzi. Wyglądała tak słodko, nie mogłem się powstrzymać i zrobiłem jej zdjęcie. Było takie śliczne, że nawet ustawiłem sobie je na tapetę oczywiście będę musiał je skasować, bo gdy zobaczy to Alice chyba wpadnie w szał. Siedziałem tak i siedziałem chyba z dobre dwie godziny ale w końcu obudziła się, jak tylko mnie zobaczyła na jej twarzy pojawił się uśmiech. Wstałem i podszedłem do jej łóżka, uznałem że, teraz jest okazja żeby powiedzieć to wszystko co chciałem już prędzej ale nie było okazji.
-Jak się spało?- spytałem
-Dobrze ale i tak jestem wykończona po tych wszystkich badaniach.- odpowiedziała i ziewnęła... To było takie słodkie.
-Wiem, że jesteś wykończona ale chciałbym z tobą porozmawiać.- powiedziałem i spojrzałem jej w oczy.
-Zayn, a czy nie możemy jutro? Albo jak wyjdę ze szpitala?- spytała z bólem w oczach widać, że miała tego wszystkiego dosyć i strasznie źle się czuła więc postanowiłem jej nie męczyć.
-No dobrze.- powiedziałem
*Z perspektywy Agaty*
-Zayn czy ty długo tutaj siedzisz?- spytałam
-Wiesz tak właściwie to około dwóch godzin-  powiedział. Jejciu to jak on się teraz o mnie martwi, jakoś nie mogę tego zrozumieć przez tyle czasu taka kompletna zlewka, a teraz taki troskliwy? Sama nie wiem ale nic mu nie powiem, bo przecież go kocham i to mnie kiedyś zgubi.
-Dlaczego mnie nie obudziłeś?- spytałam z wyrzutem
-Wiesz...spałaś tak słodko, że nie miałem serca cię budzić.
-Jesteś taki kochany. Chodź tu.-wskazałam ręką aby przybliżył się do mnie, a ja pocałowałam go w policzek. Zayn przesunął głowę i delikatnie musnął moje usta....
________________________________________________________________________
Jeśli chcecie wiedzieć co będzie dalej komentujcie.
5 komentarzy i będzie następny rozdział :)

wtorek, 2 lipca 2013

Pamiętnik 30 rozdział

-Nie tłumacz się, rozumiem cię.- powiedział i uśmiechnął się. Nie wiem dlaczego ale wydaje mi się, że ten jego uśmiech nie był do końca szczery, no ale nic już na to nie poradzę..
-Ja naprawdę nie chciałam- powiedziałam kolejny raz. Naszą rozmowę przerwał lekarz, który właśnie wszedł do sali.
-Doktorze dlaczego ona została zatrzymana na obserwacji?- spytał Zayn...zupełnie jakby czytał mi w myślach, bo właśnie chciałam to powiedzieć.
-Więc tak podejrzewamy u pani zapalenie wyrostka i to najprawdopodobniej stąd ten silny ból brzucha ale żeby mieć pewność w 100 % musimy zrobić dodatkowe badania także dlatego zostaje pani na noc i będziemy robić wszystkie potrzebne badania. - skończył, a mnie po prostu zamurowało.
-Ale jak to zapalenie wyrostka?-spytałam lekko spanikowana. Zayn widząc moje przerażenie podszedł i chwycił mnie za rękę, a ja ją mocno ścisnęłam.
-Spokojnie. Jeśli to się jutro potwierdzi, od razu robimy zabieg i dwa dni później będzie pani mogła wrócić do domu.- lekarz próbował mnie uspokoić.
-Dziękuje.- powiedziałam
-W takim razie ja już państwa zostawię, bo to co miałem przekazać, przekazałem. Do widzenia.- powiedział i wyszedł z sali. Oczywiście ja już zaczęłam panikować.
-Hej spokojnie. Wiem, że to jest dla ciebie szok ale spokojnie.- próbował mnie uspokoić. Co jest najważniejsze nie powiedział, że wszystko będzie dobrze, bo dobrze wie jak to na mnie działa.. czyli wpadam w szał.
-Zayn jesteś wspaniały..- powiedziałam zupełnie nieświadoma jak to mógł odebrać.
-Agata....-zaczął.-Ja... nie obraź się na to, co za chwilę zrobię.- powiedział i zaczął powoli się zbliżać do mnie.. już wiedziałam co chciał zrobić. Bardzo chciałam tego pocałunku ale nie chciałam by zdradzał przy tym swoją dziewczynę więc szybko go odepchnęłam choć wiedziałam, że później będę tego strasznie żałować.
-Przepraszam nie powinienem ale myślałem, że tego chcesz..- powiedział lekko zawstydzony.
-Tak bardzo chciałam ale ty masz dziewczynę, a nie chce żebyś ją przeze mnie zdradzał...- powiedziałam lekko smutna.
-A mogę chociaż z tobą zostać?-spytał.
-Jasne ale czy Ola i Harry nie będą mieli nic przeciwko żeby Julka została u nich?- spytałam i spojrzałam w jego oczy..po prostu nie mogłam się powstrzymać, te jego czekoladowe oczy, chyba każda przy nich ulega.
-Zaraz zadzwonię do Harry'ego i się spytam.- powiedział i wyszedł z sali. Po około dwóch minutach wrócił z uśmiechem na ustach.. już wiedziałam co to znaczy.
-Zgodzili się i zaopiekują się nią.- powiedział i podszedł do mojego łóżka. Ja byłam strasznie wykończona i nawet nie wiem kiedy zasnęłam. W nocy przebudziłam się i zobaczyłam leżącego oraz obejmującego mnie Malika....
______________________________________________________________________
Proszę piszcie co myślicie o tym rozdziale :)
może znów zróbmy 5 komentarzy i następny rozdział :)
KOCHAM WAS <3

poniedziałek, 1 lipca 2013

Pamiętnik 29 rozdział

Ból brzucha wcale nie przechodził wręcz przeciwnie; nasilał się. Nie mogłam już wytrzymać i chwyciłam się za brzuch.
-Agata idź się połóż, a ja zaraz do ciebie przyjdę.- powiedział przejęty i pełen troski. Jak rozkazał tak zrobiłam, ledwo doczłapałam się do łóżka, tam położyłam się i od razu podkuliłam kolana do brzucha aby trochę załagodzić ból ale na marne, ból nie ustępował. Do mojej sypialni wszedł Malik.
-Gdzie Julia?-spytałam
-Położyłem ją.- powiedział i usiadł obok mnie na łóżku.
-Co ci jest? Może trzeba jechać do szpitala?-widać, że się martwił, ciekawe co mu się stało przecież od dawna nie zamienił ze mną tyle słów co dzisiaj i nigdy od roku się mną nie przejmował.
-Zayn spokojnie to tylko ból brzucha, który strasznie boli- nie mogłam wytrzymać i co jakiś czas krzyczałam, Mulat mocno mnie przytulił..co było kompletnym zaskoczeniem, bo nie spodziewałam się tego po nim.
-Dziękuje- powiedziałam i wtuliłam się w jego tors.. jejku jak mi brakowało tego zapachu perfum zmieszanego z dymem papierosowym..z mojego oka poleciała samotna łza, którą szybko wytarłam by Zayn jej nie zauważył.
-Za co?-spytał zdziwiony.
-Za to, że jesteś tu teraz ze mną i troszczysz się o mnie- powiedziałam i jeszcze mocnej go przytuliłam, tak jakbym nie chciała go już nigdy puścić, w sumie tak właściwie tak było.
-Nie ma za co.- uśmiechnął się do mnie, a ja ten uśmiech odwzajemniłam. W tej chwili odwróciłam głowę w jego stronę i nasze spojrzenia się spotkały... poczułam się tak jak dawniej ale to niestety trwało krótką chwilę, bo Zayn odezwał się i wszystko prysło.
-Em...Alice zaraz przyjdzie i lepiej byłoby gdyby nas tak nie zobaczyła.-Alice dziewczyna Malika, początkująca piosenkarka. Przez wypowiedziane słowa poczułam ukłucie w sercu, właściwie nie wiem dlaczego. Odsunęłam się od niego, położyłam z powrotem na łóżku i zaczęłam płakać z bólu.
-Aż tak cię boli?-spytał i położył rękę na moich plecach.
-Yhm...-Wydukałam przez poduszkę.
-Eh...może trzeba jechać do szpitala?-Spytał, a raczej stwierdził.
-A czy mam jakieś wyjście?-spytałam sarkastycznie.
-To zbieraj się.
-Zayn ale co z Julką?
-Podrzucimy ją do Harry'ego i Olki.-Próbowałam wstać ale ból uniemożliwił mi to. Mulat widzą moje starania pomógł mi wstać, a także iść. Po drodze wzięliśmy Julkę i wyszliśmy. Zayn w drodze do samochodu dyskretnie mnie objął i weszliśmy do pojazdu. Całą drogę chłopak jechał dość szybko. Zatrzymaliśmy się przed domem mojej siostry, Brunet szybko wziął naszą córeczkę i poszedł ją zanieść do Harry'ego. Czekałam krótko i wrócił. Ruszył z powrotem, tym razem jechał jezcze szybciej...ciekawiło mnie dlaczego tak mu na tym zależało.
-Zayn proszę cię zwolnij.-powiedziałam błagalnym tonem.
-Ale ja chce jak najszybciej dojechać do szpitala żeby cię zbadali.
Jeżeli będziesz tak szybko jechał to oboje znajdziemy się w szpitalu.-powiedziałam stanowczym tonem i tym razem Zayn zareagował...zwolnił. 10 minut później wchodziliśmy do szpitala. Malik od razu zawołał lekarzy i kolejne 10 minut później byłam już badana. Nie wiem dlaczego ale lekarze postanowili zatrzymać mnie na obserwacji. Bardzo mnie zdziwiło to gdy do sali, w której leżałam wszedł Zayn.
-Zayn co ty tutaj robisz? Przecież Alice jest już na pewno w domu i czeka na ciebie. -powiedziałam, być może trochę chamsko ale ja zawsze jestem szczera i mówię to co myślę.
-Napisałem jej, że jestem z tobą w szpitalu.-odpowiedział szybko, chyba moje słowa trochę go zabolały. Zrobiło mi się głupio, że tak go potraktowałam.
-Zayn..j-ja przepraszam-powiedziałam zawstydzona...
____________________________________________________________________________
Proszę piszcie co myślicie o tym rozdziale... 
może zróbmy tak jeżeli nie będzie tutaj przynajmniej 5 komentarzy nie dodam kolejnego rozdziału