Później podszedł do mnie, pocałował w policzek.
-Becky my możemy wrócić trochę późno.- powiedział
-Dobrze. To życzę państwu miłej zabawy.
-Dziękujemy-Powiedzieliśmy razem i poszliśmy.
-Kochanie gdzie mnie zabierasz?-Spytałam wsiadając do samochodu.
-Zobaczysz to niespodzianka.-powiedział zamykając mi drzwi, truchtem pobiegł dookoła samochodu i po chwili siedział już w środku.
-Kochanie możesz mi powiedzieć gdzie mnie zabierasz?-Spytałam gdy ruszył.
-Kiciu nie powiem ci, bo jeżeli to zrobię to, to już nie będzie żadna niespodzianka?-Zadrwił. Ja tylko głośno westchnęłam na co on zaśmiał się pod nosem. Skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej i odwróciłam głowę w stronę okna. Przez resztę jazdy w nie znanym mi kierunku nie odezwałam się ani słowem tylko tępo patrzyłam w boczną szybę, a co jakiś czas czułam na sobie wzrok Zayna. Starałam się to ignorować ale nie mogłam i po jakimś czasie się odezwałam.
-Możesz się na mnie nie patrzeć?-Zayn tylko się zaśmiał i odpowiedział
-Nie mogę patrzeć się na moją seksowną dziewczynę?-Na jego słowa zarumieniłam się.
-Przestań mam 23 lata...
-I jesteś bardzo seksowna-przerwał mi.
-Nie, chciałam powiedzieć, że mam 23 lata i po urodzeniu Julki jestem gruba.
-Kocie nie gadaj bzdur ty masz idealną figurę, a po za tym nieważne jak wyglądasz i jak będziesz wyglądać ja i tak zawsze będę cię kochać jak wariat.-Zatrzymał samochód i dotarło do mnie gdzie jesteśmy. Zayn przyjechał na tą plażę od której się wszystko zaczęło. Wysiadł z samochodu i w mgnieniu oka znalazł się tuż za moimi drzwiami szybko je otworzył i pomógł mi wysiąść, a następnie zamknął je za mną. -Kochanie bez ciebie moje życie nie ma sensu, wtedy jak wyjechałaś ja się załamałem świat stanął do góry nogami, nie wyobrażam sobie dnia bez ciebie, a...-Zaciął się, zauważyłam łzy spływające po jego policzkach
-Zayn proszę cię nie płacz.-Powiedziałam i mocno go przytuliłam. Chłopak wtulił się we mnie tak jak to robią małe dzieci do rodziców. Nie wiem ile tak staliśmy ale nie chciałam by ta chwila przeminęła. Ale wszystko kiedyś się kończy. Zayn delikatnie odwrócił mnie tyłem do niego, a ja zobaczyłam coś pięknego...na plaży było pełno świec, na środku leżał duży koc, a na nim był kosz piknikowy. Ze szczęścia jakie w tamtej chwili mnie ogarnęło zaczęły mi lecieć łzy. Mulat objął mnie w pasie, mocno przytulił i oparł swój podbródek na moim barku.
-Podoba ci się skarbie?-wyszeptał do mojego ucha wywołując wibracje na całym moim ciele.
-Z-Zayn-t-tu-j-jest-ślicznie.-Z wrażenia plątał mi się język.
-Cieszę się, bo zrobiłem to specjalnie ciebie.
-Zayn?
-tak?
-Kocham cię.-Powiedziałam i odwróciłam się przodem do Zayna i spojrzałam prosto w jego oczy, a Malik zrobił to samo. Utonęłam w jego czekoladowych tęczówkach nawet w ciemności dobrze widziałam ich blask. Byłam jakby zahipnotyzowana nagle Mulat zaczą się nie znaczcie przybliżać, nie miałam nic przeciw temu ale zachowywał się tak jakby gdyby miał obawy, że go odepchnę ale to chyba było oczywiste, iż tego nie zrobię. Nie mogąc wytrzymać musnęłam jego usta, najpierw delikatnie, a gdy odwzajemnił sam zaczął pogłębiać pocałunek... to przypominało scenę z jakiegoś romantycznego filmu. Nie chciałam jej przerywać. Ręce Zayna błądziły po moich plecach, a ja mocno się do niego tuliłam. Niestety pocałunek się skończył, bo musimy oddychać. Zayn chwycił mnie za rękę, a drugą objął moką talię.
-Ufasz mi?-Spytał.
-Tobie zawsze.-Powiedziałam i posłałam w jego stronę wielki uśmiech ale nie wiem czy tej ciemności go dostrzegł. Poszliśmy w kierunku koca. Malik położył się na nim, a ja między jego nogami tak, że plecami byłam oparta o jego tors. Siedzieliśmy w ciszy ale bardzo przyjemnej, mogłam usłyszeć bicie jego serca.
-Becky my możemy wrócić trochę późno.- powiedział
-Dobrze. To życzę państwu miłej zabawy.
-Dziękujemy-Powiedzieliśmy razem i poszliśmy.
-Kochanie gdzie mnie zabierasz?-Spytałam wsiadając do samochodu.
-Zobaczysz to niespodzianka.-powiedział zamykając mi drzwi, truchtem pobiegł dookoła samochodu i po chwili siedział już w środku.
-Kochanie możesz mi powiedzieć gdzie mnie zabierasz?-Spytałam gdy ruszył.
-Kiciu nie powiem ci, bo jeżeli to zrobię to, to już nie będzie żadna niespodzianka?-Zadrwił. Ja tylko głośno westchnęłam na co on zaśmiał się pod nosem. Skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej i odwróciłam głowę w stronę okna. Przez resztę jazdy w nie znanym mi kierunku nie odezwałam się ani słowem tylko tępo patrzyłam w boczną szybę, a co jakiś czas czułam na sobie wzrok Zayna. Starałam się to ignorować ale nie mogłam i po jakimś czasie się odezwałam.
-Możesz się na mnie nie patrzeć?-Zayn tylko się zaśmiał i odpowiedział
-Nie mogę patrzeć się na moją seksowną dziewczynę?-Na jego słowa zarumieniłam się.
-Przestań mam 23 lata...
-I jesteś bardzo seksowna-przerwał mi.
-Nie, chciałam powiedzieć, że mam 23 lata i po urodzeniu Julki jestem gruba.
-Kocie nie gadaj bzdur ty masz idealną figurę, a po za tym nieważne jak wyglądasz i jak będziesz wyglądać ja i tak zawsze będę cię kochać jak wariat.-Zatrzymał samochód i dotarło do mnie gdzie jesteśmy. Zayn przyjechał na tą plażę od której się wszystko zaczęło. Wysiadł z samochodu i w mgnieniu oka znalazł się tuż za moimi drzwiami szybko je otworzył i pomógł mi wysiąść, a następnie zamknął je za mną. -Kochanie bez ciebie moje życie nie ma sensu, wtedy jak wyjechałaś ja się załamałem świat stanął do góry nogami, nie wyobrażam sobie dnia bez ciebie, a...-Zaciął się, zauważyłam łzy spływające po jego policzkach
-Zayn proszę cię nie płacz.-Powiedziałam i mocno go przytuliłam. Chłopak wtulił się we mnie tak jak to robią małe dzieci do rodziców. Nie wiem ile tak staliśmy ale nie chciałam by ta chwila przeminęła. Ale wszystko kiedyś się kończy. Zayn delikatnie odwrócił mnie tyłem do niego, a ja zobaczyłam coś pięknego...na plaży było pełno świec, na środku leżał duży koc, a na nim był kosz piknikowy. Ze szczęścia jakie w tamtej chwili mnie ogarnęło zaczęły mi lecieć łzy. Mulat objął mnie w pasie, mocno przytulił i oparł swój podbródek na moim barku.
-Podoba ci się skarbie?-wyszeptał do mojego ucha wywołując wibracje na całym moim ciele.
-Z-Zayn-t-tu-j-jest-ślicznie.-Z wrażenia plątał mi się język.
-Cieszę się, bo zrobiłem to specjalnie ciebie.
-Zayn?
-tak?
-Kocham cię.-Powiedziałam i odwróciłam się przodem do Zayna i spojrzałam prosto w jego oczy, a Malik zrobił to samo. Utonęłam w jego czekoladowych tęczówkach nawet w ciemności dobrze widziałam ich blask. Byłam jakby zahipnotyzowana nagle Mulat zaczą się nie znaczcie przybliżać, nie miałam nic przeciw temu ale zachowywał się tak jakby gdyby miał obawy, że go odepchnę ale to chyba było oczywiste, iż tego nie zrobię. Nie mogąc wytrzymać musnęłam jego usta, najpierw delikatnie, a gdy odwzajemnił sam zaczął pogłębiać pocałunek... to przypominało scenę z jakiegoś romantycznego filmu. Nie chciałam jej przerywać. Ręce Zayna błądziły po moich plecach, a ja mocno się do niego tuliłam. Niestety pocałunek się skończył, bo musimy oddychać. Zayn chwycił mnie za rękę, a drugą objął moką talię.
-Ufasz mi?-Spytał.
-Tobie zawsze.-Powiedziałam i posłałam w jego stronę wielki uśmiech ale nie wiem czy tej ciemności go dostrzegł. Poszliśmy w kierunku koca. Malik położył się na nim, a ja między jego nogami tak, że plecami byłam oparta o jego tors. Siedzieliśmy w ciszy ale bardzo przyjemnej, mogłam usłyszeć bicie jego serca.
-Słyszysz?-spytał i po chwili dodał- Ono bije tylko dla ciebie i dla Julki.- to były najmilsze słowa jakie kiedykolwiek usłyszałam. Z moich oczu zaczęły spływać łzy, Zayn jakby czytał mi w myślach i szybko otarł je kciukiem. Odwróciłam się do niego przodem, delikatnie musnęłam w usta i powiedziałam:
-To wszystko zrobiłeś dla mnie?
-A niby dla kogo innego?- Zaśmiał się.-Kochanie chodź na chwilkę.- Powiedział wstając i tym samym zmuszając mnie do wstania. Niechętnie podniosłam się, Mulat objął mnie w talii i czule pocałował. Delikatnie odsunął się ode mnie po czym uklęknął przede mną.. Czy to możliwe by chciał mi się oświadczyć?
-Agata wiem, że dużo razy cię skrzywdziłem, ale mamy więcej lepszych chwil niż tych złych, kocham cię jak nikogo innego, rozświetlasz całe moje życie, dałaś mi drugą osobę, którą pokochałem tak samo jak ciebie, dzięki tobie jestem szczęśliwy. Chce budzić się już do końca obok ciebie, chce być przy tobie i spędzić z tobą resztę mojego życia. Proszę cię. Czy wyjdziesz za mnie?-powiedział, a raczej spytał i wyciągnął z kieszeni małe czerwone pudełeczko, otworzył je i moim oczom ukazał się przepiękny pierścionek, potrzebowałam chwili by to wszystko do mnie dotarło. Gdy to już się stało powiedziałam
-Tak wyjdę za ciebie.- Zayn gdy usłyszał moje słowa, powoli włożył pierścionek na mój palec, jak to zrobił wstał na równe nogi, mocno mnie przytulił i delikatnie pocałował kącik moich ust.
-W tej chwili jestem chyba najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.- powiedział i ponownie złożył pocałunek tym razem bardziej namiętny na moich ustach.
-Zayn?-spytałam lekko speszona jak tylko się oderwaliśmy od siebie.
-Tak skarbie?-spytał
-Wiesz...od jakiegoś czasu coś podejrzewam...-przerwałam
-Co takiego spytał?-chyba był lekko przerażony.
-Boję się o tym mówić..
-Kochanie spójrz na mnie.- powiedział i chwycił mój podbródek- powiedz mi.-dodał-nie bój się.
-Eh.. chyba jestem z ciąży.- powiedziałam niepewnie.
-Możesz powtórzyć?-spytał zszokowany.
-Chyba jestem w ciąży.
-...
_______________________________________________________________________
Tadam.. :D powracam.. przepraszam, że tak długo ale cały czas rozważam zawieszenie bloga, bo niby dużo osób go czyta, a tak mało komentuje :( to jest przykre. Piszcie co o tym myślicie.
-To wszystko zrobiłeś dla mnie?
-A niby dla kogo innego?- Zaśmiał się.-Kochanie chodź na chwilkę.- Powiedział wstając i tym samym zmuszając mnie do wstania. Niechętnie podniosłam się, Mulat objął mnie w talii i czule pocałował. Delikatnie odsunął się ode mnie po czym uklęknął przede mną.. Czy to możliwe by chciał mi się oświadczyć?
-Agata wiem, że dużo razy cię skrzywdziłem, ale mamy więcej lepszych chwil niż tych złych, kocham cię jak nikogo innego, rozświetlasz całe moje życie, dałaś mi drugą osobę, którą pokochałem tak samo jak ciebie, dzięki tobie jestem szczęśliwy. Chce budzić się już do końca obok ciebie, chce być przy tobie i spędzić z tobą resztę mojego życia. Proszę cię. Czy wyjdziesz za mnie?-powiedział, a raczej spytał i wyciągnął z kieszeni małe czerwone pudełeczko, otworzył je i moim oczom ukazał się przepiękny pierścionek, potrzebowałam chwili by to wszystko do mnie dotarło. Gdy to już się stało powiedziałam
-Tak wyjdę za ciebie.- Zayn gdy usłyszał moje słowa, powoli włożył pierścionek na mój palec, jak to zrobił wstał na równe nogi, mocno mnie przytulił i delikatnie pocałował kącik moich ust.
-W tej chwili jestem chyba najszczęśliwszym człowiekiem na świecie.- powiedział i ponownie złożył pocałunek tym razem bardziej namiętny na moich ustach.
-Zayn?-spytałam lekko speszona jak tylko się oderwaliśmy od siebie.
-Tak skarbie?-spytał
-Wiesz...od jakiegoś czasu coś podejrzewam...-przerwałam
-Co takiego spytał?-chyba był lekko przerażony.
-Boję się o tym mówić..
-Kochanie spójrz na mnie.- powiedział i chwycił mój podbródek- powiedz mi.-dodał-nie bój się.
-Eh.. chyba jestem z ciąży.- powiedziałam niepewnie.
-Możesz powtórzyć?-spytał zszokowany.
-Chyba jestem w ciąży.
-...
_______________________________________________________________________
Tadam.. :D powracam.. przepraszam, że tak długo ale cały czas rozważam zawieszenie bloga, bo niby dużo osób go czyta, a tak mało komentuje :( to jest przykre. Piszcie co o tym myślicie.